Pożar

577 22 0
                                    


Paladyni allura i coran stali na mostku gdy nagle wywołał się alarm.
-co się dzieje ?
Zapytała księżniczka jednocześnie sama to sprawdzając.
-3 silnik się pali. Z jakiej racji ?!
Powiedziała okularnica.
-lance hunk sprawdźcie to
Rozkazał lider wiedząc że jeden z paladynów nie ma fajnych przeżyć z ogniem. Niebieski i żółty paladyn pospieszyli na miejsce pożaru lecz po próbach ugaszeniu go lance stwierdził.
-Shiro nie ugasimy tego ! Tu wszędzie jest gaz i paliwo !
-wracajcie. Będziemy się ewakuować
Powiedział shiro patrząc na księżniczkę a ta zgodziła się. Po chwili wszyscy paladyni biegli w stronę wyjścia gdzie już czekały lwy lecz na ich nieszczęście silnik wybuchł i zablokował im przejście. Stanęli przed palącym się zawalonym kawałkiem statku który blokował przejście i nagle pidge krzyknęła.
-tam ! Między płomieniami ! Tamtędy się wydostaniemy, szybko !
Znów ruszyli a shiro odwrócił się do czerwonego paldyna.
-wszystko w porządku ?
-t-tak
Powiedział lekko panikując na widok tej ilości ognia. Pierwsza przeszła allura później pidge coran następnie hunk i lance.
-poradzisz sobie spokojnie
Powiedział czarny paladyn ostatni raz spoglądając na Keitha potem przechodząc przez szczelinę.
Keith zamarł a jego oczom momentalnie ukazał się jego tata który przez ten żywioł zginął, stał tam i nie robił kroku w tył ani w przód po chwili było tam tyle dymu że brunet stracił przytomność.
-gdzie Keith ?
Spytał Lance gdy minęło już dobre 5 minut a czerwonego paladyna nadal nie było.
-poradzi sobie
Uspokoił go lider.
-nie ma go zbyt długo idę po niego
-Lance nie !
Zakrzyczał gdy niebieski paladyn wplątywał w płomienie. Gdy dotarł tam zobaczył nieprzytomnego chłopaka leżącego na ziemi. Wszędzie był dym praktycznie nie dało nie oddychać ale szatyn nie odpuszczał musiał uratować przyjaciela. Gdy był wystarczająco blisko wziął go na pannę młodą i niósł tak aż do lwa.
Gdy wylądowali na pobliskiej planecie i byli już bezpieczni wyszli z Lwów aby sprawdzić czy nikomu nic nie jest, jedynie Lance dalej siedział w swoim lwie uważając na Keitha. Gdy shiro zauważył że nie ma czerwonego ani niebieskiego paladyna postanowił to sprawdzić, wszedł do niebieskiego lwa a gdy zobaczył nadal nieprzytomnego keitha spytał.
-nadal nic ?
-nic.
-powinienem iść razem z nim
Obwiniał się czarny paladyn
-ale gdybys tam nie poszedł zginął by brawo lance
-no wiesz trzeba sobie pomagać nawet gdy kogoś nie zbyt lubisz
Nagle brunet obudził się a pierwsze co zobaczył to jego rywal odrywający się od ściany i chciał znów zamknąć oczy żeby nie musieć na niego patrzeć.
-co się stało...
Spytał osłabionym głosem.
-wybuchł silnik zaczęło się palić ty straciłeś przytomność gdyby nie lance już byś nie żył
Przypomniał mu lider a ten spojrzał na szatyna.
-dzięki Lance...
-nie ma za co mullecie
Keith zaśmiał się.
-nie ma za co ? Stary uratowałeś mi życie
-czy jako voltron nie jest nasz to obowiązek ?
Uśmiechnął się po czym wszyscy trzej udali się do reszty przyjaciół.
Dalej musieli sobie poradzić bez schronu...
.
.
.
.
.
Chciała bym bardzo wam podziękować za 1k odsłon, mam nadzieje ze będzie nas więcej ☺️❤️❤️

Klance -one shots Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz