Hejka^^
Zapraszam na kolejną część miśki i dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz
Natalia_GOrdonik jak najbardziej masz rację, pisze się Slytherin nie zauważyłam literówki ^^
Miłej lektury ;))
~~
Pierwsze sygnały, że coś się szykuje i bynajmniej nie będzie to miłe, napotkali wraz ze zbliżającymi się świętami. Potter wracał z biblioteki, do pokoju wspólnego Slytherinu, kiedy poczuł jak coś uderza go w plecy i nastąpiła ciemność.
- Nie zostanie tutaj Albusie! Chłopak wraca do dormitorium, a za dwa dni wraca do domu. Jego bliscy martwią się o niego – do wciąż nie do końca przytomny brunet próbował zrozumieć o co chodzi.
- Severusie, wiesz doskonale, że tutaj ma odpowiednią opiekę, a nie wiadomo czy jego bliscy taką mu zapewnią – zaprotestował starzec.
- Gwarantuję, że zapewnią. Miałem przyjemność spotkać Pana Evansa oraz Pana Prince'a i sądzę, że podołają opiece nad dzieckiem – odparł nauczyciel.Sprzeczka o to gdzie ma spędzić święta Harry trwała dłuższą chwilę, jednak na całe szczęście dla bruneta skończyła się na jego korzyść i Potter mógł wrócić na święta do rodziny. Snape odetchnął w duchu z ulgą, ale nie podobało mu się spojrzenie jakie stary czarodziej na chwilę posłał chłopcu. Było pełne nienawiści i co gorsze żądzy mordu. Będzie musiał jeszcze bardziej uważać na chłopaka. Nie powinien mieć z tym problemu zwłaszcza, że okularnik od jakiegoś miesiąca znajduje milion wymówek, aby odwiedzać go w jego kwaterach. Najczęściej uzasadnia swoje nagłe przyjście chęcią pomocy przy eliksirach, jednak Severus nie jest ślepy. Młodzieniec zauroczył się w nim. Schlebiało mu to, ale jednocześnie niepokoiło. Wiedział również, że powinien to zakończyć nim zajdzie to za daleko, ale nie potrafił. Każdego dnia obiecywał sobie, że to dzisiaj jest ten moment, ale jakoś zawsze coś szło nie tak, nie po jego myśli. Prawda jednak tkwiła zupełnie gdzie indzie. Chłopak nie był mu do końca tak obojętny jak chciał to sobie wmawiać. To nie było rozsądne, zwłaszcza, że dzieliło ich dwadzieścia lat różnicy. Z drugiej strony wiek nie jest wielką przeszkodą, w końcu są czarodziejami i za dziesięć lat ta różnica nie będzie kompletnie widoczna, problem tkwił obecnie w tym, że Harry miał szesnaście lat, wciąż był dzieckiem i nawet jeżeli na chwilę obecną był zauroczony jego osobą, to najprawdopodobniej minie mu to równie szybko jak przyszło. Młodzieńcze zauroczenia są zazwyczaj krótkotrwałe. Dlatego nie dawał chłopakowi żadnych sygnałów, ani złudnej nadziei jakoby mógł odwzajemnić jego szczeniackie podloty w jego kierunku. Odgonił od siebie dziwne myśli i skupił się na brunecie. Albus wyszedł, ale czół, że to jeszcze nie koniec.
- Wiem, że już nie jesteś nieprzytomny Alex – odezwał się znienacka czym zaskoczył chłopak, który uchylił powieki.
- Jak? Skąd? - spytał zaskoczony.
- Za bardzo drgały Ci powieki i ruszałeś się lekko podczas mojej dyskusji z Dyrektorem – wyjaśnił.
- Przepraszam – powiedział szczerze nastolatek.
- Nie masz za co. Za dwa dni wyjeżdżasz. Udasz się prosto do dworu Toma, tam w tym roku odbędą się święta. Riddle stwierdził, że nie po to ma taką wielką chatę, żeby się marnowała – brunet wyszczerzył się na to.
- A Ty też tam będziesz? - spytał ze słyszalną nadzieją w głowie.
- Będę – mruknął i westchnął mimowolnie widząc, że chłopak się uśmiecha. Powinien z nim porozmawiać, ale nie miał serca. Takie sprawy często rozwiązują się same, dlatego postanowił czekać.
CZYTASZ
Harry Potter - zupełnie inaczej
FanfictionCześć ludzie;) Przychodzę do was z nowym opowiadaniem, to które tutaj jest nie zostanie dokończone, bo nie mam na nie weny, ale to które teraz będę wstawiać jest już prawie zakończone;) Będzie to opowiadanie z serii HP, ale od razu uprzedzam, że odb...