Kiedy płaczesz

5.5K 141 58
                                    

|Hinata Shoyo|

Starałam się przejść korytarzem niezauważona. Głowę miałam nisko spuszczoną, by nikt nie widział moich podkrążonych i zaczerwienionych oczu.

Jednak pewna osoba zdołała mnie zobaczyć. Spojrzałam w oczy rudowłosego, który stał na końcu korytarza.

Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam przed siebie. Nie chciałam, by widział mnie w takim stanie.

Zamarłam, gdy poczułam na ramieniu dłoń. Stanęłam w miejscu, ale dopiero chłopak sam mnie obrócił.

- Hej [Imię]-chan! Co... - Zaczął radośnie, ale po zobaczeniu mojej twarzy od razu zamilkł. - Co Ci się stało?! - Zapytał przejęty i złapał za moje ramiona.

- Shoyo... - Szepnęłam, ale chłopak przerwał mi i rozejrzał się dookoła. Pociągnął mnie za nadgarstek w stronę wyjścia na dwór.

Zatrzymał się dopiero, gdy dookoła nie było nikogo. Wtedy ponownie stanął do mnie przodem i że smutkiem wpatrywał się we mnie.

- Co się stało [Imię]-chan? - Zapytał i patrzył na mnie przenikliwie. Nie wytrzymałam i znów zaniosłam się płaczem, ale tym razem wtuliłam się w rudzielca.

Ten nie pytał, tylko starał się mnie uspokoić. Razem siedzieliśmy w ciszy, dzięki czemu mogłam wypłakać się w ramię chłopaka.

 Razem siedzieliśmy w ciszy, dzięki czemu mogłam wypłakać się w ramię chłopaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

|Kageyama Tobio|

Biegłam przez park, co jakiś czas przypadkowo uderzając w przechodniów. Rzucałam ciche "przepraszam" i dalej nie zatrzymywałam się

Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu i zapomnieć o wydarzeniem sprzed dziesięciu minut. Przez to łzy dalej ciekły mi po policzkach

W końcu jedna osoba zdenerwowana złapała mnie za nadgarstek i zatrzymała.

- Uważaj jak lezie... [Imię]? - Po usłyszeniu znajomego głosu od razu podniosłam głowę. Spotkałam się ze zdziwionym spojrzeniem Kageyamy.

- T-tobio? - Zapytałam lekko zestresowana i rozejrzałam się, by jakoś uciec z tej sytuacji.

- Co się stało? Kto Ci to zrobił? - Ostatnie zdanie wywarczał i spojrzał na mnie wkurzony.

- T-to nie tak. Ja tylko... - Chciałam dokończyć myśl, ale z moich oczu ponownie wyleciały łzy.

Kageyama spojrzał na mnie zdziwiony i nie wiedział jak zareagować. Zwyczajnie ostrożnie przybliżył mnie do siebie, a gdy nie poczuł sprzeciwu od razu wzmocnił uścisk.

Haikyuu Scenariusze!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz