Louis usłyszał pikanie nim otworzył oczy, wiedział, że jest w szpitalu i wiedział, że jest sam.
Otworzył powoli oczy i spojrzał na sufit, przypomniał sobie wszystko, kłótnię z Benem, wizytę u Harry'ego, słyszenie kłótni między Nickiem i Harrym i oczywiście połączenie telefoniczne.
- Jesteś w szpitalu - usłyszał Louis.
Spojrzał w bok i dostrzegł Harry'ego, siedział obok niego na krześle, wyglądając na zmartwionego.
Louis w ogóle nie oczekiwał, że zobaczy Harry'ego, nie był już obecny w jego życiu, wiedział że bycie przy nim wkurza jego chłopaka, a Louis nie chciał tego dla bruneta.
- Co tutaj robisz? - Zapytał powoli.
Harry zmarszczył brwi. - Nie pamiętasz co się stało?
Ale Louis nie odpowiedział, ponownie spojrzał na sufit, łzy wypłynęły z jego oczu.
- Miałeś zawał serca, Louis.
Louis spojrzał na niego zszokowany, nie wiedział, że to było tak poważne, wiedział, że coś mu dolegało, miał wysokie ciśnienie i był wyczerpany, ale zawał?
- Jak mogłeś przegapić objawy, Louis... mogłeś umrzeć, tego chcesz? Ponieważ nie chcę, by moja córka była także sierotą. - Harry był dla niego ostry.
- On chce rozwodu - powiedział słabo Louis.
- I co z tego? To jest tego powodem? Daj mu pieprzony rozwód, Louis, nie potrzebujesz go w swoim życiu... przeszedłeś przez wystarczająco, nie sądzisz?
Louis spojrzał na niego. - On mnie wrobił, Harry. Przez niego trafię do więzienia. Zabierze mi wszystko, wiesz jak się przez to czuje? - Louis prawie warknął.
Harry powoli skinął głową. - Tak, wiem.
Następnie nastała cisza, ponieważ wiedział, jest jedynym, który doskonale znał to uczucie.
Louis wziął głęboki wdech, a potem rozejrzał się. - To nie jest mój szpital.
Harry pokręcił głową. - Nie, to szpital, w którym pracuje Gemma.
Louis zamknął swoje oczy. - Gemma. - Gemma musi go teraz nienawidzić, po tym jak pozwolił na to, by Ben ją zwolnił.
Harry skinął głową. - Tak, po tym jak upadłeś w moim mieszkaniu, zadzwoniłem do niej. Powiedzieli, że wszystko będzie z tobą w porządku, żadnych komplikacji czy coś, tylko musisz odpocząć i uspokoić swój temperament.
Louis zachichotał, tak, racja, uspokoić swój temperament, tak jakby mógł.
Harry westchnął, a potem spojrzał na Louisa. - Wiem dokładnie jak się czujesz, ale musisz być silnych na tych rozprawach, nie pozwól mu wygrać.
Louis patrzył Harry'emu prosto w oczy. - Jak długo tu jestem?
- Dzień.
- I zostałeś?
- Ja i Liam, tak, nie chciałem byś obudził się sam.
Louis zamknął oczy. - Dlaczego jesteś dla mnie taki miły? Byłem dla ciebie okropny.
Harry'emu odpowiedź zajęła dużo czasu. - Tak, byłeś i nigdy ci tego nie wybaczę, ale nie mogę ci zrobić tego samego, Louis. Jestem przeklęty albo coś - wzruszył ramionami, mówiąc szczerze. Louis uśmiechnął się, a Harry westchnął. - Jest coś co muszę ci powiedzieć. - Szatyn otworzył oczy i spojrzał na niego. - Wnoszę pozew o pełną opiekę.
Louis nawet nie mrugnął, Harry westchnął. - Wchodzisz w wiele procesów i to długo zajmie. Nie chcę, aby była w jego pobliżu, podczas walki między waszą dwójką. Nie chcę, by znowu tak żyła.
CZYTASZ
When Love is not Enough (tłumaczenie pl)
Fiksi PenggemarCzy można wybaczyć zdradę? Czy można wybaczyć miłości swojego życia? Czy można dać drugą szansę? Czy można przetrwać?