Kawałki zakrwawionego szkła leżały na podłodze. Pęknięte zwierciadło straciło swój urok, a porysowana rama dodawała lustru ponury klimat.Yoongi w tym czasie siedział na swoimi łóżku i rozmyślał nad tym czy warto jeszcze w ogóle żyć? Jeżeli każdy na świecie ma Ciebie dosyć i sprawiasz same problemy to nie lepiej się zabić przy najbliższej okazji?
Jego ręce krwawiły, ponieważ niedawno spotkały się z lustrem. Picie do zwierciadła to nie jest dobry pomysł, gdyż Yoongi widząc swoją twarz czuł nienawiść, wszystkie wspomnienia wracały, a on sam miał ochotę się zabić.
Smutek gościł w jego domu już od dawna, więc przyzwyczaił się do niego, ale kiedy nagle zawitała radość chciał, pragnął jej więcej lecz jej nie dostał...
- Proszę porozmawiajmy. ~ Poprosił aniołek, który nie chciał stracić jedynej osoby, która ma.
- Zostaw mnie, wynoś się z mojej głowy. ~ Krzyczał szatyn, który miał wszystkiego dość, w tym momencie chłopak przypominał lustro, które przed chwilą zbił.
Yoongi wstał z łóżka i podszedł do okna
Każdego dnia walczył o lepszy dzień, każdego dnia chciał coś zmienić, każdego dnia starał się by było dobrze,
Ale każdy dzień zadawał mu ogromny ból, on tu nie pasował.- Przestań proszę. ~ Aniołek był bliski złapania chłopca za rękę, ale przecież nie może oddać swoich skrzydeł dla człowieka, który w niego nawet nie wierzy.
Suga wszedł na parapet, a śmierć już szykowała się do pracy.
- Daj sobie jeszcze szansę. ~ Jimin był jak najbliżej swojego człowieka. Obiecał kiedyś Yoongiemu, że za wszelką cenę nie pozwoli mu umrzeć i miał dotrzymać słowa.
- Nie. To nie ma sensu... ~ Zaczął Min. - Posłuchaj Jiminie mecze się na tym świecie już ponad 20 lat i naprawdę nie umiem tu żyć. Ludzie są niemili, oszukują się nawzajem, łamią serca, nawet diabeł nie jest takim tyranem.
Jiminie wybacz mi, ale życie jest cholernie trudne. Nie dostałem instrukcji obsługi, a reklamacji już nie ma gdzie zgłosić, więc co się robi z takimi rzeczami? Wyrzuca się je, niszczy, bo są niepotrzebne. ~ Siedział na parapecie, a jego nogi wisiały nad przepaścią jeden nie ostrożny ruch i już, by było po nim.- Yoongi w życiu nie ma czegoś takiego jak instrukcja obsługi, bo możesz robić co tylko chcesz. Możesz być kim tylko chcesz i nie ważne czy masz szkołę czy jej nie masz w życiu jesteś kimś jak masz marzenia i potrafisz po nie sięgnąć. Nie goń za ludźmi, goń za marzeniami. ~ Chłopak zrozumiał, ale niedlatego, że chciał się zmienić, ale dlatego że bał się bólu, bo co jeżeli wyskoczy, ale nie zginie?
Kiedy już postanowił wrócić do domu jego ciało przechyliło się niefortunnie i mężczyzna wyleciałby z okna, ale anioł przecież nie pozwoli na coś takiego...
Jimin złapał rękę Yoongiego tym samym oddając za niego swoje skrzydła i stając się człowiekiem. Wciągnął do śródka swojego przyjaciela, przez co upadli na siebie i wylądowali na podłodze.
Yoongi lekko przygniatał swojego anioła, ale nie przeszkadzało to blondynowi i głaskał swojego ukochanego po plecach, by ten jakoś mógł się uspokoić.
- Kim Ty jesteś? ~ Zapytał przez łzy mężczyzna.
- Jimin. ~ Odpowiedział młodszy.
- Nie rozumiem. Ja oszalałem tak? ~ Anioł uśmiechnął się i mocniej przytulił do siebie swojego ukochanego.
- Niekoniecznie, jutro Ci wszystko wyjaśnię, a teraz idź spać. ~ Pijany człowiek nie myśli normalnie, więc jedynym racjonalnym wyjściem z tej sytuacji było aby Yoon poszedł spać, jednak Park nie spodziewał się, że Min pójdzie spać na nim.
- Kocham Cię Jiminie. ~ Powiedział pijany mężczyzna przez sen.
- Ja Ciebie też. ~ Wyszeptał stróż.
• Już wygrali z życiem, ale grają z nim dalej. Pokonali los, bo trzymali się razem. •
CZYTASZ
Mirror •Yoonmin• ✔
Fanfic~ Yoongi nie miał przyjaciół, ani bogatych rodziców, ale za to miał najpiękniejszego anioła stróża.~ Top: Min Yoongi