Uwaga! Zmieniłam imię głównej bohaterki! mamy Zoey Miller!
———————————————————
— I jak było? — pyta mnie Amy.
— Z kim rozmawiałaś? — dołącza się Nate.
— Poznałam przemiłego chłopaka — odpowiadam.
— Jak ma na imię?
— Nathan.
— Ładnie — obydwie stwierdzają.
— A wy co robiłyście?
— Tańczyłyśmy i... jadłyśmy mnóstwo przekąsek. Tu jest pyszne jedzenie! — śmieje się Amy.
— Racja, musisz spróbować.
Rozglądam się dookoła aby znaleźć jedzenie. Moje spojrzenie natrafia na Chrisa wychodzącego z ciemnej sali. Najwyraźniej też brał w tym udział. Patrzy mi smutno w oczy. Chwilę tak stoimy do momentu, gdy on zaczyna podążać w moim kierunku. Wtedy wracam myślami na Ziemię i odwracam się do dziewczyn.
Słyszę dźwięk telefonu. Dobiega z messengera.
Nathan Nate
Hej
Ja
Hejka. Już się stęskniłeś?😂
Nathan Nate
Pewnie.
Ja
To przyjdź do mnie. Jestem przy przekąskach.Odczytał wiadomość i nie odpisuje. Naprawdę tego nie lubię. Ale skąd on to może wiedzieć? Pewnie już tu idzie. Rozglądam się po sali szukając chłopaka zmierzającego w moją stronę. Niestety nikt nie przychodzi przez 10 minut. Wracam zmęczona do pokoju i rzucam się na łóżko. Zamykam oczy myśląc o dzisiejszym dniu. Powoli zasypiam, gdy nagle telefon zaczyna wibrować. Sięgam po niego ospale i odblokowuję za pomocą Face ID.
Nathan Nate
Przepraszam. Jesteś śliczna, wiesz?
Ja
Widziałeś mnie? Dlaczego nie przyszedłeś?
Nathan Nate
Lepiej żebyś mnie nie poznała w realu.
Ja
Czemu? Ja bardzo chcę cię poznać!
Nathan Nate
Będziesz mieć przez to same problemy.
Ja
Nie rozumiem. Tak w ogóle dlaczego nie masz podanego nazwiska, tylko samo imię?
Nathan Nate
Cenię sobię prywatność.
Ja
Rozumiem. A i jeszcze... dopiero dziś założyłeś facebooka?
Nathan Nate
Tak, dla ciebie. Nigdy wcześniej go nie miałem.
Ja
Oo to słodkie😂❤️Popisaliśmy do 3 nad ranem. Pisząc z nim poczułam, że jest moją bratnią duszą -rozumiemy się doskonale. Niestety zakończyliśmy rozmowę, gdy wróciły dziewczyny. Nie chciałam żeby coś podejrzewały i mnie wypytywały.
~*~
— Ten dzień spędzasz ze mną, kochanie — Tim szepcze mi w ucho i je lekko przygryza.
— Ałć! — dziubię go w nos i gryzę wargę — I co boli?
— Troszkę, ale rób tak częściej — przyciąga mnie do siebie i opadamy na łóżko. Przykłada usta do mojej szyi i zaczyna całować delikatnie. W tym czasie czochram jego ciemne, gęste włosy.
— Kocham to robić — wymyka mi się.
— Co robić?
— Głaskać twoje włosy — odpowiadam zmieszana.
Powtarza poprzednią czynność, lecz mocniej. Sięga po telefon i ustawia go do robienia selfie. Już pozuję do zdjęcia, gdy nagle zauważam ślady na szyi. To są malinki.
— Podobają się?
— Ah ty głuptasie. Nie mogłeś w mniej widocznym miejscu? — układam głowę na jego torsie.
— Muszą wiedzieć, że jesteś tylko moja, skarbie.
Spogląda na zdjęcie i ustawia na tapetę blokady. Szybko wstaje i mówi:
— Już się zaczęło śniadanie, chodź — ciągnie mnie za ręce i całuje.
— No już, idziemy — proszę, gdy udaje mi się oderwać wargi od jego słodkich ust.
Wchodzimy na stołówkę. Przy stoliku już są wszyscy, ale wolne są dwa miejsca. Nakładamy jedzenie z bufetu i siadamy na wolnych krzesłach.
— Zoey... a co to tam na szyi? — pyta Damien.
— Właśnie — rusza brwiami Eric.
— Dobrze wiecie — śmieję się.
— No pewnie, komary cię pogryzły — na słowa Maxa wszyscy zaczynają się śmiać. Już po chwili uśmiechy spełzają nam z twarzy. Obok stołu stoi Chris ze skrzyżowanymi rękami. Przygląda mi się i zatrzymuje wzrok na szyi.
— Widzę, że zajęte... — głowa mu opada.
— My już idziemy — wstaję i kiwam głową do Tim'a.
— Nie, poczekaj — łapie mnie za rękę i przez chwilę nic nie mówi — Przecież widzę, że nie zjadłaś. Ja sobie pójdę.
CZYTASZ
Siła Przyjaźni
Romanceromans/science-fiction/fantasy Zoey nie wie, że jej całe życie nie zależało od niej. Zależało ono od niepozornych sytuacji ustawionych przez tajemniczą osobę, która kontrolowała jej życie. To wszystko po to, żeby znalazła się w odpowiednim miejscu i...