Pamiętaj również o tym, że kochałem i że to miłość skazała mnie na śmierć
Jego delikatne ciało leżało na zimnej jak trup posadzce, jego szloch było słychać chyba w całym zamku złego Pana ciemności, któremu było cholernie szkoda tego małolata, więc postanowił spełnić jedną z jego próśb.
- Jimin jako iż Cię kocham i jesteś dla mnie ważny spełnie jedno z twych życzeń. ~ Po komnacie rozniósł się głos szatyna, a Park wiedział już jaka będzie jego prośba.
- Chciałbym się z nim pożegnać. ~ Mężczyzna pomyślał chwilę, ale zdając sobie sprawę, że dzieciak nie prosi o wiele zgodził się i pewno twierdzisz, że zrobił głupio, bo przecież mógł poprosić o wolność, albo o coś co tą wolność mogłoby mu dać lecz Jimin wiedział, że ten kto raz wpadł w sidła śmierci nie ucieknie jej. Hoseok zabrał duszę blondyna ze sobą, a jako iż anioł pozbawił się skrzydeł i stał się człowiekiem jego ciało zostało przy Yoongim, który właśnie robił śniadanie dla siebie i swojego ukochanego stróża.
- Tylko tyle chcesz? ~ Zapytała zdziwiona śmierć podchodząc bliżej swego ukochanego.
- Aż tyle, ale jeśli mogę jeszcze o coś prosić to chciałbym go móc zobaczyć chociaż co tydzień, aby wiedzieć, że nic mu nie jest. ~ Hoseokowi nie spodobało się to, ale aby jakoś przekupić tego aniołka postanowił pójść na układ, który oczywiście był korzystny tylko dla niego.
- Jimiś jeżeli będziesz spełniał dzielnie moje rozkazy to będziesz mógł zejść na Ziemię co sto lat, aby zobaczyć Twojego Yoongiego i z nim spędzić cały dzień i noc co ty na to? ~ Uśmiechnął się chytrze, a anielska postać nie zdająca sobie sprawy z podstępu swojego przyjaciela zgodziła się.
¤.¤.¤
Yoongi dzisiaj wstał wyjątkowo wcześnie, ponieważ chciał zrobić swojemu Jiminiemu niespodziankę w postaci śniadania, a później zabrać go do romantycznej restauracji i wręczyć mu pierścionek zaręczynowy, który kupił specjalnie z odłożonych wcześniej pieniędzy. Wszystko było już gotowe tylko jego aniołek nie chciał wstać.
- Jiminie obudź się, skarbie. ~ Szpetał mu do uszka, ale nic zero reakcji. Park zawsze reagował na takie pieszczoty, a teraz nie. - Ej Jimin wstawaj słyszysz. ~ Szturchnął nim mocniej. ~ Cholera nie żartuj sobie ze mnie słyszysz... ~ Nie słyszał. Yoongi już wiedział, że jego anioł wrócił do swojego nieba, wiedział, że los odebrał mu wszystko co miał.
- Jimin proszę Cię nie rób mi tego. Przepraszam, że go wtedy uderzyłem i nie szanowałem mogę już go spowrotem proszę? ~ Mężczyzna czuł się winny i próbował ubłagać jakoś los o swego blondyna lecz los miał ciekawsze zajęcia niż słuchanie kogoś komu śmierć odebrała wszystko.
CZYTASZ
Mirror •Yoonmin• ✔
Fanfiction~ Yoongi nie miał przyjaciół, ani bogatych rodziców, ale za to miał najpiękniejszego anioła stróża.~ Top: Min Yoongi