Jan Babiček (II)

16 2 0
                                    


Jęknąwszy głośno ostatni raz, Raviela zeszła z Jana, kładąc się na plecach na drugiej połowie łoża.

-Byłeś fenomenalny, kochanie - wysapała z trudem. Jan spojrzał na jej gładkie, nagie ciało. Uwielbiał ją. A może ją kochał? Czuł się niezmiernie cieleśnie, ilekroć przebywali razem. "Unfriendly Diamond" zachowywała się, jakby go kochała, ale ze swej miłości wyrzuciła wszystko prawie, nie licząc erotyzmu. Była uosobieniem libido i Babiček często myślał, że nie jest to typowy związek. Ale wszystko w nim milknęło, gdy Raviela zbliżała się do niego, oddając się mu całkowicie. Bardzo lubił myśleć, że jest wybrańcem wśród śmiertelników, na którego bogini Raviela łaskawie wejrzała i oddała mu całą siebie. Że nikt poza nim nie ma do niej przystępu.

Co oczywiście nie było prawdą. Czternastoletni Adam Newman wszak nie zginął tak po prostu, jak Grace Smith, którą porwali i brutalnie otruli. Dla której Jan osobiście sporządził śmiertelną dawkę zabójczej i zdecydowanie niehumanitarnej substancji. Umierała w konwulsjach, nie widziałem tego, ale na pewno umierała w konwulsjach. Krócej niż by umierał człowiek dorosły, ale równie boleśnie, paskudnie. 

Nie był zatem Adam Newman w ogóle porwany. Nie był przymusem otruty. Babiček nie był wtajemniczony w szczegóły, ale wiedział jak to było zrobione. Raviela Gravel udała się do klubu, w którym w wieczór zaginięcia pałętał się młody Adam. Zatańczyła z nim parę razy, postawiła mu drinka, może dwa. Zaprosiła go do siebie, robiąc mu nadzieję na coś więcej. Nie było Jana w domu, bo załatwiał akurat tej nocy wielką transakcję, naprawdę poważną sprzedaż narkotyków, która pochłonęła mu mnóstwo czasu.

Newman uległ kuszeniu. Młody, głupi, nabuzowany hormonami idiota. Jak my wszyscy kiedyś... i do dzisiaj. Na miejscu Newman dostał kolejnego drinka, do którego Raviela dodała dawkę erotanolu. Erotonal miał proste i niezwykle perwersyjne działanie: jeśli ktoś w przeciągu doby od zażycia erotanolu osiągnął orgazm, nieuchronnie umierał na ostrą niewydolność serca. Adam Newman zażył swoją dawkę i ów orgazm osiągnął, na pewno nie bez pomocy czarnowłosej najemniczki. Biedny dupek. Biedny, młody głupek. Alkohol i seks, to go zniszczyło. Może pierwszy, na pewno ostatni...

-O czym myślisz, kochanie? - zapytała Raviela, siadając. Uniosła ręce ku górze, rozprostowując się z lekkim wysiłkiem. Jan przyglądając się, jak prężą się jej kształtne piersi, odpowiedział:

-O tym, że musisz dziś zabić Rosenfielda. Zaczyna sobie przypominać pewne szczegóły; widziałem wczoraj nagranie z kawiarni, w której mówił swemu koledze...

-Wiem, mój Janie - odparła sztywno Gravel. Przestała się rozprostowywać, wstała z łóżka i poszła w stronę szafy. Babiček patrzył na jej kołyszące się biodra i jej bujne pośladki. Patrzyłem, jak jej kręcone włosy pięknie opadają na jej plecy.

-Uważaj na partię narkotyków, ukryłem ją w twojej bieliźnie - zauważył od niechcenia.

"Unfriendly Diamond" odwróciła się, kompletnie nie zwracając uwagi na to, że bezwstydnie się odsłania. Uśmiechnęła się w bardzo specyficzny sposób i szepnęła teatralnie:

-Nie bój się, nie zakładam jej. Noc jest gorąca, a ja tylko lecę oddać jeden strzał.

Posłała dłonią całusa Janowi, patrząc na niego z pożądaniem i dodała:

-Jak wrócę, zrobimy sobie powtórkę, mój kochany. Wiem, że jesteś zmęczony. Będziesz miał mniej do zdejmowania.

Wyjęła czarny kombinezon, szybko go przywdziała. Wyjęła z gablotki karabin Gaussa M21j, odwróciła się, rzuciła:

-Pa, wrócę za godzinkę - po czym wyszła. Babiček myślał sobie o zapachu jej ciała i zasnął, znużony.

Godzinę później obudziły go ramiona jego kochanki. Po błysku w jej oku wiedział, że się udało. Byli bezpieczni. 

Z ulgą i westchnieniem zatopił się w jej szyi i burzy jej włosów...

Gwiezdny PyłWhere stories live. Discover now