Rozdział 8

508 45 11
                                    

- I mam miejsce - powiedział Zayn Harry'emu i Niallowi, wszyscy jedli obiad u Harry'ego, ten ich zaprosił, by świętować urodziny Belli i wciąż chciał żeby przyszli, mimo że plany zostały odwołane.

- Gdzie? - Zapytał Harry.

Zayn westchnął. - Znam kogoś kto ma, zapytam go, a ty możesz korzystać z przywilejów.

Harry skinął głową. - Jesteś pewny?

Zayn wzruszył ramionami. - Zadzwonię i umówię was, możesz pytać go o co chcesz. Wiem, że ma miejsca w każdej części UK.

Niall skinął głową. - To dobrze.

Harry westchnął. - Naprawdę mam taką nadzieję.

Niall uśmiechnął się niczym dumny ojciec. - Tutaj jesteś, planujesz i myślisz... mówiłem ci, że ćwiczenie wszystko naprawia, jestem z ciebie dumny.

Harry przewrócił oczami, a Zayn zaśmiał się.

Następnie drzwi do domu się otworzyły i Gemma z ich matką weszły do środka.

Anne przywitała się, tak samo Gemma, a potem weszły do pokoju tej drugiej.

Niall spojrzał na Harry'ego, który się uśmiechnął. - Spędzają całe dnie razem, odkąd mama wróciła.

Niall uśmiechnął się. - Wszystko z nimi w porządku?

- Bardziej niż w porządku, czuję się zazdrosny.

Wtedy Gemma wyszła z pokoju, podchodząc i siadając między nimi, spojrzała na trójkę mężczyzna. - Więc, znaleźliście mu miejsce?

Niall uśmiechnął się. - Boisz się, że wydasz wszystkie pieniądze?

Zaśmiała się. - Nie, poza tym... jutro zaczynam pracę.

Harry spojrzał na nią zaskoczony. - Gemma? - Skinęła głową, a on ją przytulił. - Wow, zasługujesz na kawałek ciasta.

Poszedł do kuchni, otworzył lodówkę i wyjął na wpół zjedzone ciasto.

- Myślałam, że zostawiasz je na jutro?

Spojrzał na Gemmę, która stała w progu, pokręcił głową. - Ben robi jej dzisiaj najlepszą imprezę, to ciasto to nic, nie mogę konkurować.

Następnie podał jej talerz, wzięłą go i posmakowała. - Mmmm... wspaniałe - następnie spojrzała na swojego brata. - Cóż, Ben może jej kupić wszystkie prezenty świata i zdobyć dla niej wszystkie ciasta, ale nigdy nie wygra jej serca. Twoja córka cię czci, Harry. I nikt nie zajmie twojego miejsca w jej sercu.

Harry uśmiechnął się do niej. - Dzięki Gem, i gratulacje, jestem z ciebie taki dumny.

- To ja jestem dumna - uśmiechnęła się.

~*~

Następnego dnia Harry zabrał Bellę i spędzili cały dzień razem, zabrał ją do McDonalda i kupił jej ulubiony posiłek, w swoje urodziny może zjeść coś niezdrowego. Następnie zabrał ją na plac zabaw, gdzie razem się bawili, a po tym jak zabrał ją na lody, dał jej prezent, który był naszyjnikiem jaki dostał od swojej mamy na swój ślub, Bella obiecała, że nigdy go nie ściągnie. Tego dnia mieli dużo zabawy, a Harry był taki szczęśliwy, słysząc szczery śmiech z ust swojej córki, ale nie przegapił tego jak smutno wyglądała, gdy jechali do domu.

Zatrzymał samochód przed domem Louisa. Spojrzał na nią.

- Bella, wszystko w porządku? - Zapytał.

Ona również spojrzała na niego, a potem skinęła głową. - Jest dobrze.

- Wyglądasz na smutną.

When Love is not Enough (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz