J: Już nigdy więcej Cię nie zostawię...
***
Obudziły Cię promienie słoneczne wpadające przez okno. Otworzyłaś szerzej oczy i ujrzałaś Jungkooka. Po chwili uświadomiłaś sobie, że właśnie przytulasz się do jego nagiego torsu. Nie wiedziałaś co się dzieje i chciałaś powolutku i pocichutku wyrwać się z objęć chłopaka. Niestety Ci się to nie udało, więc sobie odpuściłaś. Zaczęłaś się wpatrywać w chłopaka i nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Był taki uroczy jak spał...
Minęło kilka minut, gdy zobaczyłaś, że Kookie otwiera oczy. Wasze spojrzenia się spotkały. Speszona chciałaś jak najszybciej się odsunąć od chłopaka, lecz on Cię tylko mocniej do siebie przytulił.
J: Dzień dobry robaczku, wyspałaś się?
M: Yymm.. słucham? Aa tak tak, wyspałam się, a Ty?
J: Też, długo już nie śpisz?
M: Jakieś 5 minut temu się obudziłam
J: A okej
M: Aa Jungkook, bo umm..dlaczego Ty jesteś bez koszulki?...
J: Było mi gorąco w nocy, dlatego ją zdjąłem, a coś nie tak?
M: Nie..wszystko okej- na Twojej twarzy pojawił się soczysty rumieniec.
J: Ahhh uwielbiam kiedy się tak rumienisz skarbie!
M: Jungkook!
J: No coo? Dobra ja idę zrobić nam śniadanie, a Ty się za ten czas przebierz, dobrze słońce?
M: No okej..Jungkook wstając z łóżka złożył na Twoim policzku delikatnego buziaczka. Byłaś w szoku. Gdy się otrząsnęłaś i ogarnęłaś co się właśnie stało, zadałaś sobie zasadnicze pytanie
Co mu odbiło?...przecież nie jesteście parą, a on się zachowuje jakbyście byli, dlaczego?...
Myślałaś nad tym jeszcze chwilę po czym wstałaś z łóżka i poszłaś zrobić poranną rutynę. Dzisiaj postawiłaś bardziej na słodki outfit:
Kiedy byłaś już w pełni gotowa ruszyłaś w stronę kuchni. Schodząc po schodach poczułaś piękny zapach. Jak się po chwili okazało Kookie robił naleśniki. Kazał Ci usiąść przy stole i postawił Ci talerz z jedzonkiem. Śniadanko wciągnęłaś w kilka minut. Postanowiłaś, że pozmywasz naczynia. Wzięłaś się do roboty jednak nie było Ci to dane w spokoju dokończyć.
Poczułaś ręcę oplatające Twoją talię i głowę na swoim ramieniu.
M: Kookie~ co Ty robisz?
J: Przytulam się, nie widać?
M: Ech, dobrze wiesz o co mi chodzi..
J: Wiem wiem. Ślicznie wyglądasz kruszynko
M: D- dziękuję..ymmm Kookie możesz mnie już puścić? Haha
J: Może tak, może nie hahaPo tych słowach chłopak odrobinę poluzował uścisk, a Ty wykorzystałaś tą sytuację i wyrwałaś się z ramion chłopaka. Zaczęłaś uciekać przed nim po całym domu. Ciemnowłosy po dość długiej gonitwie złapał Cię i przewrócił tak, że Ty leżałaś na podłodze, a on znajdował się nad Tobą. Patrzyliście sobie głęboko w oczy. Czułaś, że chłopak powoli zmniejsza między Wami dystans. Wiedziałaś, że musisz to jakoś przerwać, ale nie chciałaś. Coś Cię przy nim trzymało. Pragnęłaś ponownie poczuć jego słodkie usta na swoich. Wasze twarze dzieliły milimetry. Czekałaś tylko na to, aby pomiędzy Wami nie było już żadnej przerwy, aby Wasze ciała i usta się ze sobą szczelnie złączyły. Twoje oczekiwania nie trwały długo, bo po chwili Jungkook wpił się w Twoje usta. Całował delikatnie i namiętnie, jednak można było wyczuć w tym wszystkim pożądanie. Kiedy zabrakło Wam powietrza, oderwaliście się od siebie i ponownie spojrzeliście sobie głęboko w oczy.
J: P-przepraszam... emocje mnie poniosły i-
M: Nic się nie stało Kookie, spokojnie
J: Na pewno?
M: Na pewno głuptasie, ale moglibyśmy już wstać z tej podłogi hahaha
J: Aa tak jasne, chodź pomogę Ci
M: Dziękuję
J: Nie ma za co...a bym zapomniał! Mam Ci niespodziankę dziś wieczorem
M: Co Ty znowu wymyśliłeś?
J: Zobaczysz!Byłaś ciekawa co Gguk znowu wymyślił. Trochę się bałaś no ale cuż. Postanowiłaś narazie o tym nie myśleć.
******
J: Słońce szykuj się, bo zaraz wychodzimy!!
M: Coo? Gdzie?
J: Niespodzianka!
M: Aaa no dobrzeWyszykowałaś się i wyszliście z domu ciemnowłosego. Było już dość ciemno i późno. Trochę się bałaś chodzić po mieście o takiej porze, ale czułaś się bezpiecznie, gdy Jungkook był w pobliżu. Szliście już dość długo, a nogi zaczynały odmawiać Ci posłuszeństwa.
M: Kookie~ daleko jeszcze?
J: Nie
M: Daleko jeszczee?
J: No przecież Ci mówię, że nie
M: Daleko jeszcze?
J: Nie.
M: Daleko jeszcze?
J: Tak!
M: To w końcu daleko czy nie?
J: N I E. Jeszcze chwila i będziemy na miejscuSzliście jeszcze 2 minutki i doszliście na plażę. Zauważyłaś rozłożony kocyk i kilka małych świeczek. Usiedliście wygodnie na kocyku. Byłaś w szoku, że chłopak to przygotował. Tylko nie wiedziałaś po co. Po chwili słońce zaczęło zachodzić. Było tak pięknie i romantycznie, że nie dałaś rady wydusić z siebie słowa. Siedzieliście tak w ciszy, lecz po chwili Kookson się odezwał
J: Przyprowadziłem Cię tutaj, bo muszę Ci coś powiedzieć...
M: Tak?
J: Bo ja...nie wiem jak to powiedzieć... przepraszam Cię za to jak Cię kiedyś traktowałem, za to, że przeze mnie tak bardzo cierpiałaś, za to, że byłem takim idiotą... wtedy jeszcze nie rozumiałem co to jest miłość i szacunek. Uwielbiałem Ci dokuczać, nie wiem dlaczego, ale wtedy mi to sprawiało przyjemność...jednak kiedy tak nagle zniknęłaś poczułem, że w moim życiu czegoś, a raczej kogo brakuje. Tak jakby podczas układania puzzli, jednego zabrakło. Nie rozumiałem wtedy dlaczego tak się czuję, jednak im dłużej Cię nie widziałem tym bardziej sobie zdawałem sprawę z tego, że tym brakującym puzzlem w mojej układance jesteś Ty. Uświadomiłem sobie, że bez Ciebie moje życie jest puste. Chciałbym codziennie widzieć jak się uśmiechasz, jak się dąsasz. Chciałbym już na zawsze być przy Tobie...wiem, że mi pewnie nie wybaczysz tego, jak Cię wtedy skrzywdziłem, ale gdybym miał chociaż jedną szansę, aby pokazać Ci, że się zmieniłem, i że mi na Tobie zależy, wykorzystałbym ją tak jak tylko najlepiej potrafię. Kocham Cię...
M: Jejku..Kookie ja nie wiem co mam powiedzieć...
J: Po prostu powiedz czy czujesz to samo do mnie co ja do Ciebie, czy mi wybaczasz i czy dasz mi tą jedną szansę...
M: Jungkook..ja...____________________________________________________________
Hej robaczki!❤
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba❤
Pozdrawiam cieplutko, buziaczki❤😘
CZYTASZ
Odnajdę Cię... | badboy Jungkook
FanfictionCzy po wypadku i po poznaniu prawdy życie Maji straci sens? Czy chłopak, który jej dokuczał zmieni jej życie w piekło, czy jednak nada jej życiu sens? Uwaga! Sceny 18+, wulgaryzmy, opowieść tylko dla tolerancyjnych!!! ☆ ° ~ zakończone ~ ° ☆