Położył się na stole, przez dłuższą chwilę wpatrywał się w lampę na suficie. Kliknął językiem, wziął wdech i zaczął ciąg dalszy opowieści.
-Gdy sprawa zaczęła się rozgłaśniać po całej szkole, mało kto mnie podejrzewał. Może dlatego, że perfekcyjnie udawałem żałobę. Jednak jej przyjaciółka była dość nieufnie do mnie nastawiona. Wiedziałem, że mnie śledzi, że obserwuje każdy mój krok. Nie odrywała ode mnie wzroku gdy ktoś wspominał o Kelly. Chciała zobaczyć moją rekację... To oczywiste. W końcu zaczęła puszczać plotki, że to ja zabiłem moją dziewczynę. Udawałem załamkę i depresję. Nie było to trudne, ponieważ zawsze gdy myślałem o oczach miałem przed sobą powieszoną matkę i jej wzrok bez żadnych emocji... Bez żadnego wyrazu... Bez życia.
Pewnego dnia ekipa chłopców całkowicie jej oddanych poszła mnie pobić. Uwierzyli w słowa tej rozpuszczonej suki. Jej charakter, sposób bycia, zachowanie i ubiór brzydziły mnie.
Nabili mi parę guzów, a krew leciała z nosa, lecz poza tym nic poważnego mi nie zrobili... W końcu byli na terenie szkoły.
Wśród moich rówieśników rozeszła się wiadomość o tym, że przyjaciółka Kelly organizuje domówkę, by zapomnieć o smutkach. Jakże bezczelne i egoistyczne.
Postanowiłem pójść tam. Oczywiście w dobrym przebraniu.
Gdy byłem na miejscu, parę osób starało się mnie wypytać o tożsamość, ale byli pod wpływem alkoholu i łatwo było ich spławić.
Znalazłem ją nagą w sypialni na piętrze. Najpewniej ruchała się z pierwszym lepszym. Wyciągnąłem nóż zza płaszcza i dźgnąłem ją w brzuch. Było to dość proste, ale krew ubrudziła większość pokoju. Nie odpuściłem sobie okazji i wydłubałem jej oczy. Niebieskie, ale za bardzo fałszywe... Mimo to nie pogardziłem nimi.
Poszedłem do łazienki, omijając wszystkich, jakże zainteresowanych śmiercią organizatorki i wyszedłem oknem.
W domu schowałem jej gałki oczne do kolejnego słoika. Miałem plan uzbierać oczy w każdym możliwym kolorze, ale oczywiście nie będę cię zanudzać historią każdej mojej ofiary.Podniósł się do pozycji siedzącej, klasnął w dłonie i z uśmiechem powiedział:
-Wybiorę te najlepsze, najbardziej znaczące... Ile mamy czasu?
Wyciągnąłaś telefon z torebki. Była 3.00. Do przyjścia któregoś z pracowników na te piętro zostały 3 godziny. 3 cholerne godziny w ciągu których, ten psychol mógłby zabić ciebie na 90 różnych sposobów. Nawet nie chcesz o tym myśleć.
-T-Trzy godziny- wydukałaś nie rozpoznając własnego głosu.
Dickens obrócił się tak, że jego nogi zwisały ze stołu na przeciwko mnie.
Spojrzał ci w oczy, lekko się uśmiechnął i zachichotał.
Kompletnie nie wiedziałaś o co może mu chodzić. Śmiał się z twojego przerażenia? Lekko się wzdrygnęłaś, gdy niespodziewanie wrócił do powieści.-Coraz więcej osób zaczęło mnie podejrzewać, ale o dziwo nie wzywano policji, ani nie proszono mnie o rozmowę z dyrektorem, pedagogiem, psychologiem... Dziwne prawda?
Mimo zgiełku upatrzyłem sobie kolejną ofiarę. Ubierała się zawsze w ciemne barwy, miała czarne włosy, bladą twarz, była odizolowana od reszty znajomych, ale najważniejsze były jej oczy. Puste, niebieskie takie jakich szukałem. Musiałem je zdobyć. Moje pragnienie przeradzało się w obłęd, ale musiałem nad tym panować. Nie zawsze się to udawało... Na szczęście ona sama o tym nie wiedziała. Dopiero jej brat zaczął coś podejrzewać.
On zniszczył wszystko
CZYTASZ
Ocean Eyes Height (Daniel Dickens X Reader) | Satsuriku No Tenshi |
Fanfiction-Wiesz...opowiem Ci historię o tym jak szukałem oczu tak pustych jak MOJEJ matki. Znalazłem je... Ale niedługo potem umarłem. Zabawne prawda? 22.06.2019 🌼 13 #Satsurikunotenshi 22.06.2019 🌼 23 #psycholog 03.07.2019 🌼 17 #psycholog 27.07.2019 🌼 0...