Zapraszam na kolejną część i dziękuję za gwiazdki :*
~~Od czasu wyjścia Harrego ze szpitala chłopak miał wrażenie, że jest bacznie obserwowany co niejako było prawdą. Każdy z dorosłych na swój sposób upewniał się, że chłopak nie próbuje się gdzieś wymknąć, albo zniknąć bądź zajmować sobie czas to też wypełniali mu go po brzegi co zaczęło Pottera niezmiernie irytować. Nie mógł sam wybrać momentu brania głupiej kąpieli gdyż miał wyznaczony przedział godziny gdzieś pomiędzy kolacją czasem wolnym, a pójściem spać. Czuł się jak dziecko. Brakowało mu swobody, czasu który miałby dla siebie, podczas którego mógłby w tu procentach zrobić to co chciał bez marudzenia, że to nie najlepszy pomysł.
Draco zauważał coraz większe poirytowane swojego przyjaciela i dlatego postanowił wziąć sprawy w swoje ręce inaczej obawiał się, że znów coś potoczy się źle.- Ale ojcze sami się prosicie, żeby coś zmalował – próbował przekonać Lucjusza do swoich racji, ale ten pozostawał nieugięty.
- Nic z tego Draco, Mógł się nie wymykać, jeśli poczuje się za swobodnie znów coś zmaluje – blondyn popatrzył na swojego syna.
- prędzej w obecnej chwili jest gotów zaryzykować. On się dusi, nie widzicie tego??! warknął chłopak – Jeszcze trochę i pewnie zamkniecie go w klatce, byle by był bezpieczny?
- Draco! - Lucjusz obruszył się na słowa syna.
- No co? Prawda w oczy kole? Róbcie tak dalej a na pewno wam to pomoże. Pamiętam jak chwaliłeś Harrego za jego naturalny talent do szermierki, a obecnie jakoś nie widzę aby chętnie chciał walczyć, a eliksiry? Ilekroć idzie do Seva wygląda jak by szedł na skazanie, wypełniliście mu każdy dzień od a do z. Zaplanowaliście co ma robić o której godzinie jak gdyby miał pięć lat. Sami się prosicie o to, żeby wywinął wam jakiś numer, a jestem przekonany, że niewiele mu brakuje do stracenia resztek cierpliwości. Lepiej się nad tym zastanów Ojcze, bo będziesz pluł sobie w twarz jak lada dzień okaże się, że Twój kochany syn miał rację, ale Ty byłeś zbyt uparty i dumny, żeby to zauważyć – wywarczał wściekły Draco, po czym odwrócił się na pięcie i zostawił Lucjusza samego.Tego głowa rodu Malfoyów się nie spodziewała. Mężczyzna musiał przyznać, że rzeczy na które zwrócił mu uwagę syn były czym co rzeczywiście nie wyglądało zbyt kolorowo. To nie tak że jest ślepy i nie dostrzega, że Potter od dłuższego czasu chodzi wyciszony, markotny, bez chęci do czegokolwiek, ale nie robią tego po to, żeby mu dokuczyć, tylko dla jego bezpieczeństwa. Lucjusz zdał sobie z czegoś sprawę. Nigdy nie zapytali Harrego dlaczego wtedy wyszedł za to wszyscy stwierdzili, że zrobił to bo chciał się zabawić w urodziny i był znudzony czekaniem. Musi porozmawiać z pozostałymi i to nie będzie miłą rozmowa co do tego wątpliwości nie miał.
CZYTASZ
Harry Potter - zupełnie inaczej
Fiksi PenggemarCześć ludzie;) Przychodzę do was z nowym opowiadaniem, to które tutaj jest nie zostanie dokończone, bo nie mam na nie weny, ale to które teraz będę wstawiać jest już prawie zakończone;) Będzie to opowiadanie z serii HP, ale od razu uprzedzam, że odb...