nice but strange

110 7 11
                                    

“Pragnienia są silniejsze od podejrzeń

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pragnienia są silniejsze od podejrzeń.”

Wiesław Myśliwski – Traktat o łuskaniu fasoli

🌸

Nie czekałem na nikogo, więc nie wiedziałem, kto będzie moim tymczasowym partnerem. Miałem pewne obawy do tego, kto może nim być i wolałem, by to jednak się nie sprawdziło. Jednak czekając na resztę graczy i zastanawiając się kim ten ktoś może być, zrozumiałem, że na pewno nie będzie nim Jimin. Nie mogą nas przecież połączyć w pary, znane już widzom. To sprawiło, że poczułem niepokój. Wiedziałem, że nie dadzą mi go, ale miałem tą cichą nadzieję na wrócenie do czasów sprzed finału.

Nagle winda, przed którą stałem, zaczęła się otwierać. Uczestnicy wyszli z niej, ale jedyną osobą, która na mnie spojrzała był Chanyeol. Reszta poszła dalej. Jimin i Taemin weszli do jednego pokoju obok jakiegoś ozdobnego krzaku, a Key i Lisa do drugiego, na samym końcu korytarza. Chanyeol chwycił mnie za ramię, a gdy na niego spojrzałem uśmiechnął się do mnie.

— Jesteśmy na tą chwilę na siebie skazani, partnerze.

Powinienem mu wtedy powiedzieć coś miłego, jakieś słowa, które będą symbolem moich przyjacielskich stosunków wobec niego. Jednak wtedy byłem zły; na siebie, na grę, na Jimina i resztę graczy – na wszystko – i nie mogłem wykrzesać z siebie ani jednego miłego słowa. Zaślepiony gniewem, udałem się do jedynego pokoju, który był otwarty i pusty, nie czekając nawet czy chłopak idzie za mną. Jednak gdy już chciałem otwierać drzwi, poczułem jego obecność za sobą. Chwyciłem za klamkę i obaj weszliśmy do środka.

Zobaczyliśmy tylko dwa krzesła i monitor. Patrzyłem na chłopaka przed sobą i zastanawiałem się, dlaczego to akurat on musi być moim tymczasowym partnerem. Nie miałem z nim złych sytuacji ani nie byłem z nim jakoś blisko. Właściwie to w ogóle go nie znałem.

— Gościu, tylko nie wyryj mi dziury w główie tym swoim nienawistnym spojrzeniem, dobra? - Chanyeol odezwał się nie patrząc na mnie.

Zaskoczony spuściłem wzrok. Patrzyłem na swoje buty. Nagle Chanyeol podszedł do jednego z krzeseł i usiadł na nim. Zrobiłem to samo idąc w jego ślady.

Byłem zdziwiony, że jeszcze nie poinformowano nas o przebiegu tego wyzwania. Mogliśmy jedynie czekać, a to wprowadzało mnie w nerwowy nastrój. Chciałem jak najszybciej to skończyć i znowu zobaczyć Jimina.

Chanyeol jakby czytał mi w myślach, bo nagle się odezwał.

— Ty wiesz, że ten twój chłoptaś to świr, nie?

Otworzyłem szeroko oczy. Jak w ogóle on śmiał tak powiedzieć o jednej z najważniejszych osób w moim życiu? Zacisnąłem ręce na kolanach.

— Co masz na myśli? – powiedziałem przez zaciśnięte zęby. — Przecież każdy z nas jest na swój sposób świrem.

Chłopak zaśmiał się na moje słowa. Popatrzył mi w oczy z lekkim uśmiechem.

different game » yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz