4

1.2K 61 28
                                    

Na dużej kanapie siedziała czwórka moich ulubionych sąsiadów. Grali na konsoli. Tylko czemu w moim domu - myślałam. Jack uśmiechnął się do mnie szeroko. Chase i Sam patrzyli na mnie ze spokojem, a od Payta zawiało chłodem.
- Cześć. To tylko my, więc możesz odłożyć broń - zaczął Chase patrząc na patelnię w moich dłoniach.
W tym momencie z toalety wyszedł mój bliźniak.
- Ej, boberku po co ci ta patelnia? - zapytał zdziwiony.
Nic nie odpowiedziałam. Powolnie odłożyłam patelnie na stolik kawowy i lekkim krokiem zaczęłam wychodzić z pomieszczenia jak gdyby nigdy nic. Usłyszałam że ktoś wstaje z miękkiej kanapy. Chwilę po tym ktoś trzymał mnie za nadgarstek. Odwróciłam głowę. Był to Payton. Patrzył mi prosto w oczy i powiedział:
- Nie chcesz nam czegoś powiedzieć?
Zamilkłam na dłuższą chwilę.
- Hej? - powiedziałam głupio.
Spojrzał na mnie poważnie.
Wyrwałam rękę z uścisku chłopaka i szybko pobiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam zażenowana tą sytuacją na łóżku.
Pov Jacob
Po tym jak Sunny wyszła z domu ogarnąłem się i stwierdziłem że nie mam co zjeść. Postanowiłem iść do skelpu. Ubrałem pierwsze lepsze buty. Wyszedłem przed dom i
włożyłem słuchawki do uszu.
- Przepraszam - usłyszałem nieznany mi głos z zza pleców. Kontynuował - mogę o coś zapytać?
- Jasne - odpowiedziałem odwracając się w stronę nieznajomego.
Był to wysoki chłopak. Z brązowymi włosami i niebieskimi oczyma.
- Gdzie znajdę kawiarnię? - zapytał.
- Jakby ci to wytłuma.. - zacząłem - chodź zaprowadzę cię. Mam po drodze - stwierdziłem.
- Dzięki. Chase - przedstawił się.
- Jacob - odpowiedziałem.
Szliśmy razem. Poznaliśmy się lepiej. Wypiliśmy razem kawę. Poszedł razem ze mną do marketu i wróciliśmy pod dom.
- Może wpadniesz? - zaproponowałem pokazując na mój dom.
- Dajesz. Moge zadzwonić po kumpli? - zapytał.
- Jasne. Im więcej tym lepiej - stwierdziłem.
Weszliśmy do domu i zaczęła się zabawa.
Pov Sunny
Siedziałam w pokoju do wieczora. Gdy byłam pewna, że sąsiedzi wyszli poszłam do kuchni i zjadłam coś na szybko. Weszłam do łazienki się ogarnąć i wróciłam do łóżka. Ostatni tydzień szkoły - myślałam. Po chwili zasnęłam.
Tydzień później
Ten Tydzień minął szybko i spokojnie. Nie widywałam chłopców z sąsiedztwa. Niestety jest niedziela, czyli dzień gosposi. Obudziłam się, zjadłam śniadanie. Ogarnęłam się w toalecie. Ubrałam się zwyczajnie i zrobiłam lekki makijaż.
Dom był pusty. Mama była jak zawsze zapracowana, a Jacob siedział u znajomych. buty, zakluczyłam drzwi wejściowe i poszłam do sąsiedniego domu. Mama w ciągu tygodnia dała mi klucze od domu oraz od schowka przystojniaków. Weszłam w głąb domu, wzięłam potrzebne środki czystości, ubrałam biały fartuch i gumowe rękawice. W domu rzeczywiście nikogo nie było.
Wow. Gwiazdy mają niasamowite domy - pomyślałam rozglądając się dookoła.
- Nie czas na to. Odkurze swoją winę, dla nich. Będę odpowiedzialna za ich czystość - powiedziałam już na głos.
Zaczęłam sprzątać od kuchni. Zebrałam śmieci z blatu i podłogi. Zatrzymałam się gdy zobaczyłam ceramiczne kubki. Wzięłam jeden z nich i lekko przyłożyłam do ust.
- Czuje ich dotyk - powiedziałam zaczerwieniona.
Odłożyłam kubek i wzięłam się do roboty. Po sprzątanięciu w kuchni, przeszłam do dużego salonu. Na oparciu kanapy leżała czarna koszula w białe palmy. Wzięłam ją do rąk i powąchałam.
- To musi być zapach słodziaka Payta - powiedziałam uradowana.
Złożyłam koszulę i kontynuowałam porządki. Po tym poszło sprawnie. Weszłam do pierwszej sypialni. Zaczęłam od mycia podłogi. Podczas mycia zobaczyłam na podłodze czarną czapke, która najprawdopodobniej należała do Chase. Od razu ją podniosłam i nałożyłam na głowę. Wyjęłam telefon z kieszeni fartucha i włączyłam aparat. Zapozowałam.
- Chaseee - powiedziałam cykając zdjęcie.
Ucieszona z powrotem schowałam telefon do kieszeni i skończyłam sprzątać pomieszczenie. Wchodząc na piętro wytarłam poręcze schodów. Będąc na górze rozejrzałam się dookoła.
- Ostatni pokój po prawej... To ten - powiedziałam cicho podchodząc coraz bliżej drzwi pomieszczenia.
Chwyciłam za klamkę, ale od razu ją puściłam.
-Nie. Uszanuję ich prywatność - powiedziałam pewnie.
Posprzątałam górę i wyjęłam mokre pranie z pralki. Włożyłam je do miski i wyszłam z nim na dwór. Zebrałam i poskładałam suche pranie. Gdy zaczęłam rozwieszać mokre ubrania zauważyłam, że nie wzięłam ze sobą spinaczy, a jest dosyć mocny wiatr. Poszłam po nie do schowka, ale ich tam nie znalazłam. Zastanowiłam się chwilę i stwierdziłam, że mogą być w sekretnym pokoju. Zostawiłam fartuch,rękawice i środki czystości w schowku, a sama poszłam na piętro. Podeszłam pod odpowiednie drzwi. Tu chodzi o nich - pomyślałam dodając sobie odwagi. Otworzyłam pokój, a w nim znajdowała się zwykła sypialnia.
- Pachnie nowoczesnością - powiedziałam zamykając za sobą drzwi.
Była zwyczajna, a i tak miałam tutaj nie wchodzić. Nie wiedziałam do kogo należy, a szczerze byłam tego bardzo ciekawa. Rozejrzałam się dookoła i otworzyłam dwudrzwiową szafę. Wzięłam czarny t-shirt i powąchałam go, ale był świerzo wyprany. Podniosłam czarną bluzę z nadrukiem. Zdawało mi się, że taką samą bluzę ma też Payton. Dla pewności powąchałam ją i bez wahania stwierdziłam że należy ona do Pytona. Odłożyłam telefon na łóżko, które znajdowało się obok i ubrałam na siebie bluzę. Była o wiele za duża, ale miała na sobie zapach Boga. Zaczęłam przeglądać się w lustrze, przez co zarumieniłam się jeszcze bardziej. Niestety, ale do głowy wpadł mi jeszcze głupszy pomysł. Schyliłam się nieco i powąchałam pościel chłopaka, po czym lekko położyłam się na łóżku plecami. Pachniała idealnie. W tym momencie drzwi od pokoju się otworzyły. Podniosłam głowę w kierunku drzwi i zobaczyłam zdziwionego Paytona. Rozejrzał się i zapytał:
- Co robisz w moim pokoju?
Nic nie odpowiedziałam, tylko wstałam na równe nogi i spuściłam głowę.
- Co masz do powiedzenia na swoją obronę? - dodał.
- To... - zaczęłam niepewnie, ale nie skończyłam.
- Wyjdź - powiedział stanowczo Payt.
Nie zareagowałam, stałam wystraszona.
- Powiedziałem wyjdź! - krzyknął.
Szybko zdjęłam z siebie bluzę i wybiegłam zapłakana. Zatrzymałam się na ganku i załamana usiadłam na schodkach, po czym zakryłam twarz rękoma. Usłyszałam, że otwierają się drzwi wejściowe, a po chwili poczułam ciepłą bluzę na ramionach. Podniosłam głowę i zobaczyłam Jacksona. Po chwili spytał:
- Przyszłaś tu posprzątać, prawda? Zaszło między wami nieporozumienie?
Spuściłam wzrok.
- Nie chciałam tego... - odpowiedziałam i zaczerwieniłam się.
Nastała chwila ciszy. Nagle poczułam dłoń chłopaka na moim policzku. Podniosłam głowę i zobaczyłam jak się uśmiecha. Chwilę po tym zabrał rękę.
- Przepraszam - powiedział krótko.
Nasze spojrzenia się spotkały.
_______________________________________

MAM DO WAS PYTANIE!
Czy Amy (przyjaciółka Sunny) ma stworzyć drugą parę w tym ff?
Olga

Payton next door/Payton MoormeierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz