30

1.5K 72 4
                                    


Pov Aimee

Nigdy nie sądziłam, że będę miała dość czułości Louisa. A teraz mam po prostu ochotę mu przyłożyć i to dlatego, że doskonale wiem, że on chce się pozbyć wyrzutów sumienia, ale jednocześnie przy tym nie wypowiedzieć słowa przepraszam. On strasznie rzadko wypowiada te słowo i uważa, że jeśli już je mówi to przyznaje się do błędu. A Louis oczywiście woli zgrywać nieomylnego. Mało interesuje go, że przez jego pomyłkę prawie umarłam.

- Możesz przestać? - pytam go wyraźnie zirytowana. Odsuwa się ode mnie ze zdziwioną miną. Najwidoczniej nie spodziewał się usłyszeć ode mnie takich słów.

- O co ci chodzi? Przecież zawsze lubiłaś jak okazywałem ci uczucia, a teraz jak to robię to ci nie pasuje. Co mam przez to rozumieć? - jest zdenerwowany, ale jeszcze nie zły. Lecz ja także jestem bardzo zirytowana, więc nie mam zamiaru odpuszczać. Nie mogę mu więcej ustępować.

- To, że jak kilka razy mnie przytulisz to ja zapomnę o tym co się działo kilka godzin temu. Poza tym podjąłeś decyzję, że mam się przenieść do twojego pokoju bez żadnego uzgodnienia ze mną. Zupełnie tak jakby moje zdanie dla ciebie nic nie znaczyło i szczerze to zaczynam myśleć, że tak będzie - wstaje z łóżka. Wolę zachować między nami pewną odległość. Wątpię żeby miał mnie uderzyć, ale ostrożności nigdy nie za wiele.

- Wcale tak nie jest, uznałem po prostu, że tak będzie nam wygodniej. Uświadomiłem sobie, że chce cię mieć cały czas przy sobie. To chyba nie jest dziwne biorąc pod uwagę to jak bardzo cię kocham - znowu mówi mi te swoje czułe słówka. Nie dam się na nie kolejny raz nabrać.

- Skoro tak mnie kochasz to zacznij brać pod uwagę to co do ciebie mówię, a przede wszystkim odwołaj ten cholerny ślub - jeśli chodzi o całą tę farse to jest jeszcze ona na takim etapie, że bez żadnych konsekwencji można to wszystko odwołać. Jednak trzeba się za to szybko zabrać.

- Akurat w kwestii ślubu to moja decyzja nie ulega zmianom. To wydarzenie odbędzie się z planem czy tego chcesz czy nie - opieram swoje dłonie o fotel. Jestem już naprawdę zmęczona. Ten przeklęty dzień jest dla mnie tak bardzo wyczerpujący. - Poza tym to tobie powinno najbardziej zależeć żeby nasz ślub odbył się jak najszybciej się tylko da. Przecież wtedy poznasz swoje nazwisko i kilka ciekawostek ze swojej przeszłości.

Mówi to w taki sposób, że już sama nie wiem czy chcę to wiedzieć. Owszem kiedyś bardzo mi zależało na poznaniu prawdy, ale teraz nie czuję już do tego jakiejś ogromnej potrzeby.

- A nie mógłbyś mi tego tego już powiedzieć? No chyba się nie boisz, że ucieknę spod ołtarza.

- Nie zrobisz tego, bo masochistką nigdy nie byłaś. A jeśli chodzi o to, to prawdę mogę ci wyznać dopiero po ślubie innej opcji nie ma. Teraz nie zrozumiesz mojej motywacji, ale za jakiś czas tak.

Jego wypowiedź jest tak bardzo zawiła, że zaczyna mnie to niepokoić. Ciekawość we mnie także wzrasta.

Co jest tak ważne, że nie mogę teraz tego usłyszeć?

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Zapach krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz