Szedł chodnikiem słuchając głośno muzyki, aby nikogo nie słyszeć, ani aby nikt go nie zaczepił. Nie patrzył ludzią w oczy, bo bał się, że zobaczą to co on skrywa w swoich.- Stój! ~ Nakazał nagle aniołek, a Yoongi sam nie wiedząc dlaczego zatrzymał się przed pasami, by rozpędzone auto mogło przejechać.
- Ciekawe czy bolałoby, gdybym się nie zatrzymał? ~ Zaczął wyobrażać sobie swoje ciało przejechane przez półtonowe auto. Zmiażdżone kości i uśmiech na twarzy to było jego marzenie, aby ktoś go zabił, bo on sam nie miał odwagi na to.
- Nie chcesz tego sprawdzić. ~ Odrzekł lekko zdenerwowany Jimin, który przyrzekł sobie, że nie straci tego człowieka nigdy w życiu.
Yoongi musi przeżyć - To była misja Park Jimina, który był gotowy stracić skrzydła za tego człowieka, kiedy będzie trzeba.
Mężczyzna szedł dalej do pracy, ale za nim tam dotarł zaczepiła go grupka nastolatków, która bawiła się w gangsterów.
- Ej ty! ~ Krzyknął w jego stronę jeden z dzieciaków, a Yoongi odruchowo się odwrócił.
- O co chodzi? ~ Zapytał niechętnie, bo wiedział, że zbliżają się problemy.
- Podobam Ci się pedale? ~ Zapytał, a mężczyzna przewrócił oczami i zwrócił na drogę, która prowadziła do jego pracy, w końcu nie mógł się spóźnić.
- No gdzie idziesz? ~ Nie reagował na zaczepki, bo nie chciał walczyć. Zresztą i tak, by nie wygrał z dziesiątką przerośniętych dzieciaków.
Nastolatkowie dali mu jednak spokój i nie gonili za nim, a znaleźli sobie inną ofiarę, która nie miała tyle szczęścia co Min Yoongi.
CZYTASZ
Mirror •Yoonmin• ✔
Fanfiction~ Yoongi nie miał przyjaciół, ani bogatych rodziców, ale za to miał najpiękniejszego anioła stróża.~ Top: Min Yoongi