Więc co, sugerujesz, że mam zignorować tą wariatkę?

3.6K 238 38
                                    

—  Lubisz jesień?  —  zapytał JiMin, obserwując pożółkłe, tańczące na wietrze liście.

—  Sam nie wiem...  —  odpowiedział Min.  —  Może trochę, a ty?

—  Chyba tak.

JiMin westchnął. Uwieszony na ramieniu Mina rozejrzał się dookoła.

—  A jeśli nie przyjdzie?  —  zapytał.

—  Masz rację, powinien już być...

—  Idzie!  —  zawołała hybryda. Zaczęła podskakiwać i machać zawzięcie w kierunku nadchodzącego blondyna. SeokJin uśmiechnął się promiennie, odwzajemniając gest swojego niegdyś wychowanka.

—  Jak dobrze znów cię widzieć, 1310PJ.

—  Pana również.

—  Nazywa się JiMin  —  burknął YoonGi, mierząc Kima wzrokiem.

—  Ach, tak, przepraszam  —  zreflektował się najstarszy.  —  Kim SeokJin  —  przedstawił się.

—  Min YoonGi.

Dzięki opowieściom JiMina wyrobił sobie dość nieprzychylną opinię na temat stojącego przed nim pracownika instytutu. Jednak nie mógł oceniać go przez pryzmat romansu, jaki ten nawiązał z TaeHyungiem. Sam mocno kochał JiMina, jednak był jego właścicielem, a nie opiekunem, który nie powinien angażować się w bliskie relacje ze swoimi kocimi wychowankami. W dodatku SeokJin spóźnił się całe dwadzieścia minut, a Min nie tolerował spóźnialskich.

—  Usiądziemy?  —  zaproponował Kim. Cała trójka usiadła na ławce, jednej z wielu w parku w centrum miasta.  —  Jeśli dobrze zrozmiałem: macie problem z HaJung?

—  Taaa...  —  westchnął Min. JiMin pociągnął za rękaw jego kurtki, by zwrócić na siebie uwagę.  —  Co jest?

—  Mogę iść... tam?  —  wyszeptał, po czym wskazał na pobliski plac zabaw.

—  Dobrze, ale bądź ostrożny, okej?

—  Jasne!  —  Zanim odszedł, cmoknął Mina w policzek, zupełnie nie przejmując się obecnością SeokJina.

—  Związki z hybrydami są bardzo... interesujące, prawda?  —  Kim uśmiechnął się krzywo, zapewne wspominając TaeHyunga.

—  Do rzeczy  —  uciął temat YoonGi. Następnie pokrótce objaśnił chłopakowi sytuację ze wspomnianą wcześniej Park HaJung.

—  No, tak...  —  Blondyn zaśmiał się wcale niewesoło.  —  To bardzo w jej stylu. Cała HaJung...

—  Zauważyłem  —  rzucił Min ponuro.  —  Chcę tylko wiedzieć, czy jest zdolna spełnić swoje groźby.

—  Jakie groźby masz na myśli?

Wyjął telefon, po czym odszukał wiadomość, którą wysłała do niego natrętna dziewczyna  —  nie jedyną i zapewne nie ostatnią.

"Nie ignoruj mnie.
A może chcesz się przekonać do czego jestem zdolna?
Związek człowieka z hybrydą jest zakazany, na pewno zainteresuje on instytut, jak i media. Dobrze Ci radzę, uważaj, bo Twój kochaś zostanie uśpiony na wieki :*"

—  To jest... mało prawdopodobne  —  uznał SeokJin, oddając YoonGiemu telefon.  —  Związki ludzi z hybrydami nie są wcale zakazane, a źle odbierane. Póki hybrydom nie dzieje się krzywda, nikt nie ma prawa odebierać ich prawowitym właścicielom. A przypuszczam, że opiekujesz się JiMinem jak tylko potrafisz najlepiej...

ɴ ᴇ ᴋ ᴏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz