Siedział tak dłuższą chwilę zapatrzony w szklany ekran, a w między czasie rozmyślał o swoim życiu i o tym co będzie dalej.
Yoongi nie był typem człowieka, który potrafi znaleźć plusy nawet tam gdzie powinny być, dla niego cały świat nie miał sensu, a ludzie którzy na niej mieszkali byli bestiami i szatyn też nią był, ale on nie nosił maski i nie udawał sztucznie miłego i nie wbijał noża w plecy swojej ofiarze, by nie cierpiała tak samo jak on cierpi teraz.- Nie rozumiem tego życia proszę o jedną sprawę, a los podkłada mi kłody pod nogi. Jak już chce, abym sobie krzywdę zrobił i się zniechęcił to niech mnie zabije, a nie odstawia jakieś chore cyrki i się nade mną zneca. ~ Nie umiał skupić się na tym co leci w szklanym urządzeniu, on wolał próbować zrozumieć swoje życie.
- Musisz nauczyć się kochać ludzi i zamiast od innych rządać całego świata naucz się rządać od siebie. Siedząc na tyłku i użalając się nad sobą nie dostaniesz tego czego chcesz, więc rusz na front i walcz. ~ Aniołek wiedział, że czas jest nieuchwytny i zmienia ludzią ich los, ale na nic się to nie zdawało, bo Yoongi nie chciał tego zrozumieć.
-Dlaczego nie mogę mieć tej jednej pierdolonej rzeczy? Tylko na jednym mi w życiu zależy, ale nie mam tego, a inni mimo iż tego nie doceniają to posiadają to. ~ Siedział, a słabość dawała się we znaki i spływała po policzkach starszego. Kiedyś twierdził, że jego dno jest trampoliną i zawsze się od niego odbije, lecz teraz na jego trampolinie pojawiła się dziura, a on już nie mógł się odbić.
- Dość przestań już klnąc i spróbuj choć przez jeden raz cieszyć się z małych rzeczy. Los nie da Ci niczego za darmo, więc proszę wytrzymaj jeszcze trochę i spróbuj się nie poddawać, bo nie ma w życiu rzeczy niemożliwych, więc póki żyjesz zawsze możesz powstać i łapać swoje marzenia. ~ Suga nie wiedział kto mu odpowiada, czy to jego podświadomość, która pragnie szczęścia, a może jakiś duch, który ma dosyć słuchania użalań się 25-latka? Mimo wszystko postanowił się tym nie interesować i cieszyć się, że ma z kim porozmawiać.
- Niemożliwie jest pokochanie takiej besti jak ja. Jestem gorszy od skazy, którego nienawidzi pół świata. ~ Wyłączył telewizor i położył się na kanapie patrząc w biały sufit.
- Boisz się życia? ~ Wypalił nagle aniołek
- Nie boję się życia ja po prostu go nienawidzę ~ Przyznał się Yoongi
- Czujesz się bezpiecznie w świecie gdzie umrzeć to pestka, naprawdę? Życie możesz stracić w każdej chwili, a jednak na nie ciągle narzekasz jak w ogóle śmiesz? Co się dla Ciebie dzisiaj liczy co? Chcesz mieć święty spokój czy szczęście za każdą cenę? ~ Jimin miał już dosyć ludzi niedoceniających wartości życia. Park chciał od zawsze być człowiekiem, który nie musi być idealny i może spełniać powoli swoje marzenia, Jimin również pragnął być sprawdzanym przez los i przeżyć egzamin, chciał poczuć ból, który zadaje karma, ale nie mógł.
- To co mam kurwa robić? ~ Nie wiedział, w końcu był tylko człowiekiem, który nie zna swojego przeznaczenia i zbyt bardzo wczuwa się w swoją sytuację.
- Nie wczuwaj się, walcz o jutro i nie dawaj się. Nie mogę Cię nakierować na dobrą drogę, ale mogę Cię łapać kiedy zaczniesz upadać, jednak każda rana będzie Twoja, więc błagam myśli i analizuj każdy problem, bierz z niego lekcje i ciesz się dalej życiem, jednakże jeśli chcesz się wycofać i żyć tak jak teraz również będę przy Tobie, ale błagam nie każ mi patrzeć na to jak powoli umierasz. ~ Usiadł obok szatyna jak najbliżej mógł i patrzył w jego oczy. Położył rękę na jasika i udawał, że trzyma ręke wyższego chcąc poczuć się jak człowiek, który pociesza swojego przyjaciela.
- Kim jesteś i dlaczego chcesz mi pomóc? Zwariowałem czy naprawdę ktoś podpowiada mi jakieś słowa? ~ Aniołek nie mógł odpowiedzieć na to pytanie, więc milczał dalej badając twarz swojego człowieka.
- Nie ważne. ~ Przymknął swoje zmęczone oczy i dalej leżąc na plecach powoli zasypiał.
CZYTASZ
Mirror •Yoonmin• ✔
Fanfiction~ Yoongi nie miał przyjaciół, ani bogatych rodziców, ale za to miał najpiękniejszego anioła stróża.~ Top: Min Yoongi