Kolejnym podopiecznym Park Jimina był Min Yoongi. Mężczyzna pomimo swojego wieku zachowywał się jak nastolatek, który przechodził okres buntu i nienawidził całego świata, bo tak.- Jebać kurwa już te smutny pierdolone ~ Głos szatyna rozszedł się po pustym szarym pokoju.
- Tyle przekleństw w jednym zdaniu to nawet Hoseok nie umie umieścić. ~ Zaśmiał się cichutko aniołek i usiadł obok leżącego na łóżku człowieka.
- Jak mogę cieszyć się życiem? ~ Zapytał siebie w myślach, a boska postać rozmyślała jak odpowiedzieć na to pytanie.
- To proste. Zastanów się co ma sens i jakie słowa mają moc? Czy słowem można Cię zabić, zranić Twoje ciało, albo spowodować ból? ~ Odpowiedział pytaniem, a mężczyzna będąc pewnym, że gada sam ze sobą w myślach dalej ciągnął konwersacje szukając argumentów.
- To dziwne, ale słowa, które ludzie wypowiadają doprowadzają mnie do łez. Sam nie wiem czemu tak jest, boję się, że kiedyś nie dam rady i moje życie straci sens. ~ Jego myśli były czarne, choć na codzień uśmiechał się do ludzi.
W takich momentach Jimin chciał przytulić do siebie śmiertelnika, ale wiedział, że nie wolno mu tego zrobić.- Może przyznaj się przed sobą, że masz problemy i przyznaj się jakie masz. Nie szukaj ciemności na siłę tam gdzie jest światło. Nie zamykaj się w sobie i wykrzycz światu, że masz dość, bo cisza to błąd i dobrze o tym wiesz. To nie problemy Ciebie zabijają, a Twój gniew, który dusisz w sobie. ~ Yoongi pomimo iż słowa do niego docierały to tak jakby ich nie słyszał.
- Tylko po co? ~ Szatyn chciał się zmienić, ale nie do końca wiedział po co i dla kogo ma to robić, w końcu i tak nikomu na nim nie zależy.
- Byś doszedł do swojego przypisanego szczęścia. Im bardziej cierpimy tym późniejsze szczęście jest większe. ~ Yoongi nie chciał w to wierzyć. Sam nie rozumiał skąd w jego głowie takie chore myśli, przecież on nigdy nie zazna szczęścia, dlatego zmienił temat w swoich myślach.
- Powiedz mi, dlaczego tak jest, że jedni cieszą się życiem, a inni chcą zniknąć z tego świata? - Zadał pytanie, które od dawna go nurtowało.
- Jedni mają światło i idą w stronę ciemności, a drudzy idą przez ciemny tunel szukając światła, ale są też ludzie, którzy stoją w miejscu, z jednej strony to mądre jeśli ma się nad swoją głową światło, ale stać w miejscu gdzie jest ciemno kiedy w oddali widzi się światło czyż to nie głupie? ~ Zadał pytanie, które miało sprawić, że Min Yoongi zrozumie.
- Z jednej strony to cholernie głupie, ale z drugiej co jeżeli światło jest tylko obłudą? ~ Mężczyzna miał ochotę przytulić się do kogoś, ale nie miał nikogo. Chciał z kimś porozmawiać, ale nikt go nie chciał słuchać.
- Uwierz mi, że nie jest obłudą, a twoim wyczekanym szczęściem, więc nie poddawaj się i rusz do przodu po mimo iż boli. Spróbuj się nie poddawać tym głupim ludzią, a ja obiecuje, że Cię ochronie. ~ Może zwariował, a może to co mówił jego rozum było prawdą. Yoongi wiedział, że musi sobie zaufać jeszcze jeden raz...
CZYTASZ
Mirror •Yoonmin• ✔
Fanfiction~ Yoongi nie miał przyjaciół, ani bogatych rodziców, ale za to miał najpiękniejszego anioła stróża.~ Top: Min Yoongi