The Third Kingdom {1}

801 36 3
                                    

***

W dawnych czasach, różnice rasowe wyznaczały do jakiej grupy należysz. Czy jesteś magiem, zwykłym człowiekiem czy mieszańcem, miało znaczenie. Magowie, najpotężniejsi i najniebezpieczniejsi, posiadali swoje ogromne terytorium, na którym żyli w dostatku. Nie tolerowali mieszańców, a ludzi nienawidzili z całego serca. Ich odwieczny konflikt i brak porozumień, nie pozwalały utrzymać pokoju między krainami. Ludzie byli mniej zamożni niż magowie. Mieli swojego władcę, za którym podążali i który wyznaczał im cele. Sami zajmowali się ziemią, a dokładnie jej uprawą, tworzyli rozmaite maszyny, dzięki którym żyło im się lepiej. Jednakże magowie uważali ich za prostych i stanowiących zagrożenie dla ich rasy, przeciwników. Zdarzali się również tacy, co zdradzali swój gatunek i bratali się z tymi drugimi. Czasami zdarzało się, że z mieszanych związków rodziły się dzieci. Przez władze były one traktowane jak śmieci, nic nie warte wyrzutki, które niczym pasożyty, okradały ich państwo z wszelakich dóbr. Takich karano za samo istnienie. Najczęściej skazywano ich na wygnanie. Byli oni zbędni, a ich rodziny prześladowano i okrutnie katowano, a następnie zabijano.

Wygnańcy byli zdani tylko na siebie. Dzięki ich, częściowo, magicznej krwi byli bardziej odporni na głód czy niskie temperatury. Jednak nie posiadali większości zdolności magów. Nie potrafili stworzyć czegoś z niczego. Musieli sami tworzyć i się rozwijać. W odleglejszych osadach ludzkich nazywano ich wygnańcami, a w miasteczkach magów, tułaczami, choć częściej po prostu wołano za nimi, mieszańce.

W ciągu kilku lat, lud wygnańców stworzył własne, ukryte miasto. Nie było ono bogate ani nie żyło się w nim w najlepszych warunkach. Jednak mieszkali tam ludzie pełni współczucia i empatii. Byli pomocni i dobrzy. Wspierali się nawzajem. Z troski o swoje przyszłe życie, w miasteczku zrodziła się myśl o walce, o lepsze dobro. Zaczęto ćwiczyć i szkolić żołnierzy. Dzięki swojej mieszanej krwi, byli odporniejsi i bardziej wytrzymali, niż ludzie. Również mogli stawić czoło magom, jednak tu mieli przewagę tylko siłową. Wyobrażenia o wyrwaniu się z ukrycia i zaatakowaniu obydwu krain stały się codziennością, a nawoływania o dołączenie do armii było słychać wszędzie.

Kiedy nadszedł dzień ataku. Cała ludność z ukrytego miasteczka rozdzieliła się na dwie grupy. Jedna ruszyła na królestwo ludzkie, a druga do miasteczka magów. Kiedy dotarli do miejsc docelowych, starali się wywoływać bunt i chaos, żeby żołnierze z danego ludu mieli utrudnioną obronę. Nikt nie chciał skrzywdzić kogoś ze swojego ludu, dlatego walki nie trwały długo. Dzień rozpoczęcia walk nazwano Świtem. Walczono o początek nowego, lepszego świata.

Po wielu bitwach, konfliktach i jednym wielkim nieładzie, powstała kraina dobra, w której najważniejsza była równość. Najróżniejsze stworzenia żyły w zgodzie. Stabilność i wszechobecny ład, rozwijała świadomość obywateli państwa Statera. Na jego czele stał najsprawiedliwszy władca, przynoszący nadzieję stworzeniom każdego gatunku. Nie liczyły się dla niego grancie rasowe, gatunkowe. Był wspaniałym władcą o błękitnej krwi.

Przez lata państwo wspaniałego króla szybko się rozwijało. Mieszkańcy byli szczęśliwi. Nikt nie myślał już o złych czasach, poprzedzających Wyzwolenie, bo tak nazywano dzień objęcia tronu przez wspaniałego władcę. Ich sielankowe życie przysłaniało prawdziwe uczucia. Empatia i współczucie zanikały. Nikt już nie zwracał uwagi na innych, bo każdy miał tak samo dobrze. Nie było komu współczuć nędznego życia, bo nędzy nie było. Nic tylko dobrobyt.

Nikt się nawet nie myślał, że kiedyś równowaga państwa Statera może się skończyć. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że może być inaczej, niż jest teraz. Dlatego nie przejmowano się oszczędzaniem monet na gorsze dni, wszystkiego wystarczało, uczty co wieczór, nieskończona ilość towarów dostępnych na targach, najlepsze tkaniny. Każdego było na stać na te dobra, które powinny być zwane luksusowymi.

The Third Kingdom | namjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz