3. I tak dostałby to czego chciał

20 3 0
                                    


Czasem krok, którego się boisz najbardziej, jest tym, który cię wyzwoli

Mogłabym całymi dniami siedzieć na pomoście i obserwować jezioro, dzisiaj woda była wyjątkowo zburzona. Chłonęłam słońce, które co jakiś czas chowało się za chmurami i co parę sekund musiałam poprawiać swoje włosy które przez wiatr latały na każdą stronę i były już całkowicie potargane. Liczyłam na to, że dzisiaj trochę popływam, ale wiatr był zbyt chłodny, a znając moją odporność zaraz byłabym chora, więc udało mi się tylko zanurzyć stopy w jeziorze.

Byłam niewyspana, z powodu wczorajszego wieczoru. Udało mi się na chwilę zasnąć dopiero przed trzecią co skutkowało moimi podkrążonymi oczami, przez co wyglądałam jak chodząca zjawa. Moi rodzice wylądowali już w Hiszpanii i cieszą się z ładnej pogody, dziwnie się czułam pierwszy raz nie spędzam z nimi wakacji, to była dla mnie zupełna nowość. Od dziecka traktowałam ten okres jako rodzinną tradycję wspólnego spędzania czasu, teraz siedziałam sama u ciotki, a oni byli na innym kontynencie daleko ode mnie i bałam się, że te wakacje wymkną mi się spod kontroli.

W końcu wróciłam do domu i od razu skierowałam się do kuchni. Wyciągnęłam wysoką szklankę z szafki, wrzuciłam do niej kostki lodu, kawałek cytryny i miętę, po czym zalałam to wodą prosto z kranu i upiłam od razu sporego łyka. Przeszłam do salonu i usiadłam na kanapie i od razu włączyłam telewizor, leciał jakiś program o sławnych ludziach, który oglądałam gdy nie miałam co robić. Właściwie dzisiaj snułam się jak cień po całym domu, albo raczej po całej posesji, nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Potrzebowałam się przespać, ale nawet jak położyłam się do łóżka nie mogłam wytrzymać i pół dnia przeglądałam media społecznościowe. Teraz dochodziła dziewiętnasta i resztę wieczoru miałam w planach spędzić przed telewizorem, licząc po cichu na to, że Anne do mnie zejdzie i obejrzymy razem film. Kiedy opróżniłam całą szklankę usłyszałam kroki na schodach i zerknęłam na moją poddenerwowaną chrzestną, która stanęła przed telewizorem i skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej.

- Twój telefon dzwoni od jakiejś godziny bez przerwy, a ty tak tutaj po prostu siedzisz?- Wyciągnęła w moim kierunku telefon, zerknęłam na wyświetlacz i lekko się skrzywiłam.

- Nie słyszałam- Odblokowałam i wykręciłam numer do Natashy, po czym posyłając przepraszające spojrzenie chrzestnej skierowałam się do swojego pokoju.

Nie odebrała za pierwszym razem, więc zadzwoniłam jeszcze raz i usiadłam na łóżku. W końcu odebrała, a do moich uszu od razu dostała się głośna muzyka.

- Zabije cię za to że nie odbierałaś- Usłyszałam zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć- Ale wybaczę ci jak tutaj przyjedziesz.

Była lekko wstawiona, może po kilku kieliszkach, potem krzyknęła coś czego zupełnie nie zrozumiałam, ale na pewno nie było to skierowane w moim kierunku.

- Ale gdzie mam przyjechać?- Zapytałam, a ona się zaśmiała, jakby to było zupełnie oczywiste. Tasha często dzwoniła do mnie po pijanemu i nienawidziłam tego, bo jej zachowanie sprawiało, że potem martwiłam się cały wieczór.

- Nick po ciebie przyjedzie, powiedz Anne że wrócisz nad ranem, mój znajomy ze szkoły robi imprezę w swoim domu- Powiedziała to bez zająknięcia się, jakby w momencie wytrzeźwiała- Masz dosłownie pół godziny żeby się ogarnąć, nie zawiedź mnie.

Po tych słowach się rozłączyła, a ja popatrzyłam na swój wyświetlacz. Nawet nie dała mi dojść do słowa, a ja nie szczególnie miałam ochotę na ruszanie się dziś z domu, z drugiej strony, Nick po mnie przyjedzie. Otworzyłam drzwi od pokoju i zeszłam dwa schodki niżej.

- Mogę iść na imprezę?- Krzyknęłam żeby ciotka mnie usłyszała.

- Idź- Usłyszałam z dołu jej przytłumiony głos i wróciłam do swojej sypialni.

UnholyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz