10~ brother and sister

183 7 3
                                    

Zamarłam.
Nie widziałam co powiedzieć, więc otworzyłam tylko szerzej oczy i zrobiłam minę typu "gorzej być nie mogło"
Patrzył na mnie tak zabójczo przystojnie że wręcz musiałam się uśmiechnąć. Lekko i smutno, ale jednak.
- Przykro mi... Ale tutaj nic Ci nie grozi, to co działo się w Hawkins opuściłaś w Hawkins. To twoje nowe życie, lepsze życie
- skąd wiesz że lepsze?- popatrzyłam na niego z nadzieją.
- bo ja Ci w tym pomogę.- znów złożył na moich ustach pocałunek, lecz tym razem był to krótki całus. Czułam od niego coś co... Co czułam od Mike'a i reszty, coś co pozwalało mi zaufać Zoey oraz Heathen'owi, mimo że są dziećmi osoby która pomagała w niszczeniu mi życia ufam im i czuję się przy nich dobrze.
- Heath... Nie wiem czy powinnyśmy...- chciałam, i to bardzo! Ale nie mogłam całować się z nim skoro znam go tylko 10 minut
- OK.- Co? CO TO KURDE ZA ODPOWIEDŹ?- Żartuje! Nie odpuszczę, przykro mi. Jesteś za piękna bym odpuścił.- jego słowa latały mi w głowie jak motyle po łące latem, wtuliłam się w niego topiąc się w zapachu jego perfum. Zakochałam się w tych perfumach, były słodkie a zarazem i bardzo wyraziste.
- cudowne...- powiedziałam pod nosem, lecz przez to że przytulając się do niego położyłam głowę na jego ramieniu słyszał moje słowa
- hmm?- wypowiedział wprost do mojego ucha.
- perfumy
- ahh... Dostałem od Zoey, Ty też...
- hmm?- teraz to on nie sprecyzował swoich słów-
- ty też jesteś cudowna...
- oh... Ddziękuję...
- JANE? CZY TY Z KIMŚ ROZMAWIASZ?!
- Kto to?
- Hopper!
- Kto?...
- TATA!
- O matko!
- no! Pod łóżko!
- nie mogę po prostu wyjść okn... - NIE!- przerwałam mu, chcę by przy mnie został, tym bardziej że nie mieliśmy czasu
-dobrze!- podniósł ręce w geście obronnym po czym wszedł pod łóżko a ja na nie szybko wskoczyłam
-ał!- szepnął
- przepraszam- również wyszeptałam, nagle drzwi się otworzyły a ja jakby nigdy nic chwyciłam pluszaka którego dzisiaj kupiłam i przeprowadziłam z nim rozmowę, jaki głupi pomysł! Ugh...
- w stu procentach się z tobą zgadzam! Zielona herbata smakuje jak skoszona trawa zalana wrzątkiem!
- Jane...?
- Oh! Hopper, właśnie rozmawiałam z... Heathenem... Misiem! Tak, tak właśnie nazywa się miś... Heath...
- wydaje mi się... Że musisz znaleźć sobie kogoś do normalnych rozmów
- ugh... Wiem... Tęsknię za Max, Lucas'em, Dustin'em i Will'em...
- Mike...
- co?
- zapomniałaś wymienić Mike'a!
- nie! Powiedziałam "Max, Lucas'em, Mike'em, Dustin'em i Will'em!
- yhmm... Dobra, idę spać! Tobie też to radzę
- dobrze... Dobranoc!
- dobranoc.- wyszedł, a Heath szybko wysunął się z pod łóżka
- serio? Pluszak? Nie mogłaś wymyśleć czegoś... Innego?
- Było za mało czasu a on był jedyną rzeczą którą miałam pod ręką!- próbowałam się bronić ale miał rację... Wyszłam teraz na dziwaczkę. Popatrzył na mnie jak na idiotkę ale zaraz się uśmiechnął i zaśmiał
- kto to?
-hmm?
- no... Lucas, Max Dustin, Willy i Mike
- Will, nie Willy
- sorry... A więc? Kto to?
- moi przyjaciele...
- ah... Opowiesz mi o nich?
- umm.. Tak, Jasne... Więc Max to moja przyjaciółka
- myślałem że to chłopak...
- nie przerywaj! Wracając... Max, to moja przyjaciółka która przyjechała z Kalifornii, ma przybranego brata bo jej mama związała się z mężczyzną z dzieckiem, Maxine miała trudnę życie
- Max czy Maxine?
- HEATH! Maxine to jej pełne imię ale woli jak mówi się na nią Max... Sama nie wiem jak ją poznali, podobno pobiła rekord Dustina w Dig Dug więc zaczęli szukać kogoś kto mógłby nazywać się "MadMax", później okazało się że jest nowa uczennica a w dodatku chodzi z nimi do klasy, jak chłopcy dowiedzieli się że nazywa się Max zaczęli ją szpiegować
- szpiegować?
- tak, no i dowiedzieli się że to ona no i dołączyli ją do paczki, choć Mike na początku nie był co do niej przekonany... Lucas, to chłopak Max, na początku mnie nie lubił, w sumie dalej mnie chyba nie lubi... Nie ważne! Dużo o nim nie wiem, ale ma młodszą siostrę Erikę i jest ona bardzo wkurzająca... Teraz Dustin! Jest bardzo miły! Od razu mnie polubił, taka samo jak Mike i...
- opowiedz o Mike'u
- oh... Ok... A więc, Mike to mój... Przyjaciel, najlepszy przyjaciel. I bardzo go lubię, najbardziej z wszystkich, bo tylko on mnie od razu zaakceptował i chronił, jest miły i fajny... No to... Chyba wszystko
- Zależy Ci na nim?
- Tak, bardzo
- Jak bardzo? Mogłabyś sobie coś dla niego zrobić? Czy mu na Tobie zależy? Myślisz że dałby radę za ciebie walczyć?
- PRZESTAŃ! co się to tak bardzo obchodzi?
- przepraszam Jane... Czasami mi odbija, po prostu lubię Cię
- ja Ciebie też ale musisz już iść.
- jesteś na mnie zła?
- Nie...
- na pewno?
- nie wiem...- spojrzałam na niego próbując wyglądać groźnie ale chyba nie zadziałało bo znów mnie pocałował, zamknęłam oczy i już po chwili poczułam pustkę, na ustach i w środku, nie było go...

^^Zoey

- Cześć braciszku- stałam psy drzwiach od dobrych czterdziestu minut czekając na niego tylko po to by go wystraszyć, gdy tylko wszedł zapaliłam światło i uśmiechnęłam się do niego lekko strasznie
- kurwa! Chcesz żebym padł na zawał mały szczurze?!
- Ej! Jesteś starszy tylko o dwadzieścia minut! Gdzie byłeś?
- U tej z Hawkins
- "ta z Hawkins" ma imię... to moja przyjaciółka, więc jak potraktujesz ją jak te laski ze szkoły to będziesz miał przerąbane dupku!
- yhmm
- nie zbliżaj się do niej
- co?
- zostaw ją w spokoju, nie chcę by miała przez Ciebie złamane serce!
- oh... Czyli nie zadowoli Cię fakt że się całowaliśmy?
- CO?! Ty... TY!
- Ejejejej, spokojnie!
- z o s t a w j ą w s p o k o j u
- wow umiesz literować?
- ...
- dobra idź spać, MŁODA
- JESTEM MŁODSZA O DWADZIEŚCIA MINUT!
- tak tak..
- NIE dobranoc
- karaluchy Ci do buzi!
- to nie tak było!
- właśnie że tak!- musieliśmy do siebie krzyczeć bo Heath zaczął wchodzić schodami na górę, ja poszłam jeszcze zrobić sobie herbatę po czym zrobiłam to samo co mój brat, oh biedna Jane jeszcze dobrze nie poznała mojego brata...

°I will find You, promise°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz