7

2.8K 127 10
                                    

- Draco rusz się - pośpieszyłam idącego za mną chłopaka. Najszybciej jak się dało, wymijając zagubione pierwszaki, doszliśmy do przedziałów przeznaczonych dla Slytherinu. W jednym z nich od razu zauważyłam naszych przyjaciół. - Cześć wszystkim!

- Hej - odpowiedziały Pansy i Daphne mocno mnie przytulając.

- Cześć Cristal - powiedział z uśmiechem Blaise przytulając mnie, później przywitałam się jeszcze z Nott'em i zajęłam miejsce pomiędzy dziewczynami. Rozmawiałyśmy o głupotach, wymieniając się najnowszymi plotkami o uczniach czy nauczycielach. Czasem włączałyśmy się do rozmowy chłopców dotyczącej Quidditcha, bądź nowego nauczyciela OPCM, Lockharta. Nikt z nas nie był zadowolony tą nominacją, wydaję mi się, że jedyne czego On może nas nauczyć to jak poprawnie układać włosy i się uśmiechać. W połowie podróży postanowiłam pójść do Terenca i Adriana. Nie musiałam ich długo szukać, siedzieli w dużym przedziale, razem z Flintem i kilkoma innymi osobami z drużyny.

- Cześć chłopaki - zawołałam stając w drzwiach przedziału.

- Hej mała - jak na zawołanie podszedł do mnie Higgs zamykając w szczelnym uścisku, zaraz po Nim porwał mnie Adrian sadzając na wolnym miejscu obok siebie.

- Witamy naszą nową ścigającą - zawołał Marcus.

- Nową i najlepszą - uzupełniłam co spotkało się ze śmiechem chłopaków. - Mam dla Was bardzo dobrą wiadomość, na pewno wszystkim członkom drużyny bardzo się spodoba, bo uspokoi kapitana. Zgadnijcie co Nasza drużyna będzie w tym roku miała, oprócz mnie?

Chłopcy posłali mi tylko w milczeniu pytające spojrzenia.

- Najnowsze modele Nimbusa 2001 - powiedziałam po dłuższej chwili trzymania ich w niepewności.

- Co? Jak to? - zapytał w szoku Marcus.

- Normalnie, rodzina Malfoy - powiedziałam puszczając im oczko i kierując się do drzwi. - Powiedzcie reszcie, ucieszą się, że nie będziesz ich już tak katował.

Postanowiłam jeszcze trochę pochodzić po pociągu. Mijałam przedziały pełne roześmianych pierwszaków, osób jadących po raz kolejny i ostatni. Zaszłam też na chwilę do przedziału, w którym siedziały Tracey i Millicenta razem z Crabbem oraz Goylem. Po niedługiej rozmowie poszłam dalej, w jednym z przedziałów siedziała wiewiórka Granger razem z rudą obrończynią Pottera. Patrząc przed siebie minęłam przedział zatrzymując się kawałek dalej przy oknie. Czuję, że ten rok będzie dobry. Będę w drużynie, to jakby nie patrząc oznacza dodatkowe obowiązki, ale lubię je. Nigdy sport nie sprawiał mi trudności, od czwartego roku życia miałam zajęcia z tańca klasycznego, po opanowaniu wszystkich ważnych tańców zainteresowałam się tańcem towarzyskim, później gimnastyką. Dzięki temu kondycję zawsze miałam dobrą, przez wakacje i tak starałam się ją poprawić, chciałam być coraz lepsza. Dzięki tym moim wielkim ambicjom zrobiłam wiele rzeczy, gdyby nie one, nigdy nie wzięłabym się za gimnastykę. Ale ja chciałam, chciałam potrafić robić gwiazdę, stać na rękach, robić salto, czy szpagat. Tak wiele można osiągnąć dzięki samym ambicjom.

- Buu! - usłyszałam nagle za mną na co, aż podskoczyłam łapiąc się za serce, które biło z zawrotną prędkością.

- Oszalałeś, prawie zawału dostałam! - uderzyłam śmiejącego się chłopaka w ramię.

- Wybacz, nie mogłem się powstrzymać. Nie gniewaj się - powiedział z wielkim uśmiechem rozkładając ręce. Przewracając oczami przytuliłam się do Ceda, sięgając mu zaledwie do ramienia.

- Słyszałem od Flinta, że masz wstąpić do drużyny, to prawda? - zapytał szatyn.

- Tak i możesz zacząć się bać, bo ze Slytherinem nikt nie będzie miał teraz szans - odpowiedziałam pewnie patrząc na chłopaka.

R U mine?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz