Harry wszedł do swojego mieszkania i zawołał głośno Louisa.
Ten wyszedł ze swojego pokoju z zmartwionymi oczami. - Co?
Harry spojrzał na niego. - Ben ma Bellę. - Louis jęknął. - Jej przyjaciele widzieli jak wsiada z nim do samochodu.
Louis zamknął oczy. - Zrelaksuj się Harry, nie skrzywdzi jej.
Harry panikował i się trząsł. - Nie słyszałeś mnie, on ją ma. Boże, jeśli cokolwiek jej się stanie to przysięgam, Louis, że ci nie wybaczę.
Zszokowany Louis patrzył na Harry'ego, on go winił. Ale ponownie, tak, musiał go winić. Był powodem porwania Belli, została porwana?
Następnie Ben wszedł do mieszkania. Spojrzał między dwójkę mężczyzn. - Cokolwiek?
Harry pokręcił głową. - Musimy zadzwonić na policję.
- I co im powiemy Harry... jest mężem jej ojca. To nawet nie porwanie. - Następnie spojrzał na Louisa. - Dzwonił do ciebie?
Louis pokręcił głową. - Ja do niego zadzwonię.
Poszedł do swojego pokoju po telefon i zadzwonił, po 4 sygnałach Bella odebrała. - Tatusiu, gdzie jesteś?
- Bella, kochanie, wszystko w porządku? - Zapytał Louis, próbując nie brzmieć na zmartwionego, aby jej nie przestraszyć, Harry patrzył na niego wzrokiem pełnym grozy.
- Jest dobrze, Ben powiedział, że jedziesz, więc gdzie jesteś?
Louis panikował, w co on grał? - Gdzie jesteś, kochanie?
Bella zachichotała. - Jestem w domu głuptasie, nie wracaj późno.
- Dobrze, do zobaczenia - zakończył połączenie i nic nie powiedział.
- Co? - To był Harry.
- Chce żebym wrócił do domu.
- Jadę z tobą.
- Nie - powiedział stanowczo Nick.
Harry spojrzał na niego. - On ma Bellę, idę i zabieram swoją córkę ze sobą.
- On chce Louisa - powiedział Nick. - Próbuje go przestraszyć, odsuń się na bok, Harry. Ostatnio cię zaatakował.
- Nie obchodzi mnie to - krzyknął Harry. - Jak mam się odsunąć na bok i patrzeć jak krzywdzi moje dziecko?
- Harry, Nick ma rację - powiedział w końcu Louis. - On chce mnie, nie mogę pozwolić abyś się do niego zbliżył, nie po tym jak cię uderzył.
Harry spojrzał między nimi. - Naprawdę obydwoje macie mnie za tak słabego? Każdy z was próbuje mnie chronić na swój sposób. Zgadnijcie co? Nie potrzebuję waszej ochrony. Nie potrzebowałem wcześniej i z pewnością nie potrzebuję jej teraz. A teraz jedźmy po naszą córkę - następnie wyszedł do kuchni, a Louis wiedział, że brakowało mu oddechu i potrzebował swojego inhalatora.
Nick spojrzał na Louisa. - Jeśli go zrani to upewnię się, że obydwoje za to zapłacicie. - Następnie wyszedł do kuchni.
~*~
Przed domem Louisa, gdy drzwi zostały otworzone, Louis i Harry wbiegli do środka, wołając Bellę.
Następnie zobaczyli ją patrzącą na nich ze zmartwieniem. - Tatusiu, co tutaj robisz?
Harry podbiegł do niej i ją przytulił. - Coś ty myślała, Bella? Dlaczego z nim poszłaś? Wystraszyłaś mnie na śmierć.
Patrzyła między Harrym i Louisem, który stał obok nich. - Powiedział mi, że tata jest w domu i poprosił, aby po mnie przyjechała, wiem, że tata wciąż jest chory i nie byłby w stanie mnie odebrać, martwiłam się o ciebie tato, więc z nim poszłam - spojrzała na Louisa, a następnie przeniosła wzrok na Harry'ego. - Chciałam do ciebie zadzwonić tatusiu, ale mi nie pozwolił. Wiem, że się martwiłeś.
CZYTASZ
When Love is not Enough (tłumaczenie pl)
FanfictionCzy można wybaczyć zdradę? Czy można wybaczyć miłości swojego życia? Czy można dać drugą szansę? Czy można przetrwać?