💀Miasto💀

5.5K 283 129
                                    

Maraton 2/4

- Karo~ Chodź już - zawołał zniecierpliwiony Leonardo gdy ja przeglądałem się w lustrze i próbowałem ułożyć włosy - Idziemy tylko na miasto.. Nie na jakiś bal maturalny..

- I? Ja chciałbym jakoś chociaż wyglądać a nie! - oburzyłem się.

Od dowiedzenia się, że mam zostać żoną zielonookiego minęły 2 tygodnie a jego obecność przy mnie stawała się naturalną rutyną cało dobową. Mieliśmy iść na miasto na zakupy żaby mi kupić jakieś ciuchy, jakiś garnitur, obuwie i bieliznę..

Tak to zwykle chodziłem w za dużych bluzach i koszulkach oraz spodniach Lea. Mi tam to pasowało.. Wtedy pachniałem NIM.

- Wyglądasz świetnie a teraz chodź. Im prędzej pójdziemy to szybciej wrócimy..

- A co? Planujesz coś?

- Chciałem się z tobą po zakupach przejść trochę albo po prostu spędzić czas - uśmiechnął się do mnie zalotnie na co się zaśmiałem.

- O jakim spędzaniu czasu mówisz? - spytałem flirciarskim tonem.

***

Gdy doszliśmy do miasta, chłopak złapał mnie za rękę i ruszył w tylko sobie znaną stronę. Szliśmy kilkanaście minut aby ten w końcu wszedł do jakiegoś budynku, wyglądającego na oko jak jakieś centrum handlowe. I dosłownie nim było.

Było tu mnóstwo sklepów! Najpierw ruszyliśmy do sklepu z odzieżą.

- Idź coś sobie poszukać a ja tu poczekam - uśmiechnął się szeroko.

- Aha.. Dzięki! Chociaż idź mi znaleźć też jakieś ciuchy i się spotkamy po prostu tutaj - powiedziałem z wyrzutem na co ten pokiwał twierdząco głową i ruszył w swoją stronę a ja poszedłem w przeciwną.

Przeszukiwałem sklep aż nagle przypadkiem na kogoś wpadłem.. Była to średniego wzrostu dziewczyna. Miała szczupłą sylwetkę oraz jasną karnację. Miała ciemne blond włosy do pasa oraz błękitne lśniące oczy. Na jej głowie była para czarnych rogów oraz posiadała ona ogon podobny do tego który mają lwy.

- Przepraszam, nie zauważyłem pani - odparłem lekko zmieszany tym, że przyglądałem się jej dwie minuty zamiast przeprosić.

- Spoko, nic się nie stało - uśmiechnęła się mega szeroko i podała mi dłoń - Jestem Kinga, a ty?

- Ja.. Kairo - odwzajemniłem uśmiech i uśmiechnąłem się serdecznie do dziewczyny co ta od razu odwzajemniła. 

Rozmawialiśmy na dużo tematów oraz dziewczyna pomagała mi z wyborem ciuchów. Sporo się o sobie dowiedzieliśmy.. Rozmawiała mi się z nią super. Była wielką optymistką, uśmiech nie schodził jej z twarzy. Jej głównymi kolorami ubioru była czerń, wydawała się być osobą, która mogłaby o sobie z wyglądu powiedzieć że jest emo.

Ale tylko z wyglądu bo jej charakter kompletnie się z tym nie zgadzał.

Time Skip

Siedziałem w kawiarni z Leo, Kinią oraz jej chłopakiem Kacprem. Ciągle zawzięcie rozmawiałem z blondynką, podczas gdy zielonooki rozmawiał z chłopakiem dziewczyny.

Kacper był wysokim blondynem o zielono-piwnych oczach, które skryte były za okularami o czarnym kolorze. Miał jasną karnację oraz widoczne na koszulce, lekkie mięśnie brzucha.

Rozmawialiśmy z parą dwie godziny po czym Kinia zaproponowała pewien pomysł.

- Ej, chłopaki! Może pójdziemy razem do wesołego miasteczka? Z tego co słyszałam otworzyli nowe na wybrzeżach! Będzie super! - wypowiedziała dziewczyna z entuzjazmem na co cicho się zaśmiałem. 

- Możemy może jutro? Będę musiał jeszcze załatwić kilka spraw z Leo - odpowiedziałem spokojnie przyglądając się iskierką w oczach czarnowłosego.

- Ooo.. Szkoda. No ale oki! To widzimy się jutro! - powiedziała wesoło.

Wszyscy wstaliśmy od stolika i się pożegnaliśmy po czym z Leonardem zaczęliśmy zmierzać w stronę zamku wraz z tymi wszystkimi pełnymi torbami ciuchów.

Gdy w końcu doszliśmy do zamku, od razu zmierzaliśmy w stronę naszej komnaty. Była ona w kolorach czerwieni oraz czerni wraz ze zdobieniami złota. Szliśmy w jej stronę, rozmawiają o wszystkim i jednocześnie o niczym..

Time Skip

Gdy skończyłem wszystko układać i tak dalej, położyłem się na łóżku obok Lea. Przymknąłem oczy wykończony całym dniem.. Nagle poczułem ciepły oddech owiewający moją szyję oraz obejmujące mnie w pasie, ciepłe dłonie.

- Śpisz~? spytał mnie cicho głębokim głosem.

- A co? - spytałem śpiącym głosem otwierając leniwie oczy po czym spojrzałem na przyglądającego mi się chłopaka. Był bardzo blisko mnie. Nasze twarzy były oddalone dosłwonie o 2 centymetry.

- A no bo wiesz.. Tak sobie myślałem.. - zaczął mówić, gładząc mnie jedną z dłoni po policzku - A żebyśmy może.. No wiesz.. Spędzili wspólnie sobie troszkę czasu~

- Sugerujesz coś?

- Ja..? Nie~ Skąd taki pomysł? - szepnął mi zmysłowo do ucha, lekko je przygryzając.

- Mhm - mruknąłem, przewracając oczami.

Minęła chwila a chłopak już zawisł nade mną, robiąc mi malinki na szyj na co zacząłem mruczeć. Muszę przyznać, że było to przyjemne uczucie.. Gdy chłopak zabawiał się moją szyją, a masowałem go po plecach, mrucząc.

- Leo~ Kiedy indziej~ Spać mi się chce~ - mruczałem pod czarnowłosym.

Chłopak w odpowiedzi mruknął i położył się obok mnie, przytulając od boku. Wtuliłem się w niego wdychając jego zapach i usnąłem. Było mi cudownie.. Czułem jeszcze jak chłopak masował moje łopatki.

Przed kompletnym uśnięciem poczułem muśnięcie na czole i ciche słowa zielonookiego..

- Kocham Cię..

- Ja ciebie też.. - szepnąłem po czym oddałem się w objęcia Morfeusza*..





***

Ohayo! A oto drugi rozdział z maratoniku :D Chcę was również poinformować, że na moim profilu znajdziecie ZUPEŁNIE NOWĄ książkę YAOI!

Jest ona w sumie fantastyką połączoną z romansem oraz odrobiną magii ;) Serdecznie zapraszam na jej pierwszy rozdział ;) Mam co do niej bardzo ciekawy pomysł, który raczej się wam spodoba :D A bynajmniej mam taką nadzieję ♥

Do napisania ♥ :*


WYJAŚNIENIE DLA NIEWIEDZĄCYCH KIM BYŁ MORFEUSZ
Morfeusz był w mitologii greckiej bogiem snu i uosobieniem sennych marzeń.
Miał zdolność przybierania dowolnej postaci i ukazywania się w snach jako osoba ukochana.

Także powiedzenie że ktoś  ,,oddał się w objęcia Morfeusza" oznacza, że zasnął.

He is MINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz