💀,,C-co ty robisz?"💀

8.4K 467 174
                                    

Wiedziałem, że nie mam szans.. Był silniejszy i lepiej zbudowany. Przez jego koszule podczas próby odepchnięcia, czułem jego zarysy mięśni klatki piersiowej..

Poddałem. Zbędne były błagania o to by przestał.. Moje słowa nie miały wpływu na jego czyny czy też ruchy.

Byłem ma jego łasce..
Był moim panem..
Wadcą ciała..
Stanem mojego umysłu..

Nie zaprzestając całowania, lizania oraz gryzienia mojej szyji, złapał mnie mocno za pośladki. Jęknąłem z bólu jak i dziwnego podniecenia. Panie boże.. Co się ze mną dzieje?

- Kotkowi się podoba? - mruknął mi do ucha podgryzając płatek. Przyciągnął mnie do siebie po czym bez trudu mnie podniósł i wyszedł ze mną z łazienki.

Zaczął zbliżać się do wielkiego krwistego łoża z czarnym, przezroczystym baldachimem (nie wiem czy dobrze napisałam.. xD dop. aut). Dopiero zauważyłem, że łoże jest na podwyższeniu i w nim to chyba mieściłoby się jakieś 5 osób!

Po chwili. Dosłownie z chyba po kilku nawet i sekundach. Poczułem cudowną miękką chmure.. Która okazała się być kołdrą.

- C-co ty robisz? - spytałem lekko się podnosząc by mieć lepszy widok na poczynania zielonookiego. Ten tylko zamiast odpowiedzieć, rozpinał lekko koszulę doprowadzając mnie powoli do nieznanego mi dziwnego szału wewnątrz.

- Jak tak na ciebie patrze to mi jakoś się ciepło robi kotku.. - oblizał usta. Odpiął w końcu ostatni guzik. Oblałem się wielkim soczystym rumieńcem.

Dlaczego moje ciało tak reaguje?
Nie znam go!
Nienawidzę go!
Ale.. Jak można nienawidzić osoby której się nie zna..?

Mężczyzna powoli zdejmował pasek od spodni. Rozchyliłem wargi i poczułem podniecenie.. Pomocy.. Ja nie chcę tego czuć.. Nie chcę!

- Kiciuś ma chrapkę na mleczko? - zaśmiał się widząc moje zafscynowanie.. Nawet nie wie jak bar.. Stop. Hamuj się Kairo! Ty nie możesz się nim podniecać.. Nie możesz..
- Zamiaucz skarbie.

- Miau.. - co ja robie?!

- Grzeczny kotek.. - wystawił rękę w moją stronę - Podejdź a dostaniesz nagrodę mały..

Moje ciało już nie słuchało umysłu.
Rozsądek znikł.
Ciało słuchało.
Mózg akceptował każdy narzucony ruch.
Usta nie wyrzuciły z siebie sprzeciwu.
Umysł kręcił się wokół tego demona.
Nic nie było już ważne.
Byleby go zadowolić.
Byleby przeżyć.
Byle by go poczuć.
Jego dotyk.
Jego usta.
Jego zapach.
Jeho oczy.
Jego ciało..

He is MINEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz