Próba Druga

243 19 0
                                    

Obudziłam się cała obolała i przywiązana do łóżka ale nie takiego szpitalnego tylko normalnego. Leżałam dalej w tych zakrwawionych ciuchach. Czułam się fatalnie. Ręce miałam obolałe i zdrętwiałe od tej pozycji w której leżałam. Pokój wyglądał dosyć pusty. Było w nim szafa,  łóżko na którym leżałam jeden fotel skórzany oraz lampa wisząca. Po za tym ściany były wyblakłe biel była już prawie szara. Starałam się znaleźć jakieś drzwi okno przez które bym mogła uciec ale nie umiałam nic dostrzec . Niestety miałam ograniczone pole widzenia. Starałam się podnieść ale co to robiłam ból brzucha przypominał mi o tym że to zły pomysł. Po jakimś czasie  poddałam się i zaczęłam gapić się w sufit. Łzy same pociekły mi wzdłuż skroni każda z nich bolała tak cholernie mocno że zaczynały mnie aż piec. Zamknęłam na chwile powieki by choć przez chwile nie płakać. Po chwili usłyszałam jak gdzieś drzwi się otwierają. Od razu wszystkie moje mięśnie się napięły w niepokoju i strachu.  Do pomieszczenia wszedł ten sam doktorek co chyba poprzedniego dnia poturbowałam. Oczywiście teraz przyszedł z eskorta z dwoma kapralami. Doktorek siadł na skórzanym fotelu a Kaprale odkuli mnie z kajdanek . Usadzili na łóżku i znowu skuli. Postanowiłam teraz nic głupiego robić by znów nie dostać tego cholernego zastrzyku. Spojrzałam spod łba na niego jak najgroźniej umiałam. Doktorek tylko się uśmiechną. Mierzyliśmy się wzrokiem chwilę po czym odezwał się pierwszy.

D(Doktorek): Przeżyłaś pierwszy etap naszego eksperymentu więc teraz posłuchaj mnie uważnie.-Pochylił się trochę do przodu i łokciami się oparł o swoje kolana- Dostałaś zastrzyk z serum który ogólnie wzmacnia mięsnie , narządy oraz powoduje że jesteś zwinniejsza i także że jesteś silniejsza. Ci dwaj koła ciebie też przez to przechodzili wiec uważaj. – Wskazał leniwie rękom na Kaprali.- Jesteś naszym obiektem obserwacji bo chcieliśmy sprawdzić  jak to zadziała na kobiety a zwłaszcza młode  tak jak ty. Wyniki masz bardzo dobre . Ale czas przyszedł na trening . Masz bardzo mało czasu bo za równo za tydzień przyjeżdża komisja i będzie decydować który z obiektów przeżyje . – Patrzałam na niego z nienawiścią . Czy będę posłuszna czy nie to i tak mogę zginąć ale mi wybór. – Więc zdecyduj sama czy będziesz grzeczna czy nie. Trening zaczynasz za godzinę więc  masz czas do namysłu.

Po tych słowach po prostu wyszedł tak jak gdyby nic. Kaprale zaraz za nim wyszli . Siedziałam na tym łóżku i starałam się wymyśleć jakieś wyjście z tej sytuacji. Po jakiś 20 min jakiś żołnierz przyniósł mi coś do jedzenia i ubrania treningowe . Położył na łóżku nie zwracając na mnie jakiejś szczególnej  uwagi. Wyszedł bez słowa z pomieszczenia . Pomyślałam sobie jak niby mam się przebrać jak mam związane ręce. O dziwno za kilka minut przyszedł drugi . Otworzył drzwi z tak wielkim hukiem że aż podskoczyłam. Wbił wzrok we mnie podszedł szybkim krokiem i powiedział:

Ż(żołnierz): Wstawaj !! – wstałam posłusznie i stanęłam koło niego . – Tylko bez żadnych sztuczek !!! – Zdjął mi kajdanki szarpiąc moje ręce zahaczył jakimś ostrym kawałkiem i zasyczałam. – Cisza aa !!! – ryknął tak aż się wyprostowałam. – Zaraz przyjdę po ciebie i masz być przebrana i masz mieć założone to… Zrozumiano !!! – Podał mi obciążniki na nadgarstki i kostki przyjęłam je po czym on bez słowa wyszedł.

Nie chcąc się narażać , przebrałam się posłusznie i ubrałam to co mi kazał. Ich ciężar zwiększał się z minuty z minuty jak oczekiwałam na trenera. Moje ciało naprężało się z chwili na chwilę. Czułam każdy swój najmniejszy kawałek siebie. Mój słuch wyłapywał tylko kroki. Kto przechodził lub nawet  kto przesunął się o milimetr pod moim pokojem. Cały czas nad słuchiwałam kiedy przyjdzie pomnie ten diabeł. Gdy w oddali usłyszałam pewne potężne kroki. Moje ciało natychmiast  zesztywniało tak jak by przygotować się na ból i cierpienie które zaraz nastąpi. Do pokoju wszedł ten sam żołnierz co mi kazał się przebrać . Dopiero teraz tak naprawdę mu się przyjrzałam. Był ubrany oczywiście w strój wojskowy do treningu czyli : t-shirt w moro , spodnie oraz glany, na nadgarstkach widniały takie same obciążniki jak moje. Ja natomiast miałam wszystko czarne i zamiast glanów miałam adidasy. Ruchem ręki kazał mi wstać i podejść. Gdy podeszłam spojrzał na mnie twardo i chłodno. Jego czarne oczy przerażały, a blizna która przeciągała się od czoła przez oko i policzek dodawała strachu tak by mu się nie sprzeciwić. W chwili jak spojrzałam mu w oczy , wiedziałam że to od niego będzie teraz zależało moje życie. I czy przeżyje morderczy trening czy też nie. Ten uśmiechnął się szydersko i powiedział prawie zdumiony :

Silna wolaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz