Po walce z zarkonem 3 lwy wróciły do zamku. Jedynie czarny i czerwony lew jeszcze dryfowały po kosmosie.
Keith czekał aż czarny lew ruszy się i powtarzał imię swego lidera lecz bez skutku. Wtedy keith postanowił wepchać czarnego lwa do zamku.
Gdy już wszyscy byli przy lwie keith wszedł do środka lecz shira tam nie było. Czerwony paladyn wyszedł do reszty z opuszczoną głową wypowiadając słowa
-nie ma go...
-jak to NIE MA
Odezwała się białowłosa alteanka
-NIE MA
Wszyscy stali jakby byli przyklejeni do podłogi a keithowi nalały się zły do oczu. Nie lubiał okazywać słabości, ale to że jedyna osoba której ufał i która go wychowała zniknęła go poprostu przerastało. Nagle poczuł dłoń na swym ramieniu spojrzał na nią i dostrzegł niebieskie dodatki na dotykającej go ręce.
Lance.
-Keith słuchaj... wiemy ile shiro dla ciebie znaczył... wszyscy za nim tęsknimy... on wróci to shiro...
-dziękuje...
odpowiedział czerwony paladyn ocierając łzy ze swoich oczu
[10 miesięcy później]
-keith, lance musicie się wybrać na balmere po nowy kryształ
-lecimy
Odpowiedzieli jak w zegarku.
Paladyni odlecieli a po nich coran zauważył statek zbliżający się w ich stronę.
Nagle duży ekran pojawił się na środku okna w zamku.
-shiro ?!
Powiedziała niska dziewczyna w okularach
-hej drużyno chyba wracam do domu
Po przywitaniu z drużyną lider zauważył że brakuje 2 paladynów
-allura gdzie lance i keith ?
-wysłałam ich po nowy kryształ na balmere niedłu- o już wracają
Powiedziała wskazując przez duże okno na którym pojawiły się 2 ekrany z niebieskiego oraz czerwonego lwa
-dostawa numer 21 gotowa do odbioru
Słychać było z niebieskiego ekranu
-lance idioto...
tym razem z czerwonego śmiejąc się
-keith język
Czerwony paladyn był w szoku gdy usłyszał znajomy głos. Odrazu spojrzał na ekran zamku
-S-shiro ?
-no pospieszcie się stęskniłem się za moimi ulubieńcami.
Na co hunk i pidge tylko zmarszczyli brwi.
Gdy paladyni weszli na mostek statku przystali na chwile lecz potem rzucili się czarnemu paladynowi w ramiona
-Oh no chodźcie tutaj chłopaki
-SHIRO CAŁE SZCZĘŚCIE ŻE WRÓCIŁEŚ
wykrzyczał lance
-tak bardzo tęskniłem...
wypowiedział ze łzami w oczach keith
Coran widząc poprawę chumoru keitha tylko się uśmiechną bo widział jak bardzo go przygnębiało zniknięcie shiro.
-dobrze że wróciłeś czarny paladynie
Wypowiedział patrząc na równie zadowolonych pidge allure i hunka
CZYTASZ
Klance -one shots
FanfictionTu będą się pojawiać One shoty Głównie Klance [ ship z Vld] miłego czytania !