[25]

723 28 23
                                    

Wstałem z wyjątkowo dobrym humorem, może to przez to co wczoraj usłyszałem.

Weronika była jeszcze w pokoju i spała, zrobiłem jej na śniadanie to co uwielbia, czyli naleśniki.

Zaparzyłem herbatę i zaniosłem jej śniadanie do pokoju.

- Oo hejka - Powiedziała zaspanym głosem.

- Cześć Weru, tutaj masz śniadanie, smacznego!

- A ty nie jesz?

- Nie jestem głodny, zaraz i tak muszę się zbierać, z resztą ty też - Uśmiechnąłem się.

- Aj tam gadasz - Wzięła mnie za rękę i nakierowała na łóżko abym usiadł.

Sama spoczęła obok mnie.

- Musisz coś zjeść, przecież padniesz jak będziemy jechać - Nabiła na widelec naleśnika, po chwili miałem go już w ustach.

- Jak ty o mnie dbasz, no popatrz.

- To samo mogę powiedzieć o tobie.

Od godziny jesteśmy już w drodze do Gdańska, Weronika zasnęła już pół godziny temu, położyłem rękę na jej udzie i zacząłem robić kółka kciukiem.

Położyła rękę na mojej i popatrzyła na mnie z uśmiechem.

- Przepraszam, zdejmę tę rękę, myślałem, że śpisz - Chciałem ściągnąć rękę jednak dziewczyna mi to uniemożliwiła.

- Nie przeszkadza mi to - Uśmiechnęła się.

Kocham jej uśmiech, jest cudowna.
Droga minęła przyjemnie. Gdy dojechaliśmy była już 19, musiałem już wchodzić na scenę.

Słyszałem krzyki pobliczności, sapi i kubi weszli już na scenę, czas na mnie.

Weronika pov.

- Borys! - Zawołałam chłopaka, ten natychmiast się wrócił.

- Tak?

- Powodzenia - Przytuliłam się do niego.

- Dziękuję - Dał rękę na mój policzek i lekko się przybliżył, odsunęłam się od razu.

Z rozczarowaniem ruszył na scenę.
Koncert był cudowny, w pewnym momencie przerwał.

- W moim życiu ostatnio dużo się dzieje, mam obok siebie cudowną osobę która teraz stoi za sceną i patrzy na mnie więc zróbcie pierdolony hałas dla wszystkich dziewczyn!! - Publika głośno krzyknęła.

Uśmiechnęłam się szeroko.

- No co się tak uśmiechasz - Podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.

- To jest właśnie ta dziewczyna, teraz razem z nią zaśpiewam eldorado - Dał mi mikrofon.

- Ale ja nie potrafię śpiewać - Powiedziałam.

- Oj potrafisz.

Kubi puścił bit.

- Daj mi tylko jedną noc, zapomnij o swoich przejściach, skarbie ze mną chodź!

Pod koniec Borys przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje usta.

Oddawałam każdy pocałunek. Ludzie głośno krzyczęli.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie, zeszłam ze sceny.

Po skończonym koncercie podszedł do mnie Borys i znowu chciał mnie pocałować, jednak odepchnęłam go.

- Coś jest nie tak? - Zapytał.

- Zapomnij o tym pocałunku na scenie, nie jesteśmy razem i nie będziemy.

- Jesteś pewna?

- T-tak, jestem pew.. - Nie dał mi dokończyć, pocałował mnie znowu.

- A teraz nadal jesteś pewna?

- Teraz już trochę mniej.. - Przegryzłam wargę.

- Wiedziałem - Uśmiechnął się - Pójdziemy gdzieś?

- Czemu nie - Złapał mnie za rękę i zaprowadził nad morze, załapaliśmy się na zachód słońca.

Usiedliśmy na piasku, Borys objął mnie ręką.

- Chciałem cię jeszcze raz przeprosić za to co wtedy się stało, nie chciałem, na prawdę..

- Skarbie, wybaczam ci.

Borys pov.

"wybaczam ci" te słowa zapamiętam na zawsze.

Tylko w towarzystwie Weroniki czuję się naprawdę szczęśliwy, mogę się z nią świetnie bawić, wiem, że mam osobę która mnie pocieszy, która mnie kocha i zrozumie, że czasami bywam nieznośny.

- Zostaniemy tutaj na dłużej?

Niedaleko jest całkiem fajny hotel - Zaproponowałem.

- Jeżeli to nie problem to bardzo chętnie.

Borys wynajął dla nas pokój.

Stałam przy oknie i oglądałam widoki, było cudownie.

Borys położył ręce na moje biodra, odwróciłam się i pocałowałam go.

Zaczęłam ściągać z niego koszulkę, sama nie wiem dlaczego to zrobiłam.

On nie pozostał mi dłużny i zrobił to samo.

Po kilku godzinach leżeliśmy już obok siebie.

- Było cudownie, kocham cię - Szepnął.

Skarbie chcę cię na serio/ Bedoes ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz