12.

779 53 21
                                    

Draco Malfoy, choć sam nie wiedział czemu, rozejrzał się po wagonie w poszukiwaniu Jocelyn, w momencie, w którym do niego wszedł. Siedziała okryta swoją szatą, opierając głowę o okno na samym końcu przedziału, wbijając wzrok w podłogę. Blondyn kierując się jakimś wewnętrznym impulsem podszedł i dosiadł się do naszej bohaterki. Kilku ślizgonów ciekawsko odwracało głowy w ich strony, ale chłopak nie zwracał na to uwagi. Jocelyn uniosła na niego swoje pytające spojrzenie. 

-Czego chcesz?- szepnęła.

Chłopak wzruszył ramionami, aby po chwili dodać:

-Jakoś marnie wyglądasz- powiedział taksując ją wzrokiem.

Dziewczyna zagryzła policzek, głośno wzdychając. 

-Nie powinno cię to obchodzić Malfoy- syknęła.

Ślizgon prychnął.

-Widzę, że założyłaś już swoją maskę- oburzył się. Z gniewem wypisanym na twarzy, wstał i zostawił ją samej sobie.

Nasza bohaterka wywróciła oczami. Ignorując myśli napływające do jej głowy, starała się czym prędzej odpłynąć do krainy snów. 

Tymczasem Draco, który siedział ze swoimi kompanami, nie mógł zaprzestać zerkania na Flores, co zostało przez nich zauważone. W końcu, po jakiejś godzinie luźnej rozmowy Blaise postanowił spytać o coś, o co chciała spytać większość ślizgonów.

-Malfoy, co zaszło między tobą, a Flores? I nie mów, że nic.

Jednak blondyn jedynie spojrzał na niego pogardliwie.

-Nic. Nie wasza sprawa. Idę zapalić- powiedział zaciskając zęby. 

Malfoy nie wiedział co nim kieruje. Nie wiedział czemu jego zachowanie było jakie było. Był sfrustrowany i zagubiony, a jednak przy Jocelyn czuł się inaczej. Czuł wyzwanie, bezpieczeństwo i coś czego jeszcze nie potrafił określić.


Tymczasem po drugiej stronie Hogwart Express trzech gryfonów namiętnie dyskutowało o naszych bohaterach. 

-Jocelyn musi być śmierciożercą- pokręcił głową Harry.

Hermiona westchnęła uciekając wzrokiem. Znowu ten sam temat. Jednak z odpowiedzią wyprzedził ją Ron.

-Harry, nie wiemy tego. Poza tym serio? Córka wiceministra? myślisz, że to by nie wyszło na jaw? Mój ojciec na pewno by coś o tym wiedział...

-Wiem, że brzmi to absurdalnie, ale mówię wam, coś jest na rzeczy!

-Dobrze- odezwała się Granger- sprawdzimy to... jakoś- przygryzła wargę- Musimy iść na spotkanie prefektów- odnalazła spojrzeniem wzrok Weasley'a- nie zrób nic głupiego Harry, proszę...

***

Wysiadając z pociągu usłyszała jeszcze jak Malfoy mówi, że chce coś sprawdzić. Zaciekawiona rozwojem wydarzeń została na dworcu, podczas gdy inni uczniowie kierowali się do powozów.

Po około dziesięciu minutach Draco wyszedł, rozglądając się dookoła

-Czego chcesz?- warknął.

-Co tam robiłeś?- spytała krzyżując ręce na piersi. Chłopak prychnął.

-Nie twoja sprawa- przedrzeźnił ją.

Kiedy wsiedli do powozu, chłopak nawet na nią nie zerknął.

Dziewczyna uniosła kącik ust w górę. Jeżeli blondyn chciał grać w tą grę, to tylko na jej warunkach.

Silence| Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz