667 45 2
                                    

Noc mijała mu powoli, ale cieszył się z tego, ponieważ mógł spokojnie w ciszy przemyśleć całe swoje nędzne życie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Noc mijała mu powoli, ale cieszył się z tego, ponieważ mógł spokojnie w ciszy przemyśleć całe swoje nędzne życie.

- Sam nie wiem czy to ja zjebałem, czy to inni mnie zjebali. ~ Zastanawiał się kto niszczył i kto ranił, choć uważał, że to pojebane. Yoongi miał tylko jedno marzenie, aby los go nie zniszczył, jednak marzenia często są nierealne, więc zrezygnował z niego.

- Mam dość ciągłego szarpania i wyzywania mojej osoby. Mam dość bania się kolejnego dnia, dlaczego ja muszę być męczennikiem? Czemu los mi podarował kwiat passiflory, a nie komuś innemu? Czy w poprzednim wcieleniu byłem, aż tak chujowym człowiekiem, że teraz muszę za wszystko płacić swoją krzywdą? ~ Min nie rozumiał swojego losu. Ciągły pech powoli popychał go w objęcia śmierci, która czychała na niego. - Czemu mnie nie rozumiesz życie? ~ Patrzył tępo w śnieżny sufit, który uspokajał go lekko.
- Życie chyba nie jest dla mnie. ~ Gubił się w tym wszystkim. Pomimo swojego wieku nie umiał znaleźć sensu i swojego szczęścia, a jedyne co dostał dobrego od losu to prace i mieszkanie.

- Nie wypada przestać biec kiedy światło jest już tak niedaleko. Pomimo iż Ci ciężko, bo życie spycha Cię na sam koniec to musisz walczyć o swoje szczęście. ~ Powiedział aniołek, który siedział zaraz obok Mina i obserwował jak mężczyzna leży.

Yoongi pomimo iż chciał zacząć od nowa budować swoją drogę do szczęścia to i tak ona po jakimś czasie zmieniała się w ruinę i to bez żadnego konkretnego powodu.

- Co dalej? ~ Nie wiedział, nie umiał sobie na to odpowiedzieć. Nie miał weny do życia. Przyzwyczaił się do swojego pecha i do bólu, ale jak każdy normalny człowiek chciał lepszego dnia,  chociaż jednego.

- Nie mam pojęcia. ~ Jimin również był bezsilny.

- Tak jak myślałem los pokaże. Jakie jest Twoje największe marzenie? ~ Spojrzał się gdzieś w przestrzeń, choć sam nie wiedział z kim rozmawia, zresztą nie było to ważne. Yoongi musiał się do kogoś odezwać i z kimś porozmawiać, nawet jeśli ten ktoś to powietrze w pokoju, mała mucha latająca czy jego odbicie w lustrze, dla niego to było obojętne.

- Moje marzenie to, to abyś Ty przeżył i mógł spokojnie cieszyć się życiem. ~ Odpowiedział aniołek, któremu było smutno z powodu jego podopiecznego, który jest cholernie samotny.

-Przepraszam aniele, że musisz być przy mnie w takim stanie, przepraszam, że jestem beznadziejnym człowiekiem, przepraszam, że nie umiem żyć na tym świecie, mimo wszystko wiedz,  że ja nie specjalnie to tak samo jakoś wychodzi. ~ Park zdawał sobie sprawę, że Suga go nie widzi, a po prostu mówi to, bo wyobraża sobie swojego anioła.

Min płakał, bo zdawał sobie sprawę ze swojej bezsilności i z tego, że nic nie zmieni w swoim życiu.

- Nie musisz przepraszać, to ja powinienem Cię przeprosić za to, że nie umiem podarować Ci szczęścia. ~ Szatyn myślał, że zwariował w pewnej chwili, bo jak można gadać samemu ze swoimi myślami? Jednak pomagało mu to, czuł się mniej samotny i mógł zapomnieć choć na chwilę o prawdziwym świecie, więc jeśli zwariował to nie zamierzał nic z tym zrobić, bo przez moment mógł być radosny i spokojny.

- Spoko, oboje jesteśmy zjebani i do niczego się nie nadajemy. ~ Wzruszył ramionami i spojrzał na zegarek, by sprawdzić ile mu czasu zostało do ponownego powitania zimnej rzeczywistości.

- Co jest takiego fascynującego w nocy? ~ Zapytał aniołek, który położył się przy Yoongim jak najbliżej tylko mógł i wpatrywał się w mężczyznę w jak najpiękniejsze arcydzieło jakiegoś wybitnego rzeźbiarza.

- W nocy nie ma pecha, noc jest miejscem w którym odpoczywam i jako tako cieszę się swoim życiem. W nocy czuję się wolny, czuję się sobą, czuję że mogę żyć. Nikt się nie śpieszy,  nie krzyczy i nie czepia o byle co. W dzień natomiast budzi się całe zło i zabiera moje szczęście gdzieś, gdzie nie mogę go znaleźć. ~ Yoongi odwrócił się na bok, a Jimin mógł podziwiać jego zapłakane czekoladowe oczy i się w nich zatopić, choć na jeden moment.

- A jakie jest Twoje marzenie? ~ Zapytał anielska postać, która była bardzo ciekawa odpowiedzi swojego człowieka.

- Może wyda się to dziwne, ale wierzę w anioły, które chronią ludzi i jeśli takowego mam to chciałbym, aby uwolnił się ode mnie i mógł chronić człowieka, który jest go godzien.  Jestem beznadziejnym człowiekiem, wrakiem,  który nigdy nie powinien istnieć, zwykłą pomyłką dwóch ludzi, którzy chcieli się tylko zabawić. Zrujnowałem wszystko i nic już nie ma sensu, więc nie chce, aby to piękne stworzonko się przy mnie męczyło. ~ Parka wzruszyły słowa tego człowieka jednak z drugiej strony był zły, ale nie na niego tylko na los, który akurat drogę tego chłopaka musiał ułożyć tak banalnie i niechlujnie, że to aż przykre.

- Co teraz czujesz? Czego się boisz? ~ Płakał, więc chciał skryć się w objęciach starszego mężczyzny, ale strach przed utratą skrzydeł powstrzymywał go.

- Czuję jak moje serce krzyczy zabij się, a mózg dawno się obraził i nie odzywa się pozwalając, by złamane serce rządziło całym mym ciałem. Czego się boję? To nie ważne. ~ Wstydził się swojej słabości, ale nie mógł nic z nią zrobić ona stanowiła z nim całość.

- Powiedz mi czego się boisz, a obiecuje, że pobiegniemy razem i pokonamy strach, który tak bardzo Cię niszczy. ~ Patrzył w jego oczy i wyobrażał sobie, że tamten go widzi.

- Boję się samego siebie, rozumiesz?
Jestem na zewnątrz zupełnie inny, ciągle uśmiecham się do ludzi i udaje silnego, a w środku się nie poznaje jakbym nie był sobą, a jakimś obcym bytem. ~ Po raz pierwszy Suga rozmawiał tak długo i przyznawał sie do prawdy.

- Musisz zadać pierwszy cios i odzyskać siebie. Obiecuje, że będę cały czas przy Tobie. ~ Yoongi potrzebował uwierzyć, że kogoś ma, więc postanowił udawać, że ma przyjaciela, którego nikt nie widzi, tak samo jak dzieci w przedszkolu, które wymyślają sobie swoje koleżanki.

Mirror •Yoonmin• ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz