Podniosłaś się powoli z łóżka. Zegar ścienny wskazywał godzinę 1.00.
W myślach przeklnęłaś swoją bezsenność. Nienawidzisz tego... Możliwe, że tak samo jak tego świata.Kurwa
Miałaś pomóc Nick'owi z dokumentacją kolejnego nieboszczyka. Pewnie wszystko spierdolisz, ale co masz do stracenia? Zasnąć? Nie zaśniesz. Pojedziesz na nocną zmianę, przynajmniej nie będziesz musiała oglądać tego codziennego zgiełku w szpitalu. Nie żebyś miała coś do chorych osób, ale niektórzy ukazują totalny szczyt bezczelności. Nie wiesz czego od nich oczekujesz. Szacunku? Nie należy ci się. Koroner nie zawsze jest autorytetem. Zwłaszcza taki jak ty. Oglądasz martwe ciała, ale nie obchodzi cię historia tych osób, ich psychika, ich życie, ich gówniana śmierć. Nic.
Dlatego Nick cię poprosił o pomoc na nocnej zmianie, ostatni przypadek według niego jest... Dość osobliwy.
Ogarnęłaś się i wyjechałaś samochodem spod domu. W połowie drogi jedna rzecz zaczęła ci zaprzątać głowę.Jechałaś w deszczu przez autostradę. Parę razy ktoś na ciebie zatrąbił, ale nie obchodziło cię to. Wybrałaś numer do Nicka, żeby powiedzieć mu o lekkim spóźnieniu. Nie odbierał. Może jest zajęty?
Zaparkowałaś pod szpitalem i udałaś się windą na piętro -3. Gdy drzwi się otworzyły, twój wzrok przykuła migająca żarówka. Była już zepsuta od miesiąca i nikomu to nie przeszkadzało, ale dzisiaj... Dodawała temu miejscu... Mroku.
Weszłaś do jakże cudnego pomieszczenia pełnego nieboszczyków.
-Nick? Już jestem. Sory że się trochę spóźniłam, ale dzwoniłam do ciebie, żeby cię o tym poinformować.
Czemu nie odebra... -Przerwałaś. Widziałaś martwych ludzi tyle razy, ale... To... To było za wiele.
Nick leżał wykrwawiony koło metalowego stołu, na którym siedział uśmiechnięty od ucha do ucha mężczyzna o oliwkowych włosach i okularach. Miał na sobie strój lekarza, a w ręce trzymał pistolet. Szalone połączenie.
-Siadaj, proszę- rzucił krótko pokazując bronią na metalowe krzesło, które było koło stołu. Posłusznie zajęłaś miejsce. Nie powinno się dyskutować z kimś, kto w każdej chwili może cię zabić.
-Twój chłopak trafił do lepszego świata. Miał ładne oczy... Ale nie wystarczająco piękne pewnie zastanawia cię...
-Czemu kurwa żyjesz i uważasz, że Nick to mój chłopak?
Zaśmiał się lekko i tak delikatnie, ciepło - jak na kogoś kto powinien być martwy.
-A czemu miałby nie być twoim chłopakiem? Gdy dzwoniłaś, na jego telefonie wyświetlił się napis najcudowniejsza.
Chwilowo zaniemówiłaś i spróbowałaś wydobyć z siebie jak najbardziej stanowczy głos. Niedaleko leżały dokumenty dotyczące delikwenta. Zerknęłaś na nie.
-Dlaczego nie jesteś trupem. Zmiażdżyło cię przecież z kilkanaście kilogramów skał. Jakim cudem żyjesz?
Chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią. Po chwili odchylił głowę w tył i cicho się zaśmiał.
-Ooh dziecko. Jestem Daniel Dickens- nachylił się, by przybliżyć się do ciebie.
-Śmierć to dla mnie nie koniec

CZYTASZ
Ocean Eyes Height (Daniel Dickens X Reader) | Satsuriku No Tenshi |
Fanfiction-Wiesz...opowiem Ci historię o tym jak szukałem oczu tak pustych jak MOJEJ matki. Znalazłem je... Ale niedługo potem umarłem. Zabawne prawda? 22.06.2019 🌼 13 #Satsurikunotenshi 22.06.2019 🌼 23 #psycholog 03.07.2019 🌼 17 #psycholog 27.07.2019 🌼 0...