Rozdział 7

499 41 8
                                    

Harry wciąż spał na swoim łóżku, kiedy poczuł ciężar obok siebie i wtedy ktoś zaczął nim trząść.

- Obudź się, no dalej - nie ktoś, to był Niall.

Harry nie poruszył się ani nie otworzył oczy, udawał, że jest martwy pod swoją pościelą, może jeśli się nie poruszy to Niall go zostawi.

Pokręcił nim jeszcze raz, ale mocniej. - Przestań się ukrywać Harry, robisz to już od trzech tygodni, przestań - jęknął.

Ponownie nic.

Niall westchnął. - Harry, utrudniasz to wszystko, cały czas czuję się winny, wiem że cię zawiodłem, to wszystko moja wina.

Harry otworzył oczy i powiedział. - To nie twoja wina.

- Jest, jestem twoim prawnikiem Harry i nie wygrałem sprawy. Jestem taki głupi, a teraz straciłeś wszystko.

Harry w końcu odrzucił kołdrę i spojrzał na Nialla. - Nie jesteś głupi, Ben jest złem.

Niall westchnął głęboko. - Wciąż czuję się winny.

Harry jedynie powiedział. - Nie warto, mam to na myśli.

Niall spojrzał na niego. - Dobra, musimy iść.

Harry ponownie zakrył swoją twarz. - Nie.

- Harry, nie możesz się zamknąć na zawsze.

Harry powiedział spod pościeli. - Mogę.

- Harry, proszę - jęknął Niall.

Harry w końcu jęknął i ściągnął z siebie kołdrę. - Czego ode mnie chcesz Niall.

- Cokolwiek, zabawmy się.

- Tak, racja. - Harry zamknął oczy.

Niall westchnął. - To brzmi tak jakbyś stracił swoją córkę na zawsze, Harry, widziałeś ją trzy dni temu, widzisz ją co tydzień.

- Straciłem ją, Niall, niedługo nie będzie mnie znać, nie będzie chciała spędzać ze mną czasu, dorośnie i mnie tam nie będzie.

- O czym ty mówisz, zawsze tu będziesz, zawsze będziesz najsłodszym tatą, tym, z którym się bawi, któremu zdradza sekrety, który naprawia rzeczy.

Harry spojrzał na niego wściekle. - Naprawia rzeczy? Nie mogę nawet naprawić swojego życia, Niall.

Niall uśmiechnął się. - I to mój przyjacielu musi się zmienić.

Następnie wstał i ściągnął kołdrę Harry'ego, złapał jego dłoń i pociągnął, aby wstał. - Weź prysznic, ubierz coś wygodnego, przyniosę ci śniadanie, wychodzimy.

- Niall.

Niall odpowiedział stanowczo. - Ubierz dresy i coś wygodnego, no już.

Harry się nie poruszył, a Niall jedynie stał mając skrzyżowane ramiona, kiedy Harry uznał za niemożliwe to, by Niall zmienił zdanie, musiał się poddać.

~*~

Niall zaparkował samochód, spojrzał na Harry'ego i powiedział. - Chodźmy.

Harry wyjrzał przez okno. - Niall, gdzie jesteśmy?

Niall już wysiadł z samochodu, zatrzymał się przed oknem Harry'ego i otworzył drzwi, Harry podążył za swoim przyjacielem.

Niall zabrał Harry'ego na siłownię. Była dobra i duża, przypominała Harry'emu o tym jak wciąż był młody, kiedy tańczył, kiedy chodził na siłownię trzy razy w tygodniu, by utrzymać perfekcyjną sylwetkę.

When Love is not Enough (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz