Rozdział XXI

1.1K 64 18
                                    

Zapraszam na 21 już część tego opowiadania, które wielkimi krokami zbliża się do końca^^
Nie ukrywam, że przydałaby mi się beta, nie konieczne do tego opowiadania, ale do następnego, nad którym będę zaczynać pracę^^
Wielkie gratki za gwiazdki i komentarze;)
Buziaki <3


~~


 Potter postanowił pójść popływać do basenu, przy okazji idąc w taki sposób, aby Snape zobaczył go samych slipkach. Kiedy dostrzegł swoją ofiarę uśmiechnął się do niego wrednie i wystawił język. Severus widząc to miał ochotę szczeniaka udusić. Cholerny dzieciak kpił sobie z niego w żywe oczy, a co gorsza go UWODZIŁ! Czarnooki miał wątpliwości co do swojej mocnej woli w opieraniu się nastolatkowi zwłaszcza kiedy ten bezkarnie paradował przed nim niemal nagi. Co jak co, ale Potter wiedział jak to na niego zadziała, wczoraj widział w jego oczach, że nie zamierzał odpuszczać i szczerze mówiąc aktualnie obawiał się co jeszcze chłopak wymyśli. Nie miał wątpliwości, że mu nie odpuści, ale ile mogli grać w tę popieprzoną grę? Ile będzie mu się w stanie opierać ze świadomością, że młodzieniec go pociąga? Miał nadzieję, że jak najdłużej, a przynajmniej do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletności. Jeżeli wtedy Potter nadal będzie nim zainteresowany... cóż grzechem będzie nie skorzystać.
Los jednak wcale nie był dla niego łaskawy. Kiedy nadszedł obiad i wszyscy zasiedli przy stole, sposób w jaki brunet spożywał swój posiłek zakrawał co najmniej o ukaranie go wpakowaniem swojego penisa w te jego bezwstydne usta. Severus miał ochotę zapaść się pod ziemię, tym bardziej, że jego dziwne zachowanie zostało zauważone i ku wielkiej uciesze cholernego szczyla skomentowane. Miał cichą nadzieję, że popołudnie poobiednie minie mu spokojnie i o ile poobiedni odpoczynek nawet był niezakłócony o tyle po kolacji, na której Potter nie omieszkał dać mu wolnego próżna okazała się być jego nadziej na spokojną noc, gdyż jego odpoczynek został brutalnie przerwany pukanie do drzwi. Kiedy je otworzył, stał w nich nie kto inny jak Harry, na domiar wszystkiego ubrany jedynie w zwiewny podkoszulek i bokserki. Severus uniósł jedną brew przyglądając się młodzieńcowi.

-Myślisz, że co Ty wyczyniasz? - spytał przyglądając się ciału chłopaka bezkarnie. Skoro sam je eksponował.
- Eee... - Harry zarumienił się pod jego spojrzeniem.

Severus zaśmiał się w duchu. Mimo, że próbował go podrywać to jednak nadal pozostawał niewinny. To było.. cóż urocze.

- Niebywałe – mruknął przyciągając nastolatka do siebie, stwierdzając że skoro chłopak sam tak łatwo pcha się w jego ramiona to cóż... nie będzie sobie odmawiał i czekał całego roku – prowokujesz mnie od rana, a na proste pytanie rumienisz się jak dziewica.

Harry wciągnął powietrze zaskoczony komentarze jaki padł z ust jego profesora. Chciał coś powiedzieć, ale bliskość drugiego ciała skutecznie odrywała jego myśl i kierowała je w dół jego ciała, aż do krocza, które reagowało tak jak Severus się tego spodziewał. Harry stwierdził, że nie pozostaje mu nic innego jak uciszyć mężczyznę na jedyny sposób jaki wpadł mu do głowy. Uniósł się na palcach i nieporadnie zaczął go całować. Snape początkowo pozwalał chłopakowi na tą zabawę w całowanie, ale w końcu warknął i przejął inicjatywę wkradając się językiem w usta Pottera. Zaczął pieścić jego wnętrze przy okazji wydobywając z zielonookiego całkiem przyjemne dla ucha pojękiwania, które uderzały w dół jego krocza. Mężczyzna zdawał sobie sprawę, jak to się może skończyć, ale aktualnie miał w nosie bycie tym odpowiedzialnym. Zaczął delikatnie, ale stanowczo przesuwać się z brunetem w głąb swojej sypialni, gdzie położył go na łóżku nadal przy tym całując. Harry był tak skupiony na tej czynności, że nie rejestrował co się wokół niego dzieje. Severus podniósł koszulkę Pottera do góry. Dzięki temu, że ten tak skąpo się ubrał miał całkiem łatwy dostęp do jego ciała. Zaczął błądzić dłońmi po delikatnej skórze młodzieńca. Okularnik wciągnął powietrze czując chłodne palce badające każdy skrawek jego skóry. Z ust młodzieńca wyrwał się cichy jęk, kiedy palce jego profesora zaczęły co jakiś czas zahaczać o sutki, które z kolei w szybkim tempie zaczęły twardnieć. Zresztą nie tylko one co było widać przez materiał bokserek, które uciskały pulsującą od dłuższego czasu męskość Pottera. Chłopak zajęczał przeciągle, a jego biodra drgnęły niekontrolowanie domagając się dotyku.

Harry Potter - zupełnie inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz