12. Pieprzony Narcyz

14 1 0
                                        

Zdajesz sobie sprawę, że prawda rani, ale sekrety zabijają*

Wszystko działo się jak za mgłą. Nie byłam w stanie skupić na niczym moich myśli, nawet nie zwracałam uwagi na drogę. Słyszałam jak osoby obecne w samochodzie rozmawiają, ale nie chciałam słuchać. Cały czas mając w głowie to co wydarzyło się parę minut temu.

All alone in the glass house
Lie awake 'til the sun's out
Pink sky when you come down
M3 in the driveway
Caffeine for the heartache
Never wanna have it my way

Stał i co sekunda zerkał w moją stronę. Nie miał zamiaru się odezwać, ale jego oczy w tym momencie wyrażały więcej. Jedyne co mogłam w nich zobaczyć, to tę cholerną obojętność i zarazem złość, że jakimś cudem potrafiłam mu odmówić. W końcu byłam od niego uzależniona.

- Nie wierzę, że już nic nie czujesz- Odezwał się, a ja ciężko odetchnęłam. Nie miałam ochoty na pogawędki.

- Czuję, chęć mordu, nic więcej- Odpowiedziałam mu i przeczesałam dłonią swoje potargane już włosy.

- Udajesz, Noelle, spędziliśmy ze sobą trochę czasu, znam cię- Był bardzo pewny swoich słów, a moje zdenerwowanie zaczynało rosnąć.

- Mylisz się, nie znasz mnie. Nie wiesz jaka jestem. Może kiedyś trochę o mnie wiedziałeś, ale wiele się zmieniło- Wzruszyłam ramionami- Za to ty ani trochę się nie zmieniłeś. Nadal niszczysz młode kobiety, żeby się dowartościować. Jesteś żałosny i zakompleksiony. Powiem Ci coś. Pieprzenie codziennie innej dziewczyny ci nie pomoże, a takiego dupka, nikt nie będzie chciał uratować.

Powiedziałam to co leżało mi na sercu, ale na szczęście nie musiałam czekać na odpowiedź od niego, bo za nami zatrzymał się dobrze mi znany samochód. Widziałam że z tylnego siedzenia wysiadł Noah, a chwilę później Shawn. Oboje oprali się o samochód, obserwując mnie i Dennisa. Mój były chłopak, również spojrzał w ich stronę, mierzyli się spojrzeniami. To tak typowo męskie, że miałam ochotę prychnąć z poirytowania. Potem jego wzrok znowu wrócił do mnie. Zacisnęłam szczękę czekając na jakikolwiek jego ruch.

- Wszytsko okej Noelle?- Głos Noah wyrwał mnie z letargu.

Pokiwałam tylko głową na tak i skierowałam się w stronę samochodu. Chłopaki też wsiedli do środka.

- Mówisz na inne dziewczyny, a sama zachowujesz się jak dziwka Noelle!- Krzyknął gdy otworzyłam drzwi- Nie jesteś nic warta, nigdy nie byłaś! Zapamiętaj to sobie, bo ta jedna rzecz nigdy się nie zmieni.

- I vice versa- Odpowiedziałam, na tyle głośno, żeby napewno mnie usłyszał- Naszej dwójki nie da się już uratować, ale ja nauczyłam się z tym żyć, a ty nie potrafisz.

Byłam zepsuta. To wszystko przez niego. Ten chłopak mnie zniszczył i doskonale był tego świadomy. Tylko że ja nie niszczyłam innych, żeby sobie poprawić humor, tak jak robił to on. Dlatego byłam od niego lepsza.

I fuck up and lose control
Burned so many bridges, got nowhere to go
I'm smoking cigarettes alone until it burn a hole
In my lungs, in my soul, in my denim coat**

Napięcie panujące w samochodzie chyba nie zamierzało ustąpić, ale ostatnie o czym marzyłam to tłumaczenie się swoim znajomym. Nawet nie byli moimi przyjaciółmi, tylko znajomymi. Zaciekawione spojrzenie, które co chwila czułam na sobie sprawiało, że miałam ochotę zwymiotować, na całe szczęście siedziałam tuż za Evą i nie musiałam znosić chociaż jej wzroku, bo dzisiaj byłabym w stanie powiedzieć o parę słów za dużo. Miałam cięty język, jednak rzadko go pokazywałam. Nie byłam osobą, która celowo raniłaby innych. Jednak dzisiejszej nocy byłam jak tykająca bomba, do której lepiej się nie zbliżać. W każdej chwili mogłam wybuchnąć.

UnholyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz