*** 24 października ***
Włochy na początku nie przejmował się za bardzo tą informacją. Można nawet powiedzieć, że miał na to wszystko wywalone i zajmował się innymi rzeczami, jak gotowanie z USA i zabawa na mieście z przyjaciółmi. Dopiero teraz zdał sobie całkowicie sprawę z tego co się zbliża i jakie może to mieć skutki, a wpłynęło to na niego tak bardzo, że od razu wyciągnął Polskę i Węgry na zakupy, żeby zakupić wszystkie rzeczy, jakie mogą przydać mu się na nadchodzącej randce z partnerem. Przecież to mogły być zaręczyny, musi wtedy był wręcz idealny! No dobra, Ludwigowi spodoba się we wszystkim, ale trochę starań do tego dnia nie zaszkodzi.
Feliks i Erizabeta nie rozumieli o co chodzi z tym cyrkiem, lecz jedno było pewne. Feliciano był cholernie podekscytowany, a z jego oczu wręcz wylewało się szczęście i brak cierpliwości w sprawie czekania do tego pięknego dnia. Cieszyło ich szczęście przyjaciela, jednak mógł znaleźć umiar w swoich zachowaniu, bo jak na razie trochę przesadzał. Wparowali do sklepu z ubraniami, gdyż każda dobra randka, musi mieć również dobre ubrania. A przynajmniej tak zawsze mówił Francja, ciekawe ile w tym prawdy.
-Możemy wiedzieć dlaczego jesteś taki podekscytowany? - Spytał w końcu Feliks, trochę odzyskując siły po tym dramatycznym biegu do centrum handlowego. Przyjaciel spojrzał na niego z uśmiechem i zastanowił się nad sensem tego pytania. A jaki mógłby być powód jego ekscytacji? Chyba jedynie Niemcy, spaghetti, i wieść o ciąży, w czym to ostatnie jeszcze długo u niego nie zawita.
-Ludwig wczoraj zaprosił mnie na romantyczną kolację w restauracji trzydziestego pierwszego października. To cudownie, prawda? Chciałbym już zacząć się przygotowywać, żeby ta noc nie była piękna jedynie ze strony Lulu, ale również z mojej. - Erizabeta uśmiechnęła się szeroko wiedząc, że ten kretyn nareszcie zacząć się przygotowywać porządnie do tych oświadczyn, a przynajmniej tak myślała, że to oświadczyny. Wszystko na to wskazywało, a Niemcy należał to tych bardziej ogarniętych, więc pewnie niedługo pierścionek wyląduje na palcu Włoch.
-Naprawdę myślisz, że ta randka będzie wyróżniała się czymś specjalnym? Założysz zwykłą koszulę, jakieś spodnie i buty, włosy ładnie ułożysz i tyle. Nie ma potrzeby, żeby kupować specjalnie coś nowego i odwalać jakieś cyrki. - Eliza uderzyła delikatnie Feliksa w ramię, słysząc jego słowa. Łatwo można było zauważyć, że rudowłosy posmutniał odrobinę po tych słowach, ale nie na tyle, żeby zniechęcać się do nadchodzącej randki.
-Coś mi mówi, że ten wieczór będzie cudowny, wyróżniający się i wiele wniesie do mojego związku z Ludwigiem. Nie moja wina, że Gilbert skutecznie zaprzepaścił szansę na rozwinięcie waszego związku, przez co nie wierzysz w to, że mi może ułożyć się lepiej. - Włochy nie chciał, żeby z tej rozmowy powstała jakaś kłótnia, lecz słowa Polski bolały i nie miał zamiaru ich tak po prostu zostawiać. Zdecydowanie zdenerwował Feliksa, widział to po jego wzroku i mimice twarzy. Już miał przepraszać, ale rozmowę postanowiła zakończyć Węgry.
-Darujcie sobie kłótnię o taką głupotę. Ty Feliciano nie nastawiaj się na oświadczyny, a ty Feliks nie wykluczaj ich. Ogólnie, to będzie najlepiej jak nie będziecie myśleć o zaręczynach, bo tylko sobie psujecie niespodziankę lub nastawiacie się na jakieś cuda. Od waszych ukochanych zależy czy się wam oświadczą, a jak jesteście tacy niecierpliwi, to sami im się oświadczcie. Tego nikt nie będzie się spodziewał. - Węgry dała właśnie Włochowi i Polsce doskonały pomysł, jednak realizowanie go będzie co najmniej głupie i bezsensowne. Ważniejszy było to, że uniknęli kłótni i mogli spokojnie przejść do zakupów.
Feliciano miał mały zarys tego, jak chciałby wyglądać na tym spotkaniu. Stwierdził, że czerwona koszula będzie się dobrze prezentować z czarnymi spodniami i butami, chociaż gdy dłużej się nad tym zastanawiał, to dochodził do wniosku, że czarny raczej nie jest dobrym rozwiązaniem na randkę, lecz nic innego nie pasowało za bardzo do czerwieni i przy okazji jego wyglądu. Potrzebował niezawodnej pomocy Feliksa, a on znał się na kolorach i dobrym stylu.
CZYTASZ
Wycieczka po miłość [aph] [Pruspol]
FanfictionOPOWIADANIE DOSTĘPNE TYLKO NA WATTPADZIE. JEŚLI WIDZISZ JE NA INNEJ STRONIE, PISZ DO MNIE. Powiedziałbyś bliskim o swojej depresji? Bo Feliks by tego nie zrobił. On woli udawać, że wszystko jest w porządku. Decyduje się na założenie maski optymis...