Rozdział XIV

1.1K 69 2
                                    

Hej kochani, zapraszam na rozdział 14^^
Cieszę się, że ktoś to czyta i ciesze się z każdej gwiazdki i komentarza, mam nadzieję, że będzie ich w przyszłości więcej. Miałam pan, aby kolejnym opowiadaniem również było snarry, ale na razie ten pomysł zawieszam. Mam inny, który planuję zrealizować i jestem ciekawa czy wam się spodoba^^
Ale na razie koniec mojego gadania xD
Miłej lekturki^^

~~

 Drugi września przywitał ich deszczowym i pochmurnym porankiem. Ciężkie ołowiane chmury nie przepuszczały ani jednego promienia słońca, zaś non stop padający deszcz zniechęcał do wyjścia poza cuchy teren wnętrza Hogwarckiego zamku, było o tyle uciążliwe, że drugi dzień od przybycia do szkoły był sobotą, więc uczniowie mieli nadzieję, na spędzeni dni na szkolnych błoniach. Pogoda jednak pokrzyżowała zamiary wszystkim, którzy mieli w planach opuszczenie murów. Harry również był niepocieszony, gdyż miał nadzieje na drobne wyścigi z Draconem. Zamierzał obronić swój tytuł najszybszego, w końcu pozycja szukającego w drużynie zobowiązywała. Blondyn zauważył ponury nastrój okularnika.

- Hej Harry uszy do góry, może jutro będzie lepiej to polatamy – brunet naburmuszył się.
- Ja nie chcę jutro, ja chcę dzisiaj – zamarudził jak dziecko.
- Nie będziemy przecież latać w deszczu – zauważył Draco.
- Ale ja nie chce siedzieć w zamkuuu – zajęczał chłopak.
- A co Ty niby chcesz robić w te pogodę? - spytał blondyn.
- A bo ja wiem – burknął Potter.
- Na litość Merlina, zachowujesz się jak pięciolatek – wytknął mu przyjaciel.
- Wcale nie – prychnął brunet.
- Wcale tak – wystawił mu język ślizgon.
- Właśnie, że nie – zielonooki również wystawił język szarookiemu.
- a właśnie, że tak!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Długo to będziecie ciągnąć? - głos Zabiniego skupił na chłopaku uwagę pozostałej dwójki.
- Długo tu stoisz? - spytali chórem.
- Wystarczająco by słyszeć te wasze dziecinno-słowne przepychanki, długo tak będziecie?
- Kiedy Alex, chciał iść na zewnątrz i aktualnie nie wie co ze sobą zrobić – prychnął blondyn.
- Chodźcie zagramy w butelkę – zawyrokował ciemnoskóry – i oczywiście zwerbujemy do tej gry dziewczyny – chłopcy uśmiechnęli się do siebie i ochoczo przystali na tą propozycję.

Przez następne kilka godzin grali wszyscy razem z butelkę, wymyślając coraz to nowsze wyzwania. Albo dziwniejsze pytania. Mogli dowiedzieć się o największej wpadce Malfoya, o najgorszej karze jaka spotkała Alexa i paru innych ciekawościach. Nikt jednak na nikogo się nie fochał, ani nie obrażał. Gra mijała im w miłej atmosferze i nawet się nie spostrzegli jak zegar zaczął wskazywać północ.

- O cholera – zaklął Draco – lepiej chodźmy spać, bo jak Snape wybierze się na obchód i zerknie czy jesteśmy grzeczni to nam się dostanie – reszta zgodziła się z nim skinieniem głów.

Zaczęli wstawać i zbierać się do spania, jednak nie mieli na tyle szczęścia by uniknąć spotkania z Severusem. Kiedy opiekun Slitherinu wszedł do pokoju wspólnego miał cichą nadzieję, że jeżeli uczniowie spędzali noc inaczej niż w łózkach to mieli tyle oleju w głowie, żeby nie wejść mu w zasięg oczu. Próżna okazała się jednak jego nadzieja kiedy z łazienki wyszedł nie kto inny jak Alex z ręcznikiem na biodrach i w zmierzwionych, mokrych włosach, z których zdjął ręcznik. Po chwili go dostrzegł i zastygł w miejscu. Mężczyzna westchnął ciężko.

- Mogę wiedzieć Panie Evans dlaczego jest pan tutaj i dopiero teraz wziął Pan prysznic, skoro powinien już dawno spać? - spytał spokojnie.
- Eee.... Bezsenność? - spytał głupio.
- Evan! Nie odbiorę punktów, ale za to.. - nie dokończył bo z łazienki wyszedł Draco oraz Zabini – bezsenność? Tak? - chłopcy uśmiechnęli się niewinnie. - W takim razie na dobry początek roku szkolnego chcę widzieć was kolejno przez trzy dni, począwszy od Pana Zabiniego, na Panu Evans kończąc, porozmawiamy sobie moi drodzy – uśmiechnął się nieco wrednie. Blase zbladł lekko na ten widok, ale Harry i Draco pozostali nie wzruszeni. - Teraz marsz do łóżek, a Pan, Panie Blaise, niech się stawi w moim gabinecie w poniedziałek o godzinie dziewiętnastej, a teraz życzę dobrej nocy.

Harry Potter - zupełnie inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz