Telefon Mina dzwonił nieustannie. Codziennie odrzucał kilkadziesiąt połączeń od natrętnej pracownicy instytutu. Nie zamierzał z nią rozmawiać, jednak odrzucając kolejne połączenia czuł strach, że dziewczyna w końcu postanowi się zemścić.
Kładąc się do łóżka grubo po północy wyświetlacz smartfona rozświetlił się po raz drugi w ciągu minuty. Wyłączył urządzenie, po czym odłożył je gwałtownie na blat szafki nocnej. Drzemiący na łóżku JiMin zareagował cichym mruknięciem.
— Obudziłem cię? — zapytał starszy.
— Nie. Ale nie zasnę, dopóki mnie nie przytulisz.
YoonGi nie odpowiedział. Zrzucił z siebie ubrania, wsunął się pod kołdrę i objął hybrydę, która bez wahania wtuliła się w niego swoim nagim ciałem.
— Nie jest ci zimno? Codziennie śpisz nago.
— Jest idealnie. — Zapadła cisza. — Ta kobieta ma coś z głową — odezwał się po chwili, wpatrując w ciemność.
— Nie myśl o niej. W końcu odpuści. Nie może wiecznie do mnie wydzwaniać.
— No, jasne. Ale może znów tutaj przyjść.
— Nie otworzę jej drzwi. Spokojnie. — Przeczesywał palcami blond kosmyki JiMina. Złożył na jego czole czuły pocałunek, nie chcąc, by młodszy zaprzątał sobie głowę tą wariatką.
— W końcu zrobi w nich dziurę i wtargnie do domu — zaśmiał się JiMin, ale żadnemu z nich nie było do śmiechu. Wręcz przeciwnie. Obojgu ta sytuacja nie pozwalała w nocy spać.
JiMin uniósł się na łokciu i spojrzał w twarz YoonGiego. Widział jej zarys, ciemny kontur, jednak czuł na sobie zaciekawione spojrzenie chłopaka.
— A jeśli ona powie, że---
— Ciii... — YoonGi pogłaskał jedwabisty policzek hybrydy. — Nie odbierze mi ciebie. Nie pozwolę na to.
— Powiesz to jeszcze raz? — poprosił blondyn.
— Co mam powiedzieć? — wyszeptał Min.
— To, co powiedziałeś mi wtedy, kiedy pani Park już wyszła.
— Kocham cię, JiMiś.
Uśmiechnął się. Złożył na nagiej skórze Mina kilka delikatnych pocałunków, które szybko przeistoczyły się w mokre liźnięcia jego języka. YoonGi jęknął mimowolnie, czując chłód w wilgotnych miejsach na klatce piersiowej.
— Też cię kocham.
Min przyciągnął bliżej twarz JiMina, po czym przylgnął do jego ust i wycisnął na nich czuły pocałunek, który hybryda odwzajemniła z nieskrywanym podnieceniem.
Oboje zapomnieli o dzwoniącym telefonie, o zemście, która może spaść na nich w każdej chwili. Tej nocy chcieli być tylko dla siebie, by nie martwić się wszystkim tym, co martwiło ich za dnia.
~~~
YoonGi postanowił zwierzyć się JungKookowi. Jeon zawsze wpadał na świetne rozwiązania, dlatego razem z JiMinem opowiedzieli o wszystkim jemu oraz TaeHyungowi. Rozmawiali długo, wymieniali się pomysłami, jak utrzeć nosa natrętnej dziewczynie, która próbowała złapać YoonGiego w swoje sidła. W końcu Tae zaproponował, by chłopak skontakował się z SeokJinem — opiekunem w instytucie, z którym 3012KT swego czasu przeżył gorący romans.
— Co niby miałbym mu powiedzieć? — zapytał Yoon.
— To co nam. Wiem, że Jin również nie przepada za tą Park, więc powinien stanąć po waszej stronie.
— Myślisz, że on nam pomoże? W jaki sposób? — odezwał się JiMin.
— Nie wiem. Ale warto spróbować.
Jeszcze tego samego dnia YoonGi zdobył numer do Kim SeokJina. Umówił się z nim na spotkanie, nie chcąc rozmawiać o tak poważnej sprawie przez telefon. Kończąc rozmowę YoonGi miał nadzieję, że z pomocą dwudziestosiedmiolatka cała sytuacja skończy się pomyślnie i nikt nie ucierpi. Z wyjątkiem pani Park, której zdecydowanie należało odpłacić pięknym za nadobne.
~~~
Mam kryzys w #perverse... 😣 Co robić?
CZYTASZ
ɴ ᴇ ᴋ ᴏ
Fanfiction》мιη уσσηgι α∂σρтυנє кσ¢ιą нувяу∂ę 𝕒𝕝𝕓𝕠 》Pαɾƙ JιMιɳ, Ⴆęԃąƈყ ƙσƈιą ԋყႦɾყԃą, ȥყʂƙυʝҽ ɯłαśƈιƈιҽʅα, σ ƙƚóɾҽɠσ ʂȥყႦƙσ ʂƚαʝҽ ʂιę ȥαȥԃɾσʂɳყ 》𝒎.𝒚𝒈 𝒙 𝒑.𝒋𝒎 》𝒕𝒐𝒑!𝒎𝒚𝒈 》𝒉𝒚𝒃𝒓𝒚𝒅𝒂 》 𝒇𝒍𝒖𝒇𝒇 》𝒔𝒎𝒖𝒕