– O kurwa... – skomentowałam widząc dobrze nam wszystkim znany, ogromny budynek. Samo Avengers Tower stało sobie, jak gdyby nigdy nic...
– Domi, my naprawdę tu jesteśmy... – szepnęła z zachwytem Korna, a ja powstrzymywałam się od pisku.
– Czyli w jakim filmie się teraz znajdujemy? – Ania zmarszczyła brwi.
– Dobre pytanie, jak trafiłyśmy na "Infinity War" to długo tu nie zawitamy – stwierdziła sceptycznie Agata.
– Nieważne! – Korna się zaśmiała. – Moja Słodka Kluska jest w tym mieście!
Czyli... inaczej Spider-man.
– Kurwa, nie wiem, jak... Nie wiem, czemu... – pokręciłam głową, zachwycona. – Ale na pewno wiem jedno... – wyszczerzyłam się. – Jeżeli zagięłyśmy czasoprzestrzeń... to oznacza, że istnieją podróże w twór ludzki! Może do anime też by się dało przeteleportować?! – okręciłam się kolejny dzisiaj raz. – Ja pies w dole, Agatka! To jest tak zajebiste, że aż boję się, że zaraz się obudzę w szpitalu z wiedzą iż byłam w śpiączce przez parę lat!
– Możemy to sprawdzić – wyszczerzyła się i walnęła mnie z całej siły w ramię.
– Ała! – krzyknęłam z kwaśną miną, ale szybko zmieniłam to w szczery śmiech. – A jeżeli boli, to oznacza, że zdecydowanie nie śnię! Trzeba teraz tylko opracować na jakiej zasadzie działa takie przejście do alternatywnej rzeczywistości i... I wszystkie nasze dziecięce marzenia się spełnią!
– Weź, bo zaraz staniesz się naszą główną antagonistką w tym filmie – zaśmiała się brunetka. – Brzmisz jakbyś miała zaraz zwojować cały świat.
Ach, tak jak Loki...
– No, ale patrz... – zaczęłam, ale przerwałam w momencie, gdy do głowy wpadła mi kolejna myśl. – Ty! Gdybyśmy to ogarnęły, to wszyscy naukowcy rwaliby sobie teraz włosy, o ile większa część z nich nie jest już łysa!
– Coś w stylu: "Schudła w mniej niż siedem dni, lekarze jej nienawidzą", tak? – zażartowała Korna, sprawiając iż wszystkie się zaśmiałyśmy.
– Ciekawe, czy to wszystko się zapisuje... – mruknęła Ania, przez co się odrobinę zaintrygowałam.
– Logicznie rzecz biorąc... – udałam minę myśliciela. – Nie powinno, mimo, że to film... – mruknęłam. – W końcu został zrobiony przez ludzi, bez naszego udziału. Myślę, że to taka alternatywna wersja.
– Możesz mieć rację, ale... Tutaj praktycznie nawet Agata może gadać z sensem.
– Hej!
– Taka prawda – wzruszyła ramionami.
– A! Właśnie! – doskoczyłam do czarnowłosej. – Co z tymi twoimi mocami?
– Och, kompletnie o nich zapomniałam – zaskoczyła się.
– Ja też... – przyznała Korna.
– Również – Agata machnęła ręką.
– Może to jakiś skutek uboczny tego przeniesienia...? Tak samo, jak z tą zmianą wieku... – spekulowałam. – Może każda z nas coś takiego umie? – rozszerzyłam oczy ze zdumienia.
– Kto wie, ale lepiej... – nim posłuchałam Kornelii do końca, wystawiłam przed siebie dłoń, gdy ekscytacja przejęła nade mną władzę. Wyobraziłam sobie przepływ energii, jak to zawsze było ładnie pokazane w przykładowej mandze i...
W jednej chwili moja ręka pokryła się żywym ogniem.
– O kurwa! – krzyknęłam momentalnie, a przechodni zwrócili na nas uwagę. Agata szybko zatkała mi usta dłonią, bym nie wrzeszczała. Ogień zgasł, a ja nie rozumiejąc nabrałam powietrza ze świstem i spojrzałam porozumiewawczo po twarzach dziewczyn.
– Czy ty właśnie... – Kornelia wciąż mrugała, nie rozumiejąc.
– Tak... – powiedziałam niewyraźnie, przez dłoń Agaty, którą po chwili zabrała. – Nie piekło mnie to...
– Oparzeń też nie masz... – kontynuowała Ania.
– A ubrania ci się nie jarają... – zakończyła za mnie brunetka.
– Jaka beka! – zaśmiałam się. – Jezus Marian, zaraz tu umrę! Może nawet wkręcimy się w Avengersów!
– Jesteśmy nastolatkami! – najstarsza pacnęła mnie otwartą dłonią w tył głowy.
– Ale wyglądamy, jak dorośli! – niemalże skakałam w miejscu, jak dziecko.
– Mów za siebie... – prychnęła Korna.
– A jeszcze chwilę temu, ktoś tu cieszył się, że został nietknięty... – chichotałam na złość brunetce.
– Ugh, wal się.
Znowu się zaśmiałam.
– Nie chcę nic mówić, ale ściemnia się... – zauważyła czarnowłosa.
– Szlag, więc co teraz, Domi? – mruknęła niezadowolona blondynka.
– Ej, nie jestem wszystkowiedząca – wywróciłam oczami. – Ja tylko szastam naprawdę inteligentnymi pomysłami.
– To geniuszu może coś wymyślisz? – zironizowała Kornelia.
– Co byście beze mnie zrobiły, ferajno... – wytarłam niewidzialną łezkę. – Ogólnie nie jestem zmęczona, więc możemy iść się powłóczyć.
– Ta, wyśmienity pomysł... – mruknęła niezadowolona Agatka, na co Kornelia tylko dodała:
– Nie no, nogi mnie już bolą.
– Biedaki – stwierdziłam razem z Anią, przez co zaczęłyśmy chichotać. – Dobra ferajna, widziałam w filmach, że wywalają za spanie na ławkach, więc... Włammy się na jakiś dach! Chcę zobaczyć zachód słońca!
○●○●○●○●
– Fajnie, zamknięte – mruknęła Agata, próbując otworzyć "furtkę" od schodów pożarowych.
– Chyba ogarnęłam na czym to polega... Uwaga, przejście dla królowej! – wepchnęłam się przed metalowe wejście i przyłożyłam dłoń do kłódki. W jednej chwili ogień pojawił się w mojej ręce, który po sekundzie rozpuścił denerwujący przedmiot i... kawałek kratki obok. – Ups?
– Nieważne, grunt, że otwarte – stwierdziła Kornelia i zaczęła wchodzić na górę.
– Ja chciałam iść pierwsza – mruknęłam podążając za niższą.
○●○●○●○●
– Nigdy w życiu się tak nie zamęczyłam... – marudziła pulchniejsza, a ja wywróciłam oczami.
– Tobie naprawdę potrzeba w życiu wyjazdu w góry – parsknęłam i przycupnęłam na krawędzi. – No c'mon laski – poklepałam miejsce obok siebie. – Nie gadajcie, że macie lęk wysokości.
– Pff... – Korna jako jedyna się do mnie dosiadła, a Ania z Agatą, zajęły miejsce trochę dalej.
– Ale przyznajcie... Widok sam w sobie genitalny – uśmiechnęłam się na myśl o spełnieniu jednego z moich marzeń.
– Jeszcze tego stwierdzenia używasz? Nie za dużo Niekrytego Krytyka, czasami? – zaśmiała się Kornelia, jako jedyna ogarniająca, kim był wyżej wymieniony YouTuber. Ania wolała raczej stronić od elektroniki, a blondynka po prostu używała YouTube'a dla muzyki.
– Dzięki niemu między innymi ukształtowałam sobie humor – pokręciłam rozbawiona głową.
Resztę przesiedziałyśmy w ciszy, oglądając niesamowity zachód słońca. Każda z nas miała własne myśli, które musiałyśmy poukładać, więc też nie naciskałam. Po chwili jednak położyłam się na dachu, zostawiając nogi po za budynkiem. Założyłam ręce pod głowę i z przyjemnością przyglądałam się przeplatanym kolorom na niebie.
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●
CZYTASZ
Zagubione w filmie | Loki; Tony Stark; Thor; Spiderman
FanfictionDominika wraz ze swoimi przyjaciółmi ze szkoły - Kornelią, Anią oraz Agatą przez przypadek natrafiają na zagięcie czasoprzestrzeni, które wyrzuca dziewczyny w alternatywnej rzeczywistości stworzonej na podstawie filmów o Avengers. Nikt nie wiedział...