Weszli do sypialni, która, jak się okazało, w całości zajmowała drugi poziom apartamentu. Na środku pomieszczenia stało łóżko w kształcie ogromnego koła. Ale tym, co najbardziej zainteresowało ciekawską hybrydę, była wanna mieszcząca się za dwoma szklanymi ścianami. A może raczej jacuzzi osadzone w podłodze.
JiMin podszedł bliżej i przylgnął czołem do jednej ze ścian. Uwielbiał brać długie kąpiele, dlatego wyobraźnia podsunęła mu wizję siebie samego w tak ogromnej wannie. JiMin, ten z wyobraźni, spojrzał przez szybę i zobaczył YoonGiego, który siedzi na łóżku i przygląda mu się prawdziwie pożądliwym wzrokiem.
Mocne klepnięcie w plecy wyrwało go nagle z krainy marzeń.
— Fajne, co? Też jestem zachwycony, ale zwykle to ja przyglądam się JungKookowi podczas kąpieli — powiedział TaeHyung.
— Ja raz kąpałem się z YoonGim — przyznał JiMin, rumieniąc się na samo wspomnienie intymnych chwil, które były udziałem zarówno jego, jak i Mina.
— Ja z Tatusiem też, gdy ma ochotę...no wiesz... — Poruszył brwiami, posyłając JiMinowi uśmiech pedofila.
— Z Tatusiem?
— JungKook każe mi się tak do siebie zwracać. Ja jestem jego małym kocim chłopcem. Chodź, pogadamy! — TaeHyung wskoczył na łóżko. — Też mieszkasz w takim apartamencie?
— Nie. W jednopiętrowym domu z wielgachnym ogrodem — odpowiedział JiMin, idąc w ślady Tae. Wskoczył na stos poduszek i zaraz syknął z bólu, bo materiał spodni w nieprzyjemny sposób podrażnił jego ogon.
— Te kocie ubrania są jedną wielką porażką! — burknął. Powoli ześlizgnął się z łóżka, by poprawić ogon w niewielkim otworze jeansów.
— Zdejmij spodnie. Będzie ci wygodniej! — zaproponował Tae, skacząc na łóżku jak na trampolinie.
JiMin uznał, że to świetny pomysł. Raz-dwa pozbył się niewygodnej części garderoby, pozostawiając na sobie oversizowy podkoszulek, kardigan i oczywiście bokserki. Wdrapał się na łóżko i zaczął skakać, niezwykle szczęśliwy, że znów ma obok siebie swojego najlepszego przyjaciela. Chwycili się za ręce, skacząc coraz wyżej, aż w końcu padli na materac, by trochę odpocząć.
— JungKook to wspaniały właściciel — powiedział Tae, przerywając ciszę jaka panowała dookoła. — Lepszego nie mogłem sobie wymarzyć. Wiesz, jaki jestem. Moja osobowość 4D jest czasami uciążliwa, a on... akceptuje mnie w pełni. Jest cierpliwy, nigdy nie narzeka na moje zachowanie...
— A SeokJin?
— Nie zależy mu na mnie. Gdyby zależało, nie pozwoliłby na adopcję.
— On jest zwykłym opiekunem. Nie może angażować się w sprawy adopcji... — wytłumaczył JiMin. — Chyba — dodał, nie będąc do końca pewien, jakie reguły i zasady panują w instytucie.
— I co z tego?! — oburzył się Tae. — Gdyby chciał mnie przy sobie zatrzymać, zrobiłby to, pomimo trudności. Zresztą nie mam prawa za nim tęsknić, kiedy jest przy mnie ktoś jeszcze wspanialszy.
Zapadła cisza. JiMin stwierdził, ale tylko w myślach, że skoro Tae jest szczęśliwy, nie ma prawa psuć mu tego szczęścia wspomnieniami o opiekunie Kim SeokJinie.
— A jaki jest YoonGi? — zapytał nagle TaeHyung.
— Jest... — JiMin zamyślił się nad odpowiedzią. — Jest mój. Mój i tylko mój. Troszczy się o mnie, regularnie uzupełnia zapasy dżemu i... zawsze jest taki delikatny.
— Delikatny? Masz na myśli seks?
— Tae! — zawołał JiMin i ukrył zaczerwienioną twarz pomiędzy poduszkami.
— No co? Ja mogę opowiedzieć, co wyczynia ze mną JungKook, ale skoro cię to zawstydza...
— Też był taki niechętny?
— Tatuś? Proszę cię... — Tae pokręcił głową. — Już pierwszej nocy zaczął się do mnie dobierać — wyszeptał.
— Naprawdę? — zapytał JiMin, niezwykle zdziwiony. — A YoonGi... oburzył się nawet wtedy, kiedy chciałem go pocałować. Mówił, że to złe, niepoprawne, a potem mi uległ, tak nagle...
— Głupie zasady — prychnął Tae.
— Jakie zasady?
— Związek człowieka z hybrydą jest... źle odbierany wśród naszej społeczności. A jeśli dodać do tego, że oboje — i człowiek, i hybryda — są tej samej płci... — westchnął, wyrażając tym westchnięciem całą swoją pogardę dla wszelkiej maści homofobów. — Zapewne dlatego tak się wzbraniał, ale natury nie oszukasz. — Ziewnął i wtulił się w poduszkę. Zamknął oczy, nie mówiąc nic więcej.
JiMin także milczał, rozmyślając o kwestiach, jakie w rozmowie poruszył TaeHyung.
Wkrótce i jego zmorzył głęboki sen.
CZYTASZ
ɴ ᴇ ᴋ ᴏ
Fanfiction》мιη уσσηgι α∂σρтυנє кσ¢ιą нувяу∂ę 𝕒𝕝𝕓𝕠 》Pαɾƙ JιMιɳ, Ⴆęԃąƈყ ƙσƈιą ԋყႦɾყԃą, ȥყʂƙυʝҽ ɯłαśƈιƈιҽʅα, σ ƙƚóɾҽɠσ ʂȥყႦƙσ ʂƚαʝҽ ʂιę ȥαȥԃɾσʂɳყ 》𝒎.𝒚𝒈 𝒙 𝒑.𝒋𝒎 》𝒕𝒐𝒑!𝒎𝒚𝒈 》𝒉𝒚𝒃𝒓𝒚𝒅𝒂 》 𝒇𝒍𝒖𝒇𝒇 》𝒔𝒎𝒖𝒕