Min Yoongi pov.
Znajdowałem się w czarno-białym pokoju, gdzie w powietrzu unosił się zapach świeżo zaparzonej kawy.
Mężczyzna w czarnym garniuturze i białych ułożonych starannie włosach siedział za drewnianym dużym biurkiem, na którym podpisywał prawdopodobnie ważne dla siebie papiery.- Namjoon oni już tu są. ~ Powiedział po cichu chłopak, który wcześniej mnie oprowadzał, a ja poczułem się przez chwilę jak w horrorze i to nie, dlatego że Seokjin użył liczby mnogiej, a dlatego że w firmie było potwornie cicho, jedyne co zagłuszało tą przerażającą ciszę to tykanie zegara, który wisiał nad drzwiami
- Siadaj ~ Wskazał ręką na krzesło, więc usiadłem i dalej rozglądałem się po pomieszczeniu. Wszystko w tym gabinecie było symetryczne i starannie ułożone, oprócz kilku rozerwanych kartek, które leżały na biurku zaraz obok mojego znajomego. ~ Mały wypadek przy pracy. ~ Powiedział widząc, że przypatruje się wcześniej wspomnianym kartką. ~ Chcesz się czegoś napić? ~ Przestał podpisywać swoje dokumenty i obdarzył mnie swoją uwagą, ciepło się uśmiechając i bawiąc się czarnym długopisem.
- Nie przyszedłem tutaj pić i tracić czas na głupie gadki, a po to, aby zmienić swoje życie. ~ Powiedziałem prosto z mostu, aby mężczyzna przeszedł do rzeczy.
- Przykro mi, ale nie zmienię Twojego życia, ale sam możesz to zrobić, wraz ze swoim aniołem stróżem. ~ Puścił mi oczko, a ja zastanawiałem się czy to jeszcze żart, a może już głupota. ~ Eh nie ważne ~ Chyba mnie zrozumiał, ponieważ od razu przeszedł do rzeczy. ~ Chciałbym, abyś pracował dla mnie jako sekretarz, nie obchodzi mnie Twoje doświadczenie i Twoje CV jak czegoś nie umiesz to masz się nauczyć i mam w dupie jak tego dokonasz ważne, by wszystko było na czas i dopięte na ostatni guzik zrozumiał czy nie? ~ Mężczyzna mówił to poważnie i bardzo sztywno i pomimo iż wcześniej miałem go za głupca teraz musiałem przyznać mu, że naprawdę był bystry.
- A jak z pienię... ~ Nie skończyłem, bo Joon zepsuł swój długopis, którym się bawił. Szybko bo odłożył na bok i jak gdyby nigdy nic patrzył na mnie dalej z powagą.
- Z czym? ~ Zapytał.
- Z pieniędzmi. ~ Patrzyłem na niego jak na debila, ale jemu najwyraźniej to nie przeszkadzało, bo dalej się uśmiechał.
- Mam swoje nie potrzebne mi Twoje. ~ Szczerze nie byłem już taki pewny czy to wszystko dzieje się naprawdę i czy przypadkiem nie jestem w jakieś ukrytej kamerze.
- Chodziło mi o moją wypłatę. ~ Sprostowałem.
- Dostaniesz ją jak będziesz pracować, bo nikt nie płaci za siedzenie na dupie, więc od jutra masz wziąść się do roboty, a napewno Twoje wynagrodzenie będzie duże. ~ Niewiele mi to mówiło, ale nie miałem już ochoty się denerwować.
- Nie mam niczego podpisać, jakieś dokumenty, czy coś? ~ Ten tylko się uśmiechnął i pokazał mi swoje dołeczki w policzkach.
- Nie mam na to czasu, po za tym po jaką cholerę mi Twoje dokumenty? Jesteś Min Yoongi i tyle narazie potrzebuje wiedzieć. Przychodzisz do pracy jutro na 12.00 i to tyle. Do widzenia. ~ Wziął do swojej ręki drugi długopis i znowu zaczął podpisywać swoje dokumenty. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, po prostu wyszedłem stamtąd i udałem się do swojego domu.
- Namjoon jest świetny prawda? ~ Po raz pierwszy od dłuższego czasu mój przyjaciel wreszcie się odezwał.
- Ta. ~ Odpowiedziałem i ruszyłem szybciej w stronę do mojej jaskini.
CZYTASZ
Mirror •Yoonmin• ✔
Fanfic~ Yoongi nie miał przyjaciół, ani bogatych rodziców, ale za to miał najpiękniejszego anioła stróża.~ Top: Min Yoongi