Siedziałam na ławce opierając się głową o ramię Arceli, która co jakiś czas posyła mi zmęczone spojrzenie. Nie dziwiłam się jej, było już grubo po dziesiątej wieczorem. Impreza niespodzianka już się w zasadzie skończyła, bo prawie wszyscy znajomi wrócili już do domów, ale my postanowiliśmy jeszcze trochę posiedzieć razem. Celi zaczęła opowiadać mi o jednej ze swoich koleżanek z pracy, a ja naprawdę starałam się jej słuchać, co jakiś czas spoglądałam jednak na Andreasa, który stał naprzeciwko nas razem ze Stephanem i Davidem. Przez to, że David sprowadził naprawdę dużo ich znajomych skoczek praktycznie cały wieczór spędził z przyjaciółmi, dosłownie może ze trzy razy przyszedł zobaczyć, czy wszystko w porządku, a sekundy później ktoś go porywał dalej. I mimo, że było mi trochę przykro, że mało czasu z nim spędziłam to cieszyłam się z tego, że nasz plan wypalił. Stephan wyglądał jakby chociaż na chwilę oderwał się od sytuacji związanej z jego byłą. W pewnym momencie blondyn odwrócił wzrok od przyjaciół i spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem na ustach, co niepewnie odwzajemniłam.
- On ci się podoba, prawda? - Głos Arceli spowodował, że wzdrygnęłam się lekko. Czy był jakikolwiek sens zaprzeczać temu? Zupełnie nie. Z cichym westchnieniem kiwnęłam twierdząco głową. Niemka objęła mnie ostrożnie, układając przy tym swoją głowę na moim ramieniu. Nie musiała nic mówić, żebym wiedziała co sobie teraz myśli. Byłam totalną kretynką. Nie wiem jak mogłam pozwolić na to, abym cokolwiek poczuła do Wellingera skoro doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że to nie jest chłopak dla mnie.
- Ale to nie istotne bo my i tak nie mielibyśmy przyszłości. Andreas traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę, a to i tak jest więcej niż mogłabym prosić. - Dodałam pół głosem, modląc się w myślach o to, aby się nie rozpłakać. Dzisiaj pierwszy raz przyznałam to otwarcie i podświadomie wiedziałam, że nie wyniknie z tego nic dobrego.
- Nie wiem co ci doradzić skarbie, ale wiem, że Andreas na pewno nie traktuje cię jak "przyjaciółki" - Brunetka przy słowie przyjaciółka zrobiła cudzysłów w powietrzu i przez moment wyglądała jakby chciała coś dodać, jednak ostatecznie się nie odezwała.
- Wiesz, ja kiedy zaczynałam moją znajomość z Davidem też się zapierałam tego wszystkiego, on wtedy zyskiwał na popularności przez co bałam się, że zostawi mnie dla kogoś innego, ale jak widzisz nadal jesteśmy razem. - Uśmiechnęłam się szeroko, kiedy zobaczyłam czerwone policzki i rozmarzone spojrzenie przyjaciółki. Uwielbiałam to, że za każdym razem jak Arceli mówiła o Davidzie dosłownie można było zobaczyć jej miłość do niego, z resztą ze wzajemnością.
- A czy ty wiesz, że za każdym razem jak mówisz o Davidzie to dosłownie się rozpływasz? Oh obrzydliwe. - Odpowiedziałam z udawaną odrazą, a żeby jeszcze to uwiarygodnić odsunęłam się kawałek od dziewczyny, która zaśmiała się na moje słowa.
- Oh kochana ty nawet nie musisz mówić o Wellingerze żeby się rozpływać, wystarczy, że się na niego zapatrzysz i tracisz kontakt z rzeczywistością. - Że co? Oh na pewno nie! Skąd ona to wzięła w ogóle? Może czasami przyglądałam się mu dłużej niż powinnam, ale na pewno nie traciłam kontaktu z rzeczywistością.
- To był cios poniżej pasa. - Westchnęłam udając obrazę co jeszcze bardziej rozbawiło dziewczynę, która z dużą dozą dramaturgii zaczęła mnie przepraszać.
- Myślisz, że możemy im przeszkodzić? Jestem już mega zmęczona i chcę wracać. - Wyszeptałam po chwili i nie minęła nawet sekunda, kiedy straciłam oparcie moich pleców przez to, że brunetka się podniosła, po czym pociągnęła mnie za rękę i nie mówiąc nic więcej ruszyła w kierunku Niemców. Dosłownie kilka sekund później stanęłyśmy przy dwójce przyjaciół, a Arceli nie czekając na nic wtuliła się w plecy swojego chłopaka, który w uroczy sposób splótł ze sobą ich dłonie. Spoglądałam na nich z delikatnym uśmiechem na ustach, nie chciałam im przeszkadzać więc puściłam dłoń brunetki i cofnęłam się o krok. W głowie przez moment zaczęłam się zastanawiać, gdzie jest Andreas, jednak nie chciałam wyjść na wścibską.
CZYTASZ
Something About You || Andreas Wellinger
FanfictionMiłość, która nie miała prawa istnieć, sport, który oboje kochali i przypadkowe spotkanie, od którego wszystko się zaczęło.