*** 20 października ***
Słowacja chodził po korytarzu szpitala, czekając aż jakiś lekarz raczy się nim zainteresować. Podchodził cały czas do pielęgniarek i innych pracowników z prośbą o rozmowę o stanie Czech, ale oni wszyscy kazali mu poczekać, jakby były jakieś ważniejsze sprawy. Chodziło o życie jego siostry, personifikacji kraju, bez którego życie wielu osób stałoby się gorsze i bezsensowne. Nie życzył sobie takiego traktowania, a kiedy już chciał postawić na swoim, jeden z doktorów podszedł do niego i poinformował o chwili na rozmowę.
-Chciał pan porozmawiać, co się stało? - Jakub był zadowolony z tego, że ktoś postanowił poświęcić mu chwilę. Zastanowił się od czego rozpocząć tę konwersację. Od stanu Radmili, a może od tego, co dzieje się ze sprawcą całego wypadku samochodowego. Obydwie sprawy były dla niego ważne. Nie pozwoli na śmierć siostry i na to, żeby sprawcy uszła ta sprawa na sucho. Nic nie będzie w stanie go usprawiedliwić od tego, że prowadził samochód nie będąc do tego upoważnionym w tamtym momencie.
-Co się dzieje z Radmilą? Będzie żyć, są jakieś problemy? - Mężczyzna westchnął i spojrzał na wyniki badań Czech. Nie były złe, lecz też nie napawały ich optymizmem. Może minąć jeszcze sporo czasu do dnia, aż Radmila by się obudziła. Bardzo dobrze, mogą sami próbować ją obudzić, jednak będzie to strasznie ryzykowne i woleli zaczekać.
-Jej stan jest nadal stabilny, chociaż nie wykazuje tego, że niedługo się obudzi. Staramy się jak tylko możemy, ale nie wychodzą z tego zbyt pozytywne efekty. Niestety, jest ryzyko tego, że Czechy już się nie obudzi. - Słowacja niepewnie przytaknął i powstrzymał się od zaczęcia krzyczeć. To nie mogło się skończyć jej stratą, nie mogli rozstać się tak nagle. Radmila była im potrzebna i ktoś musiał zająć się jej krajem, a kto zrobi to lepiej od niej samej?
-Błagam, zróbcie wszystko, żeby przeżyła. - Doktor spuścił wzrok, a po chwili schylił głowę. Również chciał, żeby ta historia miała dobre zakończenie. W końcu, Radmila jest personifikacją i jej śmierć przyniesie negatywne skutki dla całej Europy, a w szczególności jej kraju. Nie mogli jednak kłamać, byle na twarzy jej najbliższych widniał uśmiech. Musieli nastawić się też na złe zakończenie.
-Staramy się. Otoczyliśmy Czechy najlepszymi lekarzami, którzy znają się na rzeczy i robią wszystko, żeby pańska siostra wróciła do zdrowia. Mimo tego, proszę o przygotowywanie się też do najgorszego. - Jakub nic nie odpowiedział i zastanowił się nad dalszym sensem tej rozmowy. Poczuł potrzebę przewietrzenia się, zrobiło mu się słabo. Wizja straty rodzeństwa była okropna. Najpierw depresja Feliksa i ryzyko jego samobójstwa, a teraz Radmila miała wypadek samochodowy i nie wiadomo czy przeżyje. Nie chciał pozostać sam.
-A co się dzieje ze sprawcą wypadku? - Mężczyzna przypomniał sobie słowa policji i lekarzy z innego szpitala. Sprawca również był w ciężkim stanie i dla niego było nawet zagrożenie życia, ale służba z tamtego szpitala i tak się starała go uratować. Dla niego, wszystko było pod znakiem zapytania. Życie, przyszłość. Dosłownie wszystko.
-Prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał w organizmie kilka promili, aż w pewnym momencie stracił świadomość kontrolę nad pojazdem, uderzając w Czechy i powodując całą tę tragedię. Jeżeli facet przeżyje, to trafi do aresztu na kilka miesięcy, a potem będą się zastanawiać co dalej. - Słowacja był trochę zdenerwowany decyzją policji. Przecież za bycie bliskim zabicia personifikacji powinno być dożywocie, ale co on tam wiedział. Nie mógł wiele zrobić, a jedynie czekać na rozwój sytuacji.
-No dobrze, rozumiem. Dziękuję za informację. - Lekarz również podziękował za tę krótką rozmowę i poszedł do innych osób. Sam Jakub wyszedł ze szpitala, żeby przejść się po okolicy i porządnie przemyśleć sprawę. Jego nadzieję na dobre zakończenie malały, lecz też nie mógł zacząć mówić, że Radmila na pewno zginie. Nie mogło do tego dojść, lekarze na to nie pozwolą. Zrobią wszystko, żeby Czechy wyszła z tego cała.
CZYTASZ
Wycieczka po miłość [aph] [Pruspol]
FanficOPOWIADANIE DOSTĘPNE TYLKO NA WATTPADZIE. JEŚLI WIDZISZ JE NA INNEJ STRONIE, PISZ DO MNIE. Powiedziałbyś bliskim o swojej depresji? Bo Feliks by tego nie zrobił. On woli udawać, że wszystko jest w porządku. Decyduje się na założenie maski optymis...