💀,,...suknie ślubną."💀

2.9K 206 41
                                    

Maraton 1/3

Czytałem stronę 256-stą w Księdze Opętania gdy nagle poczułem, że ktoś się do mnie zbliża. Niechętnie oderwałem się od lektury patrząc w stronę z której zbliżała się do mnie znajoma sylwetka.

- Królowa prosiła abym przyprowadził cię do niej - powiedziała Lyss. Była jedną z.. Określenie sprzątaczki bardziej jednak tu pasuje. Ostatnio bardziej się z nią zacząłem dogadywać. Była miła..

Jest niską brunetką z zielonymi oczami. Nie mówiąc już, że ma rogi i ogon.

Wstałem niechętnie z fotela. Ogółem znajdowałem się na balkonie biblioteki. Odłożyłem książkę na stolik, po czym ruszyłem powolnym krokiem za Lyssą.

Po 15-stu minutach wreszcie brunetka się zatrzymała. Wskazała małą dłonią na drzwi przed którymi staliśmy, dając znak abym wchodził. Po obu stronach byli strażnicy, którzy już gdy pojawiłem się w ich polu widzenia, ukłonili mi się.

Trochę mi z tym dziwnie.. Nadal się nie przyzwyczaiłem. Dałem znak dłonią aby otworzyli mi drzwi na co oni natychmiast zareagowali wykonaniem tego ,,rozkazu". Pewnie wszedłem do jasnego pomieszczenia. Dominowały tu kolory bieli.. Już wcześniej się dowiedziałem, że królowa bardzo lubi mimo wszystko ten kolor..

Usłyszałem zamykanie drzwi. Królowa również, bo spojrzała w moją stronę. Gdy mnie zauważyła, uśmiechnęła się ciepło, wskazując ręką na fotel na przeciwko niej.

Ogółem pokój był średniej wielkości.

Na prawo cała ściana w półkach z różnymi książkami czy też teczkami z jakimiś papierami lub jeszcze czymś.. Na lewo znajdował się stolik do kawy z brzozy na którym był szklany wazon z ślicznymi różami o kolorze krwi. Przy stoliku były jeszcze cztery fotele. 

Na wprost od drzwi było brzozowe biurko. Na nim na lewym rogu było parę ramek. Za to na prawym były już gotowe zaproszenia. Fotel na którym siedziała królowa był oczywiście biały. Tak ja te fotele przy stoliku na kawę oraz jak te dwa które znajdowały się przed biurkiem. Ściana za biurkiem była cała oszklona, widok był piękny na wielki, królewski ogród.

Podszedłem do wskazanego mi fotelu i usiadłem, nie odrywając wzroku od zaproszeń. Było ich całkiem sporo..

- Kairo..

- Tak, Królowo?

- Mówiłam, żebyś do mnie mówił per Królowa tylko Alexys albo mamo - uśmiechnęła się do mnie ciepło, co odwzajemniłem - Ale wracając.. Do ceremonii coraz bliżej.. No i potrzebuję cię do pewnej ważnej rzeczy..

- Do jakiej? - spytałem wyraźnie zaciekawiony.

- No cóż.. Chcę niedługo się z tobą wybrać po suknie ślubną - odparła, a mnie zatkało. Mam być w sukience? 

- Umm.. No dobrze.. - odpowiedziałem nie pewnie.

He is MINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz