- Więc Klara jak długo jesteś już z moim synem? - Camilla spojrzała na mnie ze sztucznym uśmiechem wymalowanym na twarzy przez co głośno przełknęłam ślinę i ostrożnie odłożyłam sztućce na brzeg talerza. Niepewnie rozejrzałam się po pomieszczeniu i z przerażeniem stwierdziłam, że wzrok wszystkich osób utkwiony był we mnie. Od kiedy tylko usiedliśmy do stołu widziałam, że kobieta mnie uważnie obserwuje i chyba właśnie przyszedł moment, którego najbardziej się obawiałam. Moment zadawania pytań. Moje dłonie i nogi drżały ze zdenerwowania. Co ja miałam jej powiedzieć?
- My...
- Trzy miesiące! Jesteśmy razem trzy miesiące. - Andreas mocno zacisnął swoją dłoń na moim kolanie, a później posłał mi pokrzepiający uśmiech, który niepewnie odwzajemniłam. Mimowolnie ułożyłam jedną z moich dłoni na jego. Nie chciałam tego przed sobą przyznać, ale jego dotyk mnie kompletnie uspokajał.
- Trzy miesiące i nic nam nie powiedziałeś? - Tata Welliego zaśmiał się dźwięcznie kręcąc przy tym z niedowierzaniem głową. Nie wiedziałam, czy powinnam wrócić do jedzenia, czy jednak dać już sobie spokój. Byłam tak zestresowana, że nawet nie miałam za bardzo ochoty na zjedzenie naprawdę pysznie wyglądającej zapiekanki.
- Nie chciałem zapeszać tato. Na początku chciałem się upewnić, że ode mnie nie ucieknie. - Niemiec złączył nasze palce ze sobą, a później uniósł nasze dłonie do swoich ust i złożył na wierzchu mojej czuły pocałunek. Zarumieniłam się na ten gest, a moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Jak on mógł być tak dobrym aktorem?
- Mam rozumieć, że skoro nam ją przedstawiasz, to już nie ucieknie i możemy przyzwyczajać się do niej w naszej rodzinie? - Pan Herman posłał w naszym kierunku rozbawione spojrzenie, jednak widziałam, że pytanie nie było na żarty. Sama z zaciekawieniem spojrzałam na Andreasa. Zanim tutaj przyjechaliśmy ustaliliśmy kilka faktów o naszym "związku" jednak o takich pytań żadne z nas nie myślało.
- Mam naprawdę ogromną nadzieję, ze nie ucieknie. - Blondyn spojrzał na swoją rodzinę, a później na mnie i kiedy spojrzałam w jego piękne, niebieskie oczy wiedziałam, że zakochałam się w nim jeszcze bardziej. Może dlatego cała ta rozmowa tak bardzo mnie bolała? W końcu tak naprawdę nic między nami nie było. Dla niego to był tylko teatrzyk przed rodziną.
- Klarcia nie smakuje ci? Prawie nie tknęłaś swojej porcji. - Siostra skoczka spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem, czym od razu zmieniła temat przy stole. Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć na to. Wiedziałam, że jeżeli nie zjem to matka skoczka będzie miała prawdziwy powód, żeby mnie nie lubić, a z drugiej strony totalnie nie miałam apetytu.
- Ciągle nam zadajecie pytania jakbyśmy byli na przesłuchaniu, a nie obiedzie więc kiedy ma zjeść. - Andreas któryś raz z rzędu stanął w mojej obronie, na co posłałam mu promienny uśmiech. Pan Hermann od razu przyznał blondynowi racje i zarządził chociaż chwilę samego jedzenia bez pytań w naszą stronę.
- Ja przepraszam miało być bez pytań, aby Klara zjadła, ale jak się poznaliście? - Czułam na sobie palące spojrzenie kobiety na co cicho westchnęłam. Naprawdę zastanawiałam się jak to możliwe, że nie znając mnie Niemka miała do mnie taką niechęć.
- Mamo, a czy to ważne jak się poznali? Nie możesz poczekać chwilę z tym całym przesłuchaniem? - Julia utkwiła w kobiecie chłodne spojrzenie, za co byłam jej ogromnie wdzięczna. Czułam się dużo lepiej wiedząc, że siostry Andiego mnie polubiły. Nie wiem co bym zrobiła, jakbym musiała znosić takie traktowanie od każdego, jakie serwowała mi jego mama.
- A czy to źle, że chce wiedzieć jak mój syn poznał swoją dziewczynę? - Widziałam, że po słowach kobiety blondynka chciała już coś odpowiedzieć dlatego cicho odkaszlnęłam, aby nie dopuścić do kolejnej wymiany zdań między nimi. Jeszcze tylko tego brakowało żeby się pokłóciły z mojego powodu.
CZYTASZ
Something About You || Andreas Wellinger
FanficMiłość, która nie miała prawa istnieć, sport, który oboje kochali i przypadkowe spotkanie, od którego wszystko się zaczęło.