1

1.9K 66 19
                                    

Pov Sunny
Leżałam na łóżku w moim pokoju, zmęczona po całym dniu w szkole. Gdy nagle do pokoju wszedł mój brat.
- Ej Sunny, słyszałaś od mamy? - zapytał rzucając się obok mnie na łóżko.
- Co? - spytałam.
- Ktoś się wprowadza obok.
- Wprowadza się?
- Tak - ciągnął Jacob - mama mówi, że to banda przystojniaków.
Uśmiechnęłam się lekko, a na mojej buzi pojawił się rumieniec.
- Hej, co ty sobie myślisz?
- Wyjdź - powiedziałam patrząc na niego - nie wyjdziesz?
Jednym ruchem wyciągnęłam z pod łóżka pistolet na strzałki i zaczęłam strzelać w bliźniaka.
- Wynoś się. Już!
- To nie fair! - krzyknął chłopak szybko zeskakując z łóżka i wybiegając z mojego pokoju. Przystojniaki? - myślałam. Postanowiłam zadzwonić do Amy i podzielić się nowiną. Rozmawiałyśmy prawie 3 godziny. Pożegnałam i rozłączyłam się z przyjaciółką. Wzięłam prysznic, ubrałam piżamę i położyłam się na łóżku. Chwilę posiedziałam na telefonie i zasnęłam.

- Śniadanie! - krzyknęła moja rodzicielka z kuchni.
Otworzyłam zaspane oczy spojrzałam na telefon. Weszłam na Instagrama i zobaczyłam post @vividmgmt (czyli firma wspierająca talenty na Social media), w którym informują, że lights out summer tour jest przesunięte, lub odwołane z powodu kontuzji Caleba Finna.
- Amy pewnie już płacze - powiedziałam sama do siebie i niechętnie wstałam z łóżka.
Zeszłam do kuchni i usiadłam przy wyspie.
- Cześć, mamo - powiedziałam.
- Hej, skarbie. Przepraszam, że cię obudziłam, ale Jacob wczoraj poszedł na noc do Mike'a, a ja muszę pilnie pojechać do pracy i mam do ciebie ogromną prośbę - powiedziała mama.
- Słucham - odpowiedziałam.
- Słyszałaś, że mamy nowych sąsiadów? - zapytała, na co ja pokiwałam twierdząco głową - Gdy zobaczysz ich vana daj im to - powiedziała i podała mi kartę-klucz.
- Dobrze.
- Tylko nie idź tak ubrana. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
- Mamo, proszę Cię. To przecież nie jest rozmowa kwalifikacyjna.
Zjadłam śniadanie i odprowadziłam mamę do drzwi. Gdy zobaczyłam, że odjechała pobiegłam do mojego pokoju, aby zacząć przygotowania do naszego pierwszego spotkania. Szczerze zależało mi na pierwszym dobrym wrażeniu. Odbyłam poranną rutynę, ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa przeglądałam się w lustrze i dopracowywałam moje powitanie. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc wyjrzałam przez okno z mojego pokoju, zobaczyłam czarnego vana. Zbiegłam na dół, wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi wejściowe, ale moim oczom ukazała się dwójka podstarzałych panów.
-Dzień dobry - powiedzieli jednocześnie.
-

Dzień dobry - odpowiedziałam.
- Przyszliśmy po kartę-klucz - dokończył jeden z nich.

- Proszę bardzo - powiedziałam podając im kartę.
- Dziękujemy, do widzenia - pożegnali się i wrócili do pojazdu.
- Dowiedzenia.. - odpowiedziałam.
Weszłam do domu i rzuciłam się na kanapę. Czego ja oczekiwałam? - zastanawiałam się. Przebrałam się w dres, zaszłam do kuchni po przekąski i rzuciłam się na kanape. Włączyłam YouTube na telewizorze i zajadałam się chipsami.
Minęła godzina, a do domu wróciła mama.
- Cześć, zrobiłaś to o co cię prosiłam? - zapytała stawiając zakupy na blacie kuchennym.
- Tak, zrobiłam - ciągnęłam - Pomogę ci rozpakować zakupy.
Wstałam z kanapy i udałam się do kuchni. Podczas wyciągania rzeczy z toreb natrafiłam na pysznie wyglądające ciasto.
- Mamo, będziemy mieli gości?
- Nie. To ciasto dla nowych sąsiadów - odparła i przełożyła je na ozdobny talerz.
W tym momencie do domu wszedł Jacob.
- Wróciłem! - krzyknął
- Morda w glebę i nie kiełkuj - odpowiedziałam z uśmiechem.
Za to dostałam mocną lepę w plecy od bliźniaka.
-Jacob... - zawiodła sie rodzicielka.
- Uuu, co my tu mamy? - zapytał na widok ciasta.
- Zostaw. To dla sąsiadów brzydali - odpowiedziałam ze śmiechem.
- Mama mówiła że to przystojniaki - zaprzeczył.
- Właśnie - dodała mama i spojrzała zdziwiona na mnie.
- Mamo. Może byliby oni przystojni za twoich czasów, ale napewno nie w tych - odpowiedziałam uśmiechnięta i wróciłam na kanapę.
Po chwili dosiadł się do mnie brat. W telewizorze akurat leciał film z kanału Paytona Moormeiera.
- Grubcia. Czy nie mówiłaś, że nasi sąsiedzi to brzydale?
- Tak. Brzydcy jak diabli - odpowiedziałam dalej patrząc w telewizor.
- To tak wyglądają brzydale w dzisiejszych czasach? - zapytał Jacob wpatrujący się w okno, z którego był widok na ogród sąsiadów.
Po chwili głośno się zaśmiałam przez co mój brat spojrzał się w stronę telewizora. Wpatrywał się w niego około 5 sekund. Zdziwiony ponownie odwrócił wzrok w stronę okna.
- Hej, siostra - ciągnął wskazując ręką na ekran telewizora - Czy ten chłopak jest brzydalem?
- Spójrz w lustro. Zobaczysz jak wygląda brzydal - odpowiedziałam znudzona.
- Dziwne. Wygląda jak jeden z naszych sąsiadów - stwierdził.
Odwróciłam wzrok w stronę brata i uderzyłam go w tył głowy.
- Jesteś ślepy? Kogo porównujesz do Paytona?! - zapytałam oburzona.
Wtedy do salonu weszła mama.
- Niech ktoś z was zaniesie ciasto sąsiadom - powiedziała znudzona naszymi kłótniami i wyszła z pomieszczenia.
Spojrzałam na bliźniaka wilczym wzrokiem i zaproponowałam grę w marynarzyka.
- Gramy do jednego - oznajmił Jacob.
- Zgoda - odpowiedziałam.
- Ma - ry - na - rzyk - Powiedzieliśmy w tym samym czasie.
- Jest! Wygrałem wredoto - powiedział pokazując rozłożoną rękę.
- Oszust - powiedziałam i jeszcze mocniej zacisnęłam pięść.
Wzięłam talerz z ciastem i przeszłam kawałek. Stałam pod drzwiami domu. Zapukałam raz,ale nikt nie otworzył. Zapukałam raz jeszcze i znowu nic, więc weszłam sama. Dom znałam dobrze, ponieważ mieszkał w nim dziadek mojego przyjaciela z dzieciństwa i często tam bywałam. Niestety właściciel domu zmarł pół roku temu. Dom został odnowiony i należy do córki, zmarłego mężczyzny.
- Jest tu kto? - zapytałam w holu, lecz nie otrzymałam odpowiedzi.
Udałam się do kuchni i położyłam ciasto na stole.
- Powinni je zjeść, zanim będzie zimne - powiedziałam do siebie i powąchałam ciasto - pachnie fantastycznie.
Postanowiłam wziąć kawałek ciasta. Zjadłam je do połowy i zaczęłam się dławić. Kaszląc odłożyłam smakołyk na blat stołu. Podeszłam do lodówki po wodę i wzięłam kilka jej łyków. Nadal pijąc odwróciłam wzrok, po usłyszeniu kroków. Po odwróceniu się zobaczyłam czterech chłopaków. Przypatrzyłam się chłopcom i zrozumiałam, że na przodzie stał Payton Moormeier, a za nim stali Jackson Felt,Chase Hudson i Sam Hurley Nie mogłam przełknąć wody, którą nadal miałam w ustach.
- Kim jesteś? - zapytał Payton.
Ze strachu wyplułam całą wodę, którą miałam w ustach na chłopaka. Zgraja za nim była zdziwiona i rozbawiona tą sytuacją, a Payton.. Payton pewnie nie chciał mnie znać. O mój Boże! Oni mieszkają po sąsiedzku - zrozumiałam.

_______________________________________

Mam nadzieję, że dobrze się czytało. To mój pierwszy fanfik, więc wszytskie uwagi proszę pisać!
Olga

Payton next door/Payton MoormeierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz