[18]

880 34 43
                                    

9:00

Obudził mnie mój telefon, dzwoni do mnie moja mama.

Nie rozmawiałam z nią od pół roku, wyjechali razem z ojcem do Stanów.

Wyszłam z pokoju żeby nie budzić Borysa i odebrałam telefon.

- Cześć córeczko! Co tam u ciebie? Dawno z tobą nie rozmawiałam - Powiedziała szczęśliwa.

- Cześć mamuś! Chwilowo jestem w Bułgarii ze znajomymi, a co tam u was?

- Za tydzień wracamy z tatą do Polski, żeby cię zobaczyć, cieszę się, że dobrze się bawisz.

- Naprawdę wracacie? Jejku, nawet nie wiecie jak się teraz cieszę! Muszę wam kogoś przedstawić!

- Czyżbyś poznała jakiegoś kawalera? Chętnie go poznamy z tatusiem.

- Można tak powiedzieć - Zaśmiałam się - Polubicie go na pewno - Uśmiechnęłam się.

Zauważyłam, że Borys stoi w progu drzwi.

- Dobrze mamuś, będziemy w kontakcie, ja muszę kończyć, kocham was bardzo!

- My ciebie też skarbie!

Miałam w sobie tyle energii, byłam tak bardzo szczęśliwa.

W końcu zobaczę moich rodziców!!

Mocno Przytuliłam się do Borysa.

- Czyli mam się szykować na spotkanie z twoimi rodzicami?

- Nie masz innego wyboru, moja mama cię zabije jak cię nie zobaczy!

Uśmiechnął się.

- Cieszę się, że w końcu jesteś szczęśliwa - Położył rękę na moim policzku, poczym mnie pocałował.

- Idziemy na śniadanko? - Zapytałam z uśmiechem.

- Jasne, tylko może ubiorę koszulkę i spodenki, co ty na to? - Zaśmiał się.

- Masz rację, wolę mieć cię tylko dla siebie. Ja pójdę do chłopaków zapytać czy też idą.

Ruszyłam w stronę pokoju Janka i Matiego.

Mieli otwarte drzwi więc weszłam bez zastanowienia.

- Cześć chłopa.. Jezu Janek przepraszam!! - Śmiałam się głośno.

Zastałam go nago, najwidoczniej Mateusz jeszcze spał.

- Odwróć się natychmiast! - Cały czas się śmialiśmy, chłopak poszedł do toalety a ja leżałam na podłodze i zwijałam się ze śmiechu.

- Werka? Co się dzieje - Zapytał zmartwiony Borys.

- Nic nic skarbie, zaraz będziemy na śniadaniu - Wstałam z podłogi cała zapłakana ze śmiechu.

- Czemu wy się tak śmiejecie, cały hotel was słyszał głupki.

- Weszłam do pokoju chłopaków a Janek nie miał nic na sobie, oczywiście niechcący! - Parsknęłam.

Zobaczyliśmy Matiego który wychodził z sypialni.

- Co tu się odpierdala - Powiedział zaspanym głosem przecierając oczy - Co się tak drzecie jak małpy, ludzie chcą tu spać.

- I tak nie zrozumiesz Mateuszku!
Z toalety w końcu wyszedł cały czerwony Janek.

- Co się tak na mnie patrzycie, ja tylko chodziłem - Zaśmialiśmy się.

- Januś powiem Ci, że twoje byłe chyba nie miały z tobą dobrze w łóżku! - Wszyscy prócz Janka zaczęli się głośno śmiać, Janek złapał mnie za brzuch, przyciągnął do siebie i zaczął łaskotać.

- Wycofaj te słowa albo nie przestanę!

- Dobra, dobra, wycofuję je! - Chłopak mnie puścił.

- Ale wy jesteście głupi - Powiedział Borys.

Wszyscy razem zeszliśmy na śniadanie, reszta już na nas czekała.

- Dzisiaj idziemy na bungee, kto będzie skakał?

Rękę podniósł Borys, Janek i Białas.

Złapałam rękę Borysa i pociągnęłam ją w dół.

- Nie Borys, ty nie skaczesz - Uśmiechnęłam się sarkastycznie.

- No pozwól mu! Będę go pilnował! - Powiedział Janek.

- Ehh.. No dobra, ale ja też skaczę w takim razie.

Borys spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- No dobra, to 4 osoby.

16:00

Z ekipą spacerowaliśmy na plaży, dotarliśmy do miejsca w którym się skacze. "jest kurwa wysoko" jakby powiedział sławny Jumper.

- Kto pierwszy? - Zapytał Białas.

- Ja mogę! - Krzyknął Borys

Zapięli go i po chwili był już na górze.
Widziałam, że się boi, stal tam dobre 10 minut.

Przechylił się i zaczął spadać. Głośno krzyczał i klnął, ale to chyba normalne.

Wylądował na ziemi, szybko do mnie podbiegł i pocałował.

- Jest zajebiście!

- Kto teraz?

- Ja mogę w sumie - Powiedziałam.

- Leć mała! - Krzyknął Borys.

Chłopak zapiął mnie i wjeżdżaliśmy na górę. Kurwa, jest zajebiscie wysoko.

- Jesteś gotowa? - Zapytał Chłopak.

- Ch-chyba tak.

- To dawaj na dół.

- Kocham cię Borys! - Krzyknęłam głośno poczym skoczyłam.

- Kurwa, ja pierdole! - Krzyczałam gdy spadałam. Te uczucie było nie do opisania, było cudownie.

Wylądowałam na ziemi, pobiegłam przytulić Borysa.

Po mnie poszedł Białas i na końcu Janek, reszta wieczoru minęła cudownie, dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się i w ogóle.

O 23:00 wróciliśmy do hotelu, każdy poszedł do sobie bo byliśmy dość zmęczeni.

Przebrałam się w piżamę, umyłam się i wróciłam do łóżka, leżał już tam Borys.

- Zimno miii - Powiedział Borys.
Przytuliłam go mocno.

Niechcący dotknęłam go tam, gdzie nie powinnam.

Chłopak od razu zawisnął nade mną i Zaczął całować.

Błądził dłonią po moim ciele, ściągnęłam mu koszulkę, on nie pozostał mi dłużny.

Po chwili oboje byliśmy już nadzy.

- Jesteś pewna, że tego chcesz? - Zapytał Borys na co pokiwałam twierdząco głową.

Właśnie straciłam dziewictwo.

Skarbie chcę cię na serio/ Bedoes ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz