17. Mamy Całą Noc

7 0 0
                                    

Wiedziałam, że jego świat porusza się zbyt szybko i płonie zbyt jasno

Została godzina i jakieś dwadzieścia minut. 

Dokładnie za tyle, przyjedzie brat cioteczny mojej mamy, wujek Daniel z dwójką dzieci, Austinem i Roonie, oraz z żoną Margot. To jest ta część rodziny, z którą dogadywałam się bez zarzutów. Zwłaszcza z Austinem, ponieważ był w moim wieku, jeśli chodzi o Roonie, to nigdy nie wchodziłyśmy sobie w drogę, bo nie miałyśmy o czym rozmawiać ale też nie zabijałyśmy się wzrokiem przy każdej możliwej okazji, byłyśmy sobie po prostu obojętne.

Oprócz nich przyjedzie jeszcze brat wujka John, ze swoim pięcioletnim synkiem Oliverem i czteroletnią córką Maggie, do tego jego żona Josie była znowu w ciąży. Na dzisiaj było by tego tyle, jutro przyjedzie tata moich wujków, oraz najmniej ulubiona ciocia razem ze swoją córką, która ma siedemnastoletniego syna Mike'a.

Żeby tylko żaden z moich tutejszych znajomych nie wpadł na pomysł zrobienia sobie ze mnie żartów. Już zapowiedziałam Collins, żeby poinformowała resztę, że na czas pobytu mojej rodziny, mają nie zbliżać się do mojego domu na kilometr. Chociaż raczej nie należą do posłusznych chłopców, dlatego mam złe przeczucia.

Siedziałam aktualnie na podłodze, a na około mnie walały się kosmetyki i kolczyki bo nie wiedziałam na które się zdecydować. Poprawiłam ostatni raz swoje usta pomadką i spojrzałam na swoją twarz z daleka. Efekt końcowy był zaskakująco dobry. Nie umiałam się jakoś bardzo profesjonalnie malować, ale zabawa bronzerem wychodziła mi doskonale. Zdecydowałam się w końcu na kolczyki, były to niewielkie srebrne kółka, ale nie na tyle małe, żeby znikały za rozpuszczonymi włosami.

Spojrzałam na Tashe, która leżała na moim łóżku i wymieniała wiadomości z Marcie, która dzisiaj postanowiła spędzić trochę czasu z Renee, po ostatniej imprezie ich relacje podobno się ociepliły i są na dobrym kierunku, ale rudowłosa nie chciała jeszcze zdradzać nam żadnych szczegółów. Na ten moment to szanowałyśmy, ale prędzej czy później, gdy dziewczyna nie zacznie gadać będziemy musiały ją do tego zmusić.

- Załóż jeszcze to - Brunetka podeszła do mnie o podała mi czarny naszyjnik przypominający obrożę.

Skrzywiłam się na ten widok, ale wzięłam go do ręki i dokładnie obejrzałam. Collins miała na szyi identyczny. W sumie mam na sobie ciemne poprzecierane rurki i luźną czarną koszulkę z jakimś nadrukiem, więc mogę trochę zaszaleć i pozwolić sobie na wisiorek. Założyłam go na swoją szyję i efekt końcowy wydawał się całkiem znośny.

- Mogłabym do tego przywyknąć - Stwierdziłam podnosząc się z miejsca.

Moja przyjaciółka stanęła koło mnie, prezentowała się doskonale w czarnych dżinsach z wysokim stanem, topie na ramiączkach i skórze. Włosy spięła w ciasnego kucyka i jej oko jak zawsze zdobiła kreska. Nie mogłam powiedzieć nic więcej, oprócz tego, że wyglądała perfekcyjnie i ja na miejscu Nicka bałabym się wypuszczać ją samą do baru. Ważne że sobie ufają.

- A ja nie mogę uwierzyć, że nie masz na sobie sukienki, tylko spodnie. - Usłyszałam za sobą męski głos i gwałtownie odwróciłam się od lusterka.

- Austin! - Pisnęłam jak głupia i rzuciłam się chłopakowi na szyję.

Od razu mnie objął, odkąd widziałam go ostatni raz zdecydowanie wyprzystojniał. Włosy ułożone w klasyczny nieład, zamiast ulizane z dół, po za tym nie wyglądał już jak szczypior, tylko najwyraźniej zaczął więcej jeść i chodzić na siłownię, bo zgniatał mnie swoim uściskiem. Odsunęłam go od siebie i jeszcze raz mu się przyjrzałam.

UnholyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz