Harry'emu wszystko się układało perfekcyjnie, jego zajęcia stawał się coraz większe, rezultaty były obiecujące, dzieci były szczęśliwe i rodzice również. Harry widział swoją córkę trzy razy w tygodniu, nie mógłby być szczęśliwszy.
Bella i Harry byli gotowi do wyjścia, kiedy Louis wszedł do środka, kiedy Bella krzyknęła imię swojego ojca, Harry rozejrzał się i zauważył, że szatyn się w niego wpatruje.
- Masz z powrotem swojego kucyka. - Louis ponownie skomentował wygląd Harry'ego.
Harry uśmiechnął się. - Tak, dzieci to lubią.
- Wygląda na tobie perfekcyjnie - powiedział Louis.
Harry tego nie skomentował, a następnie powiedział. - Myślałem, że ja ją dzisiaj odwożę?
Louis skinął głową. - Mam trochę wolnego czasu.
- Dobrze.
Następnie skończył zamykać miejsce, zgasił światła, a potem zablokował drzwi.
- Tatusiu - powiedziała Bella.
Harry spojrzał na nią. - Tak?
Uśmiechała się. - Chcę abyś zjadł z nami kolację.
Spojrzał między nią a Louisa, który patrzył na niego z oczekiwaniem. Co do cholery robił Louis? Minutę zajęło Harry'emu odpowiedzenie, ale dlaczego nie? To nie tak, że za nim tęsknił, cholera nie, ale znał to spojrzenie Louisa i czekał na nie. Wiedział, że Louis chce go z powrotem i spędzenie trochę czasu razem sprawi, że będzie chciał go jeszcze bardziej. A na to Harry czekał od długiego czasu.
- Dobrze - odpowiada i widzi jak uśmiech na twarzy Louisa się powiększa.
Wtedy Harry powiedział. - Wrzucę tylko moją torbę do samochodu.
Louis skinął głową i patrzył w tym czasie na Harry'ego.
Kiedy byli w środku samochodu Louisa, szatyn zapytał. - Kupiłeś sobie nowy samochód?
Harry spojrzał na niego i skinął głową. - Tak... nie mogę zawsze używać tego mamy. Potrzebuję własnego samochodu. Wiele się poruszam między siłownią, akademią i moją pracą.
- Jaką pracą?
- Pracuję z Niallem - odpowiedział Harry. - Zaczęło się, gdy chciał abym wyszedł z domu, ale teraz jestem przywiązany do tej pracy i nie mogę go tak opuścić, jest świetnym szefem - zachichotał.
Louis patrzył jak Harry chichotał, a ten wiedział, że szatyn na niego patrzy, więc ukazał swoje dołeczki w pełnej okazałości. Louis kochał jego dołeczki. Diabelny Harry, prawda?
Kolacja była w porządku, nie rozmawiali o niczym szczególnym, głównie rozmawiali z Bellą albo o Belli. Harry nie chciał mówić więcej o sobie, nie chciał mówić mu jak załamany był, kiedy odebrano mu Bellę, nie chciał mu mówić jak cierpiał.
A Louis nie chciał mu mówić jakim piekłem stała się praca, więc spędzili kolację, śmiejąc się z Bellą jak rodzina, którą nie byli.
~*~
Kiedy Louis wieczorem wszedł do szpitala, Ben czekał na niego w jego gabinecie, Louis przez chwilę się bał, co gdyby się dowiedział o kolacji z Harrym, ale on nie robił nic złego, to była normalna kolacja z ojcem jego córki, prawda?
Louis nie mógł zaprzeczyć, że tęsknił za Harrym, nie mógł się okłamywać i powiedzieć, że nie lubił takiego Harry'ego, wyprzystojniał i był bardziej pewny siebie, był też szczęśliwszy?
CZYTASZ
When Love is not Enough (tłumaczenie pl)
FanfictionCzy można wybaczyć zdradę? Czy można wybaczyć miłości swojego życia? Czy można dać drugą szansę? Czy można przetrwać?