Dla tych, którzy lubią zatracić się w świecie magii. I dla tych, którzy nie lubią.
Nie planuję zdradzać wam swojej tożsamości. To nie jest historia o mnie czy o tobie. To opowieść o dziewczynie, która doświadczyła wielu okropnych rzeczy, zanim odnalazła siebie.
Od początku obserwowałem ludzi- wszystkich i każdego z osobna. Ale ona... śledziłem jej losy ze szczególną uwagą. Naturalnie, najpierw jej rodziców oraz innych krewnych. Widziałem jakie męczarnie przechodzi tłamsząc w sobie wszystkie uczucia. Widziałem jak ją to niszczyło. I jako ten, który uchyla przed wami rąbek tej tajemnicy, czuję, że jestem wam winien wyjaśnienia. Zaczynając od tego, o czym nikt nigdy nie powinien się dowiedzieć.
Ród ten należał do Nienaruszalnej 29 Czarodziei. Jej rodzina od pokoleń miała obsesje na punkcie pochodzenia, szczycili się najmniej skażoną przez mugoli krwią, w całej Anglii. Z tego powodu, gdyby kiedykolwiek miała możliwość założenia rodziny, jej wybór byłby dość ograniczony. Nasza bohaterka nie zawracała sobie tym głowy, ponieważ nigdy nie kochała. Nie potrafiła odczuwać emocji i nikomu nigdy nie przeszło przez myśl, by ją tego nauczyć. Rodzice woleli myśleć o niej raczej jak o kolejnej parze rąk do brudnej roboty, niżeli jak o córce. Pozwalali, aby coraz bardziej zamykała się w sobie i upadała na moralne dno. Patrzyli jak mrok rozprzestrzenia się w jej sercu z dnia na dzień coraz szybciej. Zepsuli ją. Obojętna na ludzką krzywdę, którą tak kochała wyrządzać. Stąpała twardo po ziemi, nigdy się nie wahała. Niczego się nie bała. Była pewna siebie, narcystyczna i gotowa, aby jednym ruchem pozbawić kogoś ostatniego tchu. Wyszkolony morderca, który nigdy nie traci nad sobą kontroli.
Kiedy jeszcze była mała i nie rozumiała świata chciała żyć. Chciała poznawać kultury, ludzi, odkrywać tajemnice i zdobywać doświadczenia. Również to jej odebrano. Przez pewien czas żyła samotnie zamknięta w kilku ścianach, czekając na dzień, w którym wymyślone w jej głowie obrazy staną się rzeczywistością. Były jej małym marzeniem, azylem zrodzonym w pięknym umyśle schowanym głęboko za mocarne drzwi i zamknięte na wiele kłódek. Jednak po czasie doszło do niej, że marzenia są dla ludzi słabych, i nawet nadzieja, która ponoć umiera ostatnia, odeszła zabierając ze sobą ostatnią cząstkę szczęścia.
Jaki rodzic może tak krzywdzić swoje dziecko?
Większość mugoli na świecie wierzy w karmę.
Czarodzieje mają klątwy.Klątwa dotycząca tego rodu zmieniała bardzo wiele w życiu naszej bohaterki.
Na ich obronę mogę jedynie powiedzieć, że nauczyli ją jak uciszać sumienie. Na swój sposób pomagali jej uporać się z problemami, ale jako śmierciożercy nie chcieli mieć zbyt wiele wspólnego z uczuciami.
Bycie najemnikiem złapanym przez Ministerstwo Magii kończyło się dożywociem w najbardziej strzeżonych celach Azkabanu.
Bycie nieletnim najemnikiem dodatkowo skazywało na wygnanie ze świata magii opiekunów prawnych.
Ale nie w momencie, gdy w fotelu Wiceministra Magii zasiada twój ojciec. Wtedy możesz obchodzić każdy prawny przypis byleby nie zwracać na siebie uwagi. Wiecie co mam na myśli... Pozbyć się ciała, dowodów rzeczowych...Wszyscy w kraju kochali córkę Wiceministra o łagodnym uśmiechu i błękitnych oczach. Nikt jednak nie wiedział o mrocznych sekretach jakie kryło jej czarne serce.
Czasem, z litości zabijała we śnie, ale kiedy ktoś jej podpadł... nie jestem pewien czy chcecie to sobie wyobrażać. Z dziką satysfakcją wyruszała na łowy. Czerpała radość z tego, co innym spędzało sen z powiek. Przyjemny dreszcz adrenaliny przechodził jej ciało gdy zakradała się do pomieszczeń niczego nieświadomych czarodziei. Była najlepsza w swoim fachu i nikt nie śmiał temu zaprzeczyć.
Nasza bohaterka nazywa się Jocelyn Flores, a ja przedstawię wam jej historię, w nadziei, że mnie za to nie zabije.
CZYTASZ
Silence| Draco Malfoy
FanfictionMorderczyni i śmierciożerca wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Uczucia rodzą słabość, a ona nie mogła sobie na to pozwolić... (Zanim dodam następny rozdział muszę się zajac poprzednimi, wiec Stay tuned) 114- fantasy *23.12* 130- fantasy *20.04*...